Apel Ezry Bridgera

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

Apel Ezry Bridgera był odezwą grupy rebeliantów z planety Lothal skierowaną do jej mieszkańców. Celem przemowy było ukazanie obywatelom Lothalu prawdy o rządach Imperium i celów ich rebelianckiej działalności. Choć apel przygotowała cała grupa buntowników, to sama jego treść popłynęła z ust Ezry Bridgera.

Okoliczności

Motywacją dla działalności rebeliantów były przemowy senatora Galla Trayvisa, w których krytykował on działalność Imperium. Jedna z jego wizyt miała odbyć się właśnie na Lothalu. Rebelianci postanowili się z nim spotkać, jednak na miejscu okazało się, że Trayvis tak naprawdę był imperialnym agentem, który pod przykrywką pomagania buntownikom wywabiał ich z ukrycia i wystawiał IBB.[1] Po tym spotkaniu imperialna propaganda z rzekomo nawróconym Trayvisem przedstawiała rebeliantów jako kryminalistów i zwracała przeciw nim cały Lothal. Buntownicy postanowili wystosować własną przemowę, w której opowiedzieli mieszkańcom Lothalu i innych planet jak Imperium ich tyranizowało i jaki był cel rebelianckiej działalności.[2]

Skutki

Efekty apelu Ezry były nadspodziewanie wysokie. Wzbudził on zainteresowanie nawet na wysokich szczeblach dowództwa Imperium. Mieszkańcy wielu planet zmotywowali się do walki z imperialnymi, którym przemowa Bridgera dała nadzieję na pokonanie tyrani i na lepsze czasy. Dzięki niej porozrzucane rebelianckie komórki stały się jednolitą i zorganizowaną strukturą, co zapoczątkowało galaktyczną wojnę domową.[3] Ten apel zmotywował również uwięzionych rodziców Ezry do zorganizowania wielkiej ucieczki z imperialnego więzienia, lecz Ephraim i Mira zginęli podczas tej akcji.[4]

Treść

Nazwano nas kryminalistami. Niesłusznie. Jesteśmy rebeliantami, walczymy w imię ludu. Walczymy za was. Być może jestem młody, ale pamiętam czasy, gdy na Lothal żyło się lepiej. Nie twierdzę, że lekko, ale nie tak źle. Nie widzicie co Imperium robi z waszym życiem? Rodzinami, jak odbiera wolność? Będzie tylko gorzej. Chyba, że się zbuntujemy i staniemy do walki. Jasne, wyczerpującej, pełnej strat, nawet ofiar. Jednak nie możemy dopuścić, by strach wziął górę. Przeciwnie, musimy znaleźć w sobie odwagę. Tego uczyli mnie moi rodzice. To przypomniała mi moja nowa rodzina. Musimy połączyć siły! Wtedy będziemy najmocniejsi. Jako jedność.[2]

Przypisy

Źródła