Kreel

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Kreel
Miejsce pochodzenia: Chagar IX[1]
Rasa: Człowiek[2]
Kolor oczu: Szare[3]
Kolor skóry: Jasna[3]
Przynależność:
Profesja: Sierżant[1]




Kreel znany również jako Agent 5241 oraz mistrz igrzysk, był mężczyzną z rasy ludzi, który służył w stopniu sierżanta w szeregach Imperium Galaktycznego jako szturmowiec i szpieg.

Urodził się na Chagar IX, gdzie spędził pierwsze lata swojego życia oraz gdzie po raz pierwszy odebrał życie innej istocie rozumnej. Po latach walk na lokalnych arenach, otrzymał szansę wstąpienia do korpusu szturmowców Imperium Galaktycznego, którą bez wahania przyjął.

W czasie swojej pracy dla rządu przybrał tożsamość gladiatora, by następnie zostać kupionym przez władcę przestępczego, Grakkusa, który umieścił go w swoim pałacu na Nar Shaddaa, po czym zlecił mu trenowanie kandydatów na gladiatorów.

Gdy w trakcie galaktycznej wojny domowej, niedługo po bitwie o Yavin 4, Grakkus pojmał Luke'a Skywalkera, Kreel zajął się przysposobieniem go do walki na arenie Hutta, który chciał by chłopak umarł w spektakularnym stylu jako ostatni Jedi. W czasie treningów z więźniem, agent wykazywał większe umiejętności w walce na miecze świetlne o czym nieustanie informował swego przeciwnika. Gdy wspólnie z Grakkusem uznali, że Skywalker został przygotowany do widowiskowej śmierci, Hutt przygotował dla niego walkę. Początkowy etap pojedynku Kreel spędził u boku władcy półświatka, lecz później opuścił go, po czym zaalarmował oddziały imperialne, by dokonały interwencji, jeśli Luke miał przeżyć.

Zgodnie z jego wezwaniem otrzymał wsparcie. Aktywował wtedy obrożę wstrząsową przeciwnika Skywalkera, po czym udał się przed oblicze Hutta i poinformował go o zamknięciu jego areny, a także aresztował go. Prowadząc zatrzymanego przez jego arenę, wyjawił mu prawdę dotyczącą swej tożsamości, a gdy ten go zaatakował, użył jednego z mieczy świetlnych, z których Grakkus miał zrobiony naszyjnik i odciął mu cybernetyczne nogi. Podczas gdy Hutt był unieszkodliwiony, Skywalker zdołał zbiec, przez co Kreel był zmuszony zameldować Darthowi Vaderowi odniesienie tylko częściowego sukcesu.

Po zakończeniu misji na Nar Shaddaa, Kreel objął dowództwo nad 99 Oddziałem Specjalnym, z którym zinfiltrował więzienie Słoneczna Plama, a następnie zlikwidował grupę rebeliantów na Księżycu Duchów. Po odniesionym sukcesie, sierżant dowodził sekretną misją na pokładzie skradzionego przez buntowników gwiezdnego niszczyciela typu Imperial-II, Harbinger, gdzie ponownie starł się z Luke'em Skywalkerem. W wyniku potyczki, która wedle założeń miała doprowadzić do schwytania młodzieńca i doprowadzenia go przed oblicze Dartha Vadera, Kreel stracił lewą rękę, którą zmuszony był sobie odciąć. Imperialni odnieśli porażkę w starciu z rebeliantami, lecz udało im się schwytać C-3PO, którego sierżant chciał później wykorzystać do zwabienia nieprzyjaciół.

Mimo poniesienia klęski i odbicia protokolanta przez buntowników, mężczyzna otrzymał od Dartha Vadera kolejną misję, którą było odnalezienie i zniszczenie placówki Sojuszu Rebeliantów w układzie Horox. Szturmowiec nie zawiódł przełożonego i wraz z podległym mu 99 Oddziałem Specjalnym, wyeliminował buntowników odnalezionych na powierzchni Horox III.

Dzięki informacjom otrzymanym od Truska Berinato, Kreel poprowadził swój oddział na planetę Crait, gdzie imperialni mieli zaskoczyć rebeliancką flotę. Plan nie został zrealizowany, a w walce, która odbyła się na powierzchni, sierżant stracił swój miecz świetlny po przegranej z Luke'em Skywalkerem.

Drużyna SCAR zdołała pojmać Sanę Starros, która po odpowiednio poprowadzonym przesłuchaniu wyjawiła, iż rebelianci znajdowali się na Hubinie. Imperialni udali się na powierzchnię księżyca, gdzie na życzenie Markony, Kreel stoczył walkę z Luke'em Skywalkerem. W trakcie starcia rebeliant zdołał uciec, przez co szturmowcy byli zmuszeni go ścigać. Wkrótce potem okazało się gdzie leżała lojalność Markony, przez co Kreel i jego podwładni musieli go zabić. W tym czasie buntownicy zdołali ukraść statek szturmowców, przez co zostali oni zmuszeni do znalezienia drogi ewakuacyjnej z powierzchni Hubina.

Biografia

Młodość

Kreel urodził się na planecie Chagar IX. Gdy był w wieku czterech lat po raz pierwszy zobaczył umierającego człowieka, co wywołało u niego płacz, który powracał jeszcze minimum dwanaście razy. Rok później, kiedy jego ojciec został zamordowany na jego oczach, nie miał już łez, którymi mógłby płakać. Po upływie tygodnia od tamtego dnia dokonał swojego pierwszego zabójstwa.[1]

Na Chagarze IX wszystko obracało się wokół walk prowadzonych w specjalnych jamach. Bogaci mieszkańcy obserwowali walki biednych, którzy nie mieli pieniędzy, aby wykupić sobie przepustkę do odzyskania wolności i zakończenia życia gladiatora. Biorąc pod uwagę zasady panujące na planecie, Kreel postanowił traktować walki jako swój sposób na życie, coś, co pozwoliłoby mu przetrwać. W czasie jego pobytu na arenie zmarła jego matka, a także wszyscy znajomi, których posiadał.[1]

Życie mężczyzny zmieniło się w dniu, w którym na Chagar IX przybyły siły Imperium Galaktycznego, po czym obaliły rządzących dygnitarzy wojskowych i zamknęły jamy, w których organizowano walki. Przedstawiciele galaktycznego rządu zaoferowali mieszkańcom planety pokój, a także stworzyli dla nich miejsca pracy. Gdy Kreel był wystarczająco dorosły, otrzymał propozycję dołączenia do oddziałów szturmowców, którą bez wahania przyjął.[1]

Młody mężczyzna trafił do Akademii Imperialnej, gdzie poznał pochodzącego z Agamaru, Izaka Anzio. Studenci tworzyli zgrany duet, a Kreel uważał towarzysza za swojego jedynego przyjaciela. Podczas ich pierwszej wspólnej misji, Anzio został zabity przez rebelianckie moździerze, co przyczyniło się do zamordowania przez Kreela wszystkich buntowników jakich spotkał tego dnia. Przejęty śmiercią przyjaciela, mężczyzna kontynuował zabijanie nieprzyjaciół w przyszłości.[1]

Wraz z upływem lat i postępami w karierze, Kreel został przydzielony pod rozkazy Dartha Vadera do 501 Legionu, gdzie otrzymał stopień sierżanta[4] oraz kryptonim: Agent 5241.[5]

Infiltracja pałacu Grakkusa

W bliżej nieokreślonym czasie Agent 5241 został przydzielony przez swego zwierzchnika do zinfiltrowania pałacu Grakkusa, który słynął z posiadania prywatnej kolekcji artefaktów pozostałych po upadłym Zakonie Jedi. W celu jak najlepszego wykonania swojej misji, Kreel przyjął tożsamość gladiatora, a następnie dał się "sprzedać" w niewolę do Hutta.[4]

W czasie służby władcy przestępczemu, mężczyzna zapracował na jego szacunek i opinię najlepszego gladiatora, jakiego ten kiedykolwiek kupił. W związku z tym Grakkus postanowił awansować Kreela, czyniąc go nauczycielem nowych wojowników oraz nadając mu tytuł mistrza igrzysk.[5]

Od tamtego czasu, życie imperialnego agenta było mniej zagrożone niż w chwilach gdy musiał walczyć jako gladiator. W swojej nowej misji nauczał Wookieech, piratów oraz jaszczuroludzi, by ci w godny sposób zapewnili rozrywkę ich panu i zmarli walcząc na jego arenie.[5]

Szkolenie Luke'a Skywalkera

Mijały lata, podczas których Kreel wytrwale wykonywał swe zadanie w pałacu Grakkusa, aż w końcu niedługo po bitwie o Yavin 4, do posiadłości Hutta został sprowadzony Luke Skywalker, którego władca przestępczy osobiście pojmał, a następnie przeznaczył do walk na arenie gladiatorów. Przed przystąpieniem do pojedynków, młodzieniec został skierowany na szkolenie do agenta, który miał upewnić się, że ten posiadał wystarczające umiejętności, by zginąć w widowiskowy sposób jako ostatni Jedi.[6]

Kreel trenuje Luke'a Skywalkera.

Kreel znajdował się na arenie, gdy Skywalker został przyprowadzony przed jego oblicze w towarzystwie dwóch droidów bojowych IG-100 MagnaGuard. Na przywitanie nowego ucznia, mistrz igrzysk stwierdził, iż otworzone przez niego holokrony z kolekcji Grakkusa nie czyniły z niego Jedi. Eskortowany odparł, iż nigdy się za niego nie podawał, lecz Kreel podsumował to krótkim stwierdzeniem, że jednak znaleźli się razem na arenie. Następnie poinformował Luke'a, że jego zadaniem było przygotowanie go do spektakularnej walki, której finałem byłaby jego śmierć. Kontynuując kazał nazywać się mistrzem igrzysk oraz wyraził przekonanie, iż przed końcem ich treningu, Skywalker nazwie go kilkoma innymi tytułami.[3]

Po jego słowach, chłopak odmówił walki ku uciesze Hutta, lecz Kreel był przekonany, że to uczni, gdyż chciał się uczyć, a on posiadał wiedzę i umiejętności, które mógłby mu przekazać. Skywalker był przekonany, że nie były to tajniki, które chciałby znać, dlatego szarpiąc się ze swoimi strażnikami, skierował się w stronę wyjścia z areny. Widząc jego zachowanie, imperialny agent oznajmił mu, że świątynia Jedi na Coruscant, do której chciał się udać, przestała istnieć. Dodał, iż wszystko co było znane jako pozostałości po Zakonie Jedi znajdowało się w pałacu Grakkusa. Stwierdził też, że jeśli Skywalker pożyłby wystarczająco długo, dostąpiłby zaszczytu zbadania artefaktów.[3]

Gdy nauczyciel gladiatorów zakończył swoją wypowiedź, polecił oswobodzić ręce Luke'a, a następnie rzucił mu miecz świetlny. Gdy chłopak złapał broń, zapytał co powstrzymałoby go przed ucieczką. Kreel odparł mu, iż jego osoba oraz towarzyszące mu droidy. Następnie powiedział, że w kolekcji Grakkusa znajdowało się wiele mieczy świetlnych, lecz każdy kto ich używał już nie żył, przez co ulegały one nieustannemu marnieniu, gdyż nikt nie wiedział jak zachować je w dobrym stanie. Podsumowując stwierdził, że by zgłębić wiedzę z dostępnych reliktów chłopak powinien stawić mu czoła. Gdy to powiedział, po krótkim zastanowieniu, Skywalker aktywował otrzymaną broń i ruszył do ataku.[3]

Kreel natychmiast odpowiedział tnąc swoim mieczem. Nie trwało długo gdy doświadczony gladiator posłał swego przeciwnika na ziemię, po czym przystawiając ostrze do jego głowy, stwierdził, iż ten był już trupem, podczas gdy połowa ludzi w teoretycznej walce nie zdążyła jeszcze zająć miejsc. Gdy mistrz igrzysk skończył drwić, pozwolił wstać swemu uczniowi, po czym zażądał by w kolejnej próbie bardziej się starał. Po tych słowach obaj kontynuowali trening.[3]

Poznanie Konga

Grakkus pokazuje Kreelowi przeciwnika Luke'a Skywalkera.

Nieco później Kreel zostawił Skywalkera, by ten kontynuował walkę z droidami IG-100 MagnaGuard. Mężczyzna udał się na wyższe poziomy areny gdzie spotkał się z Grakkusem. W rozmowie z Huttem, ten zapytał go o postępy jakie poczynił jego uczeń. Agent odpowiedział, iż Luke był silny Mocą, lecz jego umiejętności były mizerne. Na jego stwierdzenie, władca przestępczy oznajmił, iż nie potrzebował młodzieńca do pokonania Dartha Vadera, a do zapewnienia rozrywki sobie i widzom, którzy mieli przybyć na arenę, by oglądać jego śmierć. W odpowiedzi na to, Kreel przyznał, że ówczesny poziom Skywalkera kwalifikował go do porażki na arenie, co wywołało zadowolenie u Hutta, a także jego życzenie by wszystko zostało prawidłowo przygotowane.[3]

Następnie mężczyźni udali się w głąb pałacu, gdzie dotarli do pomieszczenia, w którym przetrzymywane były bestie i dzikie stwory przygotowane do gladiatorskich walk. Na miejscu, Kreel zapytał Grakkusa, które ze zwierząt wybrał na przeciwnika dla Skywalkera. Hutt odpowiedział, iż nie było to żadne ze znanych mu stworzeń. Gdy to powiedział, zaprezentował mistrzowi igrzysk wielką klatkę, w której wnętrzu znajdował się Kongo. Na widok gladiatora, agent imperialny stwierdził, iż nawet gdyby Luke był Jedi, nie udałoby mu się pokonać takiego przeciwnika. Grakkus z zadowoleniem to potwierdził, chwaląc się przy tym, że nikt nie przeżył na jego arenie, a następnie zapowiedział swemu rozmówcy krew i miecze świetlne.[3]

Walka gladiatorów

Kreel wzywa imperialne wsparcie.

Gdy nadszedł dzień walki pomiędzy Skywalkerem, a Kongiem, Kreel towarzyszył Grakkusowi w spotkaniu z młodzieńcem. Hutt zapytał wtedy czy ostatni Jedi przygotował się na swój występ, na co odpowiedział mistrz igrzysk stwierdzając, że nie mógł zostać lepiej wyszkolony. Po jego słowach głos zabrał Luke, który zwrócił się do władcy przestępczego z pytaniem o swój los, gdyby wygrał czekające go starcie. Hutt odpowiedział mu, że taki scenariusz nie wchodził w grę, co wywołało kolejne pytanie u jego rozmówcy, w którym chciał wiedzieć jakie byłyby rezultaty gdyby odmówił walki. Grakkus stwierdził, że i tak by umarł, lecz w bardziej boleśniejszy sposób, a następnie zostałby jednym z jego reliktów pozostałych po Jedi. Gdy to powiedział polecił wydać Skywalkerowi broń. Po otrzymaniu nie swojego miecza świetlnego, Luke wyraził niezadowolenie, lecz wtedy Kreel zwrócił się do niego, mówiąc, że jeśli chciał kiedykolwiek zostać rycerzem Jedi, powinien się przynajmniej postarać umrzeć jak jeden z nich. Gdy mistrz igrzysk skończył wypowiedź, odszedł, a w tym samym czasie otworzyły się wrota areny.[5]

Po zostawieniu Skywalkera, Agent 5241 skierował się do prywatnej loży Grakkusa. Po dotarciu na miejsce dołączył do niego w oglądaniu zmagań Luke'a z Kongiem. Widząc warunki tego drugiego, mężczyzna stwierdził, iż nawet miecz świetlny nie pomógłby w pokonaniu go. Jego słowa spowodowały, iż Hutt wyraził zdziwienie, w którym zapytał czy jego towarzysz po latach służby w końcu polubił wojownika, którego szkolił. Kreel odpowiedział mu, iż nie to było jego zadaniem, na co Hutt przyznał mu rację. Podczas gdy władca przestępczy komplementował mężczyznę, mówiąc, iż był on jego słabym punktem, którego nie potrafiłby zabić, imperialny agent w ciszy opuścił jego lożę, po czym na jednym z korytarzy pałacu nawiązał połączenie z siłami Imperium Galaktycznego, informując, że tylko ich szybkie przybycie mogło uratować Skywalkera od nieuchronnej śmierci.[5]

Aresztowanie Grakkusa

Wkrótce wezwane przez niego wsparcie dotarło do pałacu, przez co Kreel postanowił przerwać trwającą walkę. W tym celu aktywował obrożę wstrząsową, którą nosił Kongo, a gdy ten padł na ziemię, w towarzystwie żołnierzy Imperium, Agent 5241 udał się do loży Grakkusa, gdzie unieszkodliwił chroniące go droidy, a następnie z włączonym mieczem świetlnym zwrócił się do niego, informując, że czekał na tamten dzień przez lata, po czym powiedział, iż jego arena została zamknięta, a on był oficjalnie aresztowany. Po usłyszeniu jego słów, Grakkus był w kompletnym szoku, dlatego imperialni bez problemu wyprowadzili go na jego własną arenę.[4]

Aresztowanie Grakkusa.

Na miejscu walk gladiatorów, Hutt zapytał Kreela jak mógł się okazać takim zdrajcą, po wszystkim co otrzymał z jego łaski. Imperialny z zażenowaniem poinformował go, iż tylko ktoś z jego rasy nazywał łaską darowanie życia, po czym dodał, że zawsze był imperialnym szpiegiem. Kontynuując swą wypowiedź, zapytał władcę przestępczego czy nie domyślił się, iż jego kolekcja artefaktów Jedi mogła wzbudzić zainteresowanie Imperium. Grakkus odparł na to, że imperialni znajdowali się w miejscu, gdzie jedno jego słowo wystarczyłoby by byli martwi. Kreel nie przejął się tą groźbą, dlatego wyciągnął pistolet blasterowy i celując go w swego rozmówcę, oznajmił, iż pierwszą ofiarą w ewentualnej walce byłby on sam.[4]

Hutt stwierdził, że niepotrzebnie obdarzył mężczyznę zaufaniem, po czym dodał, iż nie zdradził mu wszystkich swoich sekretów. Gdy to powiedział, aktywował głosem system obrony pałacu, który wywołał potężny ładunek jonowy, który zdezaktywował wszelkie urządzenia, w tym broń imperialnych. Gdy to się stało, sierżant Kreel polecił żołnierzom wycofanie się i przegrupowanie sił, lecz ci nie posłuchali go, gdyż uważali, że nie potrzebowali broni do zajęcia się Huttem. Ich słowa natychmiast okazały się błędem, gdyż Grakkus zaatakował ich, jednocześnie mówiąc do swego zdradzieckiego podwładnego, iż powinien uprzedzić towarzyszy, że to on sam był najgroźniejszą istotą w pałacu.[4]

Po wypowiedzi kryminalisty, jeden z towarzyszy Kreela spróbował wezwać wsparcie. Mężczyzna poinformował go, że ładunek jonowy dezaktywował wszystkie urządzenia. Na potwierdzenie jego słów, z ziemi podniósł się Kongo, który natychmiast przypuścił atak na zebranych. W jego wyniku agent został powalony, a gdy się podniósł zobaczył przed sobą Skywalkera trzymającego miecz świetlny. Na jego widok, chłopak oznajmił, iż stał się bezrobotny, czemu ten zaprzeczył i polecił mu odłożyć broń. Luke nie spełnił jego żądania, gdyż uważał, iż ten szkolił go do walki. Imperialny odparł mu, że trenował go na śmierć, po czym zaatakował. Po oddaniu kilku szybkich ciosów, sierżant posłał młodzieńca na ziemię, po czym poinformował go, że zabierał go ze sobą. Gdy Luke zapytał o co mu chodziło, wyjawił, iż był szturmowcem 501 Legionu, a jego zadaniem było przetransportowanie go na pokład gwiezdnego niszczyciela, gdzie już czekała ciasna cela z jego nazwiskiem. Następnie zapewnił, że historia ostatniego Jedi wcale nie miała skończyć się tak szybko jak na arenie Grakkusa.[4]

Kreel w czasie walk w pałacu Grakkusa.

Nieoczekiwanie wspomniany Hutt zaszedł Kreela od tyłu i chwytając go za kark, uniósł w powietrze. Trzymając go, oznajmił, iż zamierzał nakarmić nim dzikie bestie. Wtedy imperialny sięgnął po jeden z mieczy świetlnych, z których jego oprawca miał zrobiony naszyjnik. Gdy był znowu uzbrojony, aktywował oręż, po czym odciął cybernetyczne nogi Hutta, posyłając go na ziemię i unieszkodliwiając. Następnie Kreel polecił żołnierzom odnalezienie Skywalkera i zatrzymanie go przed ucieczką. Nie udało mu się to jednak, gdyż chłopak przez otrzymanie wsparcia ze strony rebeliantów, zdołał zbiec.[4]

Wkrótce walki na arenie ustały, a Grakkus ponownie znalazł się w łańcuchach. W tym samym czasie do posiadłości Hutta przybył Darth Vader, z którym Kreel niezwłocznie się spotkał, by złożyć raport ze swoich działań. W rozmowie z przełożonym, sierżant dowiedział się, iż kolekcja władcy przestępczego stanowiła cenny nabytek dla Imperium, jednakże niefortunnym było, iż Skywalker zdołał zbiec. Vader zapytał agenta o nazwisko młodzieńca, ten odpowiedział jednak, iż nie zdołał go poznać, po czym poprosił o ponowne wysłanie w pole, by mógł naprawić swoją porażkę. Sith wolał kontynuować rozmowę, dlatego chciał poznać wszelkie szczegóły jakie Agent 5241 miał mu do przekazania.[4]

Infiltracja Słonecznej Plamy

Kreel, Cav i Misty w więzieniu Słoneczna Plama.

Po opuszczeniu Nar Shaddaa, Kreel otrzymał możliwość wyboru nowego przydziału. Korzystając z otrzymanej szansy, sierżant objął dowodzenie nad 99 Oddziałem Specjalnym.[1] Po podjęciu decyzji, wraz z nowymi podwładnymi, otrzymał rozkaz uwolnienia Kolara Ludda, który był przetrzymywany w więzieniu Sojuszu Rebeliantów o nazwie Słoneczna Plama. Gdy imperialni przybyli w wyznaczone miejsce, odkryli, iż cała placówka została ewakuowana, a jej struktury zmierzały powoli w stronę pobliskiej gwiazdy. Wiązało się to z odniesieniem porażki w przydzielonym im zadaniu, co przyczyniło się u Kreela do wybuchu złości. Nie upłynęło jednak dużo czasu, gdy 99 Oddział Specjalny otrzymał nowy przydział.[7]

Misja na Księżycu Duchów

Szturmowcy dowodzeni przez Kreela zostali zobligowani do przechwycenia rebelianckiego promu Taylander i unieszkodliwienia jego załogi. Pościg za nieprzyjacielem doprowadził imperialnych nad Księżyc Duchów, gdzie udało im się zestrzelić wrogą jednostkę, która rozbiła się na powierzchni wulkanicznego satelity.[1]

Chwilę po katastrofie żołnierze Imperium Galaktycznego wylądowali swoim statkiem tuż obok wroga, po czym przystąpili do badania terenu. Szybko okazało się, że rebelianci zdołali opuścić swój pojazd i ukryć się w pobliskich budynkach. Wysłuchując raportu swoich ludzi, Kreel przydzielił Mica i Shrapa do zbadania komputerów zamontowanych na zestrzelonym promie, po czym dodał, by dołączyli do reszty oddziału po wykonaniu zadania. Następnie sierżant zwrócił się do pozostałej czwórki towarzyszy, aby wspólnymi siłami odnaleźli ukrywających się buntowników.[1]

Przemierzając ulice miasta, Cav oznajmił, iż ich przeciwników było co najmniej dwunastu. Słysząc początek rozmowy, Zuke zapytał, dlaczego księżyc, na którym się znaleźli był opustoszały. Odpowiedział mu Aero, który poinformował towarzyszy, iż Księżyc Duchów został ewakuowany wiele lat temu z powodu licznych erupcji wulkanicznych. Dodał też, że takie miejsce stanowiło idealną kryjówkę dla rebelianckich tchórzy. Jego wypowiedź postanowił poprawić Kreel, który doszedł do wniosku, że ich nieprzyjaciel się nie ukrywał, a prowadził ich w pułapkę. Po tym stwierdzeniu dowódca zwrócił się do Misty'ego, pytając jaką kryjówkę wybrałby gdyby był buntownikiem. Snajper odpowiedział, że gdyby znalazł się po drugiej stronie frontu, zdążyłby już zabić wszystkich szturmowców. Powiedział też, że przez wzgląd na kiepskie umiejętności rebelianckich strzelców wyborowych, prawdopodobnie ukrywali się oni na najwyższym piętrze budynku oddalonego o jeden klik od nich. Wysłuchując jego opinii, Kreel polecił Cavowi, aby mu towarzyszył, a reszcie oddziału nakazał kontynuować przemarsz, lecz pozostać poza zasięgiem snajperów.[1]

Kreel i Cav podczas walk na Księżycu Duchów.

Dowódca 99 Oddziału Specjalnego oraz towarzyszący mu podwładny udali się do pobliskiego budynku, gdzie aktywowali swoje plecaki odrzutowe, a następnie z ich pomocą dolecieli na najwyższe piętro, gdzie zaatakowali czwórkę rebeliantów. Buntownicy byli zaskoczeni ich obecnością, lecz mimo tego spróbowali stawić opór. Imperialni bez problemów zlikwidowali trójkę przeciwników, lecz ostatni zdołał im uciec, przez co Kreel i Cav opuścili budynek, a następnie sierżant nakazał Zuke'owi jego wysadzenie.[1]

Po unieszkodliwieniu pierwszej grupy wroga, dowódca skontaktował się z podwładnymi i polecił, by kierowali się do miejsca, w którym byłoby słychać strzały z blasterów. Żołnierze wykonali polecenie i wkrótce cały 99 Oddział Specjalny połączył siły w starciu z kolejną grupą rebeliantów. W czasie wymiany ognia, Kreel dołączył do Aero i razem z nim uruchomił skuter repulsorowy, z którego pokładu kontynuowali walkę. Po zlikwidowaniu kolejnych dwóch przeciwników, imperialni rzucili się w pościg za dwójką mężczyzn, którzy uciekli na skuterze repulsorowym. Po trwającej jakiś czas wymianie ognia, szturmowcy zepchnęli z drogi swoich oponentów, lecz chwilę potem sami zostali zaatakowani przez czołg, w wyniku czego utracili swój pojazd.[1]

Wybuch skutera ogłuszył Kreela, a Aero został pozbawiony przytomności. Nie chcąc zostawić podwładnego na śmierć, sierżant podniósł go, a następnie przeniósł w bezpieczne miejsce, gdzie czekała na nich reszta oddziału. Kryjąc się przed wrogą maszyną, dowódca zapytał Zuke'a czy byłby w stanie się jej pozbyć. Specjalista od materiałów wybuchowych zaprzeczył, gdyż jak zauważył, czołg posiadał gruby pancerz. Słysząc to, Kreel polecił podwładnym, aby się wycofali co wywołało u nich oburzenie. Sierżant nie słuchał ich protestów, lecz zdecydował się poprowadzić ich do kanałów ściekowych. Przemierzając tunele z odpadkami, dowodzący 99 Odziałem Specjalnym został zaatakowany przez pewne stworzenie. Widząc to, jego podwładni zdecydowali, iż musiał poradzić sobie z nim sam, co ten uczynił. Po opanowaniu sytuacji, sierżant nakazał towarzyszom, by podążali za jego przywództwem oraz pouczył, aby nie zostawali w tyle.[1]

Maszerując przez kanały ściekowe, szturmowcy odnaleźli, a następnie zlikwidowali kolejną parę rebeliantów. Chwilę po tym zostali zaskoczeni przez eksplozję, która wprowadziła AAT znajdującego się do tej pory na powierzchni do wnętrza kanałów. Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, Kreel chwycił swój miecz świetlny, po czym przypuścił osamotniony szturm na wrogi czołg. Z pomocą swej broni odciął lufę pojazdu, po czym rozkazał podlegającym mu żołnierzom, aby wydobyli kryjących się we wnętrzu pojazdu buntowników.[1]

99 Oddział Specjalny wykonał polecenie i z pomocą miotacza płomieni zmusił ostatnią dwójkę rebeliantów do opuszczenia AAT. Gdy znaleźli się w kanałach bez żadnej ochrony, wrogowie Imperium rozpoczęli ucieczkę. Szturmowcy szybko zlikwidowali jednego z nich, a drugiego, admirała, który dowodził walkami, postrzelili w nogę. Gdy mężczyzna upadł w kałużę odpadków, Kreel zakończył odliczanie uśmierconych przeciwników. Zwrócił się do Verette'a mówiąc, iż był przekonany, że w najbliższym czasie ten wyjawi im wszystkie sekrety. Słuchając jego słów, członkowie 99 Oddziału Specjalnego stali nad pokonanym admirałem i zapewnili, że ich dowódca mówił prawdę.[1]

Atak na Harbinger

Imperialni szturmowcy przetrzymywali Verette'a przez jakiś czas, a po uzyskaniu od niego pożądanych informacji, postanowili przywiązać go do kadłuba statku kosmicznego, a następnie wysłać w stronę zmierzającego w stronę blokady Tureen VII, gwiezdnego niszczyciela typu Imperial-II, Harbinger. Manewr ten odwrócił uwagę pilotujących okręt członków Sojuszu Rebeliantów, co pozwoliło podwładnym Kreela na przeniknięcie na jego pokład. Gdy 99 Oddział Specjalny znalazł się na skradzionym statku, żołnierze zapytali sierżanta o jego dalsze rozkazy. Dzierżąc w dłoni miecz świetlny, Kreel oznajmił, iż musieli odbić własność Imperium Galaktycznego.[8]

Kreel kontra Luke Skywalker.

Zgodnie z jego słowami, wojskowi ruszyli w głąb gwiezdnego niszczyciela, gdzie w pewnym momencie napotkali grupę techników starających się dokonać niezbędnych napraw. Imperialni zaskoczyli nieprzyjaciół, dlatego bez trudu ich zlikwidowali, a następnie wyrzucili ich ciała w próżnię.[9]

Po pierwszym kontakcie z wrogiem, 99 Oddział Specjalny rozdzielił się na trzy grupy. Podczas gdy Zuke udał się do maszynowni, Aero, Misty i Shrap na mostek, a Cav i Mic do innej części okrętu, Kreel przemierzał korytarze Harbinger w pojedynkę. W pewnym momencie trafił na Luke'a Skywalkera, którego natychmiast zaatakował, a następnie powalił za pomocą ciosu w twarz. Gdy młodzieniec leżał na podłodze, do sierżanta zaczęły spływać raporty od podwładnych, którzy informowali o pomyślnym przebiegu zadania. Sierżant podzielał ich zdanie i dodał, że oprócz gwiezdnego niszczyciela uzyskają znacznie cenniejszą nagrodę. Po wypowiedzeniu tych słów, przywitał się ze Skywalkerem i wyraził radość, iż rebeliant wyszedł cało z walk na Nar Shaddaa. Jego przeciwnik był zaskoczony, że szturmowiec wspomniał o księżycu, dlatego zapytał o jego tożsamość. Niemal natychmiast po zadaniu pytania, doszedł do wniosku, iż było ono nieistotne, gdyż zamierzał walczyć. Kreel otrzymał kopnięcie w tors, które odepchnęło go od Luke'a i pozwoliło mu wstać z podłogi.[9]

Rebeliant uruchomił miecz świetlny i zażądał, aby szturmowiec poddał się, gdyż wiedział jak obchodzić się z dzierżoną przez siebie bronią. Słysząc jego słowa, Kreel odpowiedział, że ostatnim razem gdy się spotkali nie posiadał zbytnio imponujących umiejętności, dlatego uruchamiając własny miecz świetlny, zaproponował, by dowiedzieli się czy buntownik nauczył się jakichś nowych sztuczek.[9]

Rozpoczął się pojedynek, w czasie którego Skywalker doszedł do wniosku, iż jego przeciwnikiem był mistrz igrzysk z pałacu Grakkusa. Na wspomnienie roli jaką odgrywał na Nar Shaddaa, Kreel zaproponował, by Luke zwracał się do niego z wykorzystaniem jego stopnia i prawdziwego imienia. Następnie zapytał przeciwnika jak powinien nazywać jego, na co usłyszał określenie "rebeliant". Walka trwała, gdy w pewnym momencie na całym okręcie rozległ się komunikat informujący, iż wewnętrzne starcia jeszcze się nie zakończyły, a Harbinger dotarła do Tureen VII i nie zamierzała się zatrzymać do czasu wykonania swej misji. Słysząc te słowa, Skywalker oznajmił Kreelowi, że potrzebował czegoś więcej niż miecza świetlnego i grupy szturmowców do odzyskania skradzionego przez nich statku. Sierżant odparował mu, iż nie chodziło o gwiezdnego niszczyciela, gdyż mogli go wysadzić już wiele dni temu. Prawdziwym powodem ich obecności był rozkaz Dartha Vadera, który pragnął ponownie spotkać się z buntownikiem odpowiedzialnym za zniszczenie Gwiazdy Śmierci.[9]

Kreel ogłuszony na pokładzie Harbinger.

W dalszej części starcia, z sierżantem skontaktował się Mroczny Lord Sithów, który chciał wiedzieć czy podwładny odnalazł poszukiwanego młodzieńca. Szturmowiec odparł mu, że wykonał powierzone mu zadanie, po czym dodał, że chwilowo był zajęty. Słysząc taką odpowiedź, Vader wyczuł, iż Kreel walczył ze Skywalkerem na miecze świetlne, przez co ostrzegł go, by nie zranił jego zdobyczy. Przywódca 99 Oddziału Specjalnego zapewnił, że jego jedynym zamiarem względem jego przeciwnika była edukacja. Gdy Luke usłyszał rozmowę sierżanta z Sithem, oznajmił, że potrafił wyczuć obecność tego drugiego. Kreel wątpił w to, dlatego uderzył młodzieńca w twarz i dodał, aby nie skupiał się na Mocy, która nieustannie go rozpraszała, a na czystej walce.[10]

Gdy Skywalker ponownie wylądował na podłodze, Kreel stanął nad nim i zaczął się zastanawiać jak udało mu się zniszczyć Gwiazdę Śmierci. W odpowiedzi na jego rozważania, Luke oznajmił, iż nie zamierzał mu się poddać, a tym bardziej pozwolić, by imperialne wojska zatrzymały Harbinger. Słowa buntownika zmusiły sierżanta do wyjaśnienia przeciwnikowi, iż jego misja dobiegła końca, a jej los został przypieczętowany z chwilą gdy jego oddział wkroczył na pokład gwiezdnego niszczyciela. Po tych słowach rozkazał Skywalkerowi, by położył ręce na głowie i się poddał, lecz w tej samej chwili młodzieniec zaskoczył go pchnięciem Mocy, które odrzuciło go na sporą odległość i przyczyniło się do utraty przez niego przytomności.[10]

Gdy Kreel się ocknął, zauważył, że jego lewa ręka została przygnieciona przez sporej wielkości przedmiot, który upadł na nią w wyniku ataku nieprzyjaciela. W tym samym czasie otrzymał wiadomość od swoich podwładnych, którzy prosili o pozwolenie na przejście do fazy drugiej operacji, którym było wysadzenie Harbinger. Sierżant zezwolił na dalsze działania, po czym zapewnił, iż niedługo do nich dołączy. Po zakończeniu rozmowy, sięgnął prawą ręką do znajdującego się nieopodal miecza świetlnego, a następnie uruchomił go i odciął sobie uwięzioną kończynę.[10]

Gdy się uwolnił, dołączył do swoich podwładnych, po czym wraz z nimi opuścił pokład skazanego na zagładę gwiezdnego niszczyciela. Będąc w pewnej odległości od okrętu, po zamontowaniu mechanicznej protezy ręki, sierżant skontaktował się z Darthem Vaderem i poinformował go, iż byli bezpieczni. Kontynuując zapytał o kolejne rozkazy, na co w odpowiedzi otrzymał naganę za poniesioną porażkę. Kreel nie uląkł się swojego rozmówcy i zapewnił go, że mimo klęski oraz utraconej przez niego kończyny, 99 Oddział Specjalny zadał straty Sojuszowi Rebeliantów, a ich następna misja z pewnością przyniosłaby lepsze rezultaty. Mroczny Lord zapytał o powód, dla którego miałby im dać kolejny przydział, na co sierżant odparł, że jego drużyna nigdy nie kończyła swych zadań bezowocnie.[10]

Uwięzienie C-3PO

Kreel składa raport Darthowi Vaderowi na temat przesłuchania C-3PO.

Po tych słowach, Misty i Aero przyprowadzili przed jego oblicze schwytanego na Harbinger, droida protokolarnego, C-3PO.[10] Szturmowcy postanowili przesłuchać maszynę w nadziei na uzyskanie wartościowych informacji o nieprzyjacielu. W tym celu udali się na pokład Devastatora, gdzie Mic miał wydobyć pożądane dane. Ku zdziwieniu imperialnych, jedno pytanie zadane droidowi wystarczyło, aby ten bez tortur wyjawił im wszystko co wiedział. Threepio wyznał, że brał udział w ataku na Gwiazdę Śmierci, zniszczeniu fabryki broni Alfa na Cymoon 1, a także w kradzieży Harbinger. Mimo tych informacji nie potrafił wskazać miejsca pobytu floty Sojuszu Rebeliantów oraz potencjalnego miejsca ich kolejnej bazy operacyjnej. Słuchając potoku zdań maszyny, Kreel ponownie skontaktował się z Darthem Vaderem i złożył raport mówiący o poczynionych postępach. Z żalem wyznał, iż nie dowiedzieli się niczego konkretnego, dlatego zaproponował, aby rozebrać C-3PO na części i przeszukać jego banki pamięci. W odpowiedzi na jego meldunek, Mroczny Lord polecił, by pozbyli się droida, gdyż stanowił zwykłą kupę złomu, po czym wziął w wątpliwość przyszłość Kreela i jego oddziału.[11]

Gdy rozmowa dobiegła końca, Mic zamierzał unieszkodliwić Threepio, lecz sierżant wyraził swój sprzeciw. Dowódca oznajmił podwładnym, że protokolant wziął udział w zbyt dużej ilości misji Sojuszu Rebeliantów, aby traktować go jako zwykłą jednostkę. Biorąc pod uwagę, że najbardziej szalona grupa buntowników jaką spotkali, ukradła gwiezdnego niszczyciela, wysnuł przypuszczenie, iż byliby skłonni zorganizować rajd mający na celu odbicie pojedynczego robota. Mimo jego słów, Misty nie był przekonany do słuszności takiego postępowania, gdyż oznaczałoby to zlekceważenie rozkazu Dartha Vadera. Kreel zapewnił go, iż nie miał w planach ignorować zwierzchnika, chciał tylko zmusić C-3PO do wysłania wezwania o pomoc, a następnie go zniszczyć. Gdy to powiedział, zapytał się przetrzymywanego czy był warty uratowania. W odpowiedzi, protokolant zapewnił go, że stanowił bardzo ważną część Sojuszu dla Przywrócenia Republiki, dlatego uważał, iż jego towarzysze z pewnością zamierzali go wyswobodzić.[11]

Zgodnie z przypuszczeniami Kreela, rebelianci postanowili odbić C-3PO z imperialnej niewoli, co dzięki wysiłkom R2-D2 im się udało.[12]

Spotkanie imperatora

Po utracie robota, sierżant postanowił przeprowadzić trening walki mieczem świetlnym, dlatego przygotował dla siebie kilka ćwiczebnych sond. W trakcie sesji nakazał skonfigurować swoich przeciwników w taki sposób, aby walczyli na najtrudniejszym poziomie bitewnym, przy czym zdecydował dezaktywować wszystkie systemy bezpieczeństwa. Wybór takiego trybu przysporzył mężczyźnie wiele trudności i nie był on w stanie poradzić sobie z przeciwnikami. W pewnej chwili pojawił się przy nim Darth Vader, który obserwując jego poczynania nazwał go zbyt wolnym i niezręcznym. Trening sierżanta dobiegł końca, dlatego nowo przybyły kontynuował swoją przemowę, w której oznajmił, że mimo starań podwładnego był tylko szturmowcem i nie mógł aspirować do statusu Sitha. Słysząc jego słowa, Kreel w uprzejmy sposób odpowiedział, iż nie zamierzał stać się kimś takim, gdyż to właśnie zwykłym żołnierzom zawdzięczał rozpoczęcie swojej kariery po opuszczeniu rodzinnego Chagar IX. Dodał też, że mimo, iż był zwykłym wojownikiem, doceniał dobrej jakości ostrze. Mroczny Lord przyciągnął do siebie broń rozmówcy i trzymając ją w dłoni, oznajmił, że ten nie zasłużył, aby być jej właścicielem, a on sam powinien ją unicestwić. Kontynuując myśl, Vader zastanowił się czy na podobny los nie zasługiwali Kreel i jego podwładni, gdyż ci zawiedli go na pokładzie Harbinger. Po tych słowach skierował ostrze miecza zabranego sierżantowi w jego stronę i zażądał, aby ten przekonał go do oszczędzenia mu życia.[13]

Kreel klęczy przed imperatorem.

Jako odpowiedź i swoją linię obrony, dowódca 99 Oddziału Specjalnego wybrał zapewnienie, iż nigdy więcej on, a także jego podwładni, nie zawiodą Mrocznego Lorda, a gdyby to zrobili to własnoręcznie zabiłby wszystkich swoich towarzyszy, a następnie klęcząc przed Sithem odebrałby i własne życie za pomocą miecza świetlnego. Wybrana przez niego forma wypowiedzi zadowoliła Dartha Vadera, który po chwili ciszy oznajmił, iż używany przez Kreela miecz świetlny należał kiedyś do członka Zakonu Jedi, który oddał swe życie dzierżąc ów broń w dłoni. Dodał też, że z jej pomocą zostało stoczonych wiele bitew, a także odebrano wiele żyć, dlatego przestrzegł sierżanta, aby był jej godzien. Jako nowe zadanie dla szturmowca wybrał odnalezienie i zniszczenie placówki Sojuszu Rebeliantów zlokalizowanej w układzie Horox. Przestrzegł go też, iż gdyby spotkał Skywalkera, powinien przyprowadzić go przed jego oblicze.[13]

Konwersacja dwóch mężczyzn została przerwana wraz z przybyciem imperatora, Sheeva Palpatine'a, który pragnął porozmawiać ze swoim uczniem. Na widok władcy Imperium Galaktycznego, Kreel zaniemówił, uklęknął, a następnie wyznał, iż czuł się zaszczycony mogąc klęczeć w jego obecności. Nowo przybyły przyznał, iż nie miał co do tego wątpliwości, po czym oznajmił sierżantowi, iż kimkolwiek był, rząd potrzebował większej ilości żołnierzy takich jak on.[13]

Misja na Horox III

Kreel i Mic podczas walk na Horox III.

Niedługo potem, zgodnie z otrzymanym przydziałem, Kreel znalazł się ze swoim oddziałem na terenie układu Horox, gdzie niezwłocznie rozpoczął poszukiwania bazy Sojuszu Rebeliantów. Lądując na jednej z planet systemu, charakteryzującej się mroźnym klimatem, imperialni nawiązali kontakt z lokalną społecznością, która była w trakcie rozmowy z zarządzającym nią suzerenem. Na widok żołnierzy, tyran wyraził swoje niezadowolenie, informując, iż znaleźli się na jego terytorium. Dodał też, że powinni wracać na Coruscant, na co Kreel odparł mu, iż możliwe, że trafili do jego wioski, lecz do nich należała cała galaktyka. Po tych słowach zwrócił się do Zuke'a, aby dał lekcję pokory samozwańczemu władcy. Szturmowiec przystąpił do wykonania rozkazu i rozpoczął walkę.[13]

Po jakimś czasie, przeciwnik imperialnego leżał zakrwawiony na ziemi, skąd prosił o litość. Zuke poinformował Kreela o odniesionym zwycięstwie, co sierżant skomentował słowami, iż było ono jeszcze niekompletne. Dzierżąc w dłoni lekki blaster powtarzalny SE-14r, zwrócił się do zgromadzonej społeczności zamieszkującej planetę, przedstawiając siebie i swój oddział. Wyznał, iż wraz z towarzyszami przybył na ich świat, aby udzielić im pomocy, a także aby samemu otrzymać od nich wsparcie. Gdy to powiedział skierował swoją broń w stronę pokonanego władcy wioski i zastrzelił go. Jego uczynek wywołał radość u zebranych, którzy widząc śmierć tyrana natychmiast zdali sobie sprawę z odzyskania wolności. Zyskując ich uwagę, Kreel oświadczył, iż znaleźli się pod protekcją Imperium Galaktycznego, które w zamian za swoją ochronę prosiło o współpracę. Wyjaśniając w jaki sposób tubylcy mogli wspomóc rząd, sierżant wspomniał o buntownikach, którzy uparcie pragnęli zniszczyć porządek, który panował w galaktyce, przez co w jego oczach byli zwykłymi terrorystami. Przyznał, iż wiedzieli, że baza nieprzyjaciela znajdowała się na terenie ich układu planetarnego, dlatego zapytał zebranych, czy któryś z nich znał jej dokładne położenie.[13]

Wyeliminowanie samozwańczego władcy wioski, a także płomienna przemowa, poskutkowały otrzymaniem pomocy od miejscowych, którzy wskazali Horox III jako kryjówkę rebeliantów. Dzięki tej informacji, Kreel i jego podwładni udali się do wskazanego miejsca na pokładzie promu typu Lambda. Po zlokalizowaniu wrogiego obozu, imperialni przypuścili na niego niespodziewany atak, który pozwolił im na zdobycie natychmiastowej przewagi. Po trwającym jakiś czas ostrzale z powietrza, 99 Oddział Specjalny wylądował na powierzchni, po czym przystąpił do dokładnej eliminacji przeciwników Imperium.[13]

Kreel podczas starcia z rebeliantami na Horox III.

Walcząc na terenie ogarniętej płomieniami placówki, Kreel znalazł się przy jednym z budynków, w którym zabarykadowało się siedmiu buntowników. Chwila przerwy w trwającej potyczce skłoniła sierżanta do wspomnienia spotkania z imperatorem Palpatine'em, a także do wymienia paru zdań na temat motywacji z Micem. Gdy podwładny zaproponował, aby wysadzić obiekt, przy którym się znajdowali, sierżant odesłał go do walki w innym skupisku rebeliantów, a sam postanowił stawić czoła zabarykadowanym przeciwnikom z wykorzystaniem miecza świetlnego.[13]

Wykorzystując plecak odrzutowy, mężczyzna przeniknął do wnętrza konstrukcji, po czym przystąpił do ofensywy. Mimo przewagi liczebnej, rebelianci nie byli w stanie oddać czystego strzału, przez co szturmowiec eliminował ich jednego po drugim. W pewnej chwili zatrzymał się i szyderczo przynaglił ich do dalszej walki, zaznaczając, iż nie miał całego dnia. Gdy starcie ponownie rozgorzało, z okrzykiem na ustach, Kreel unicestwił przeciwników, po czym usiadł obok ich martwych ciał i zdejmując hełm, oczekiwał na przybycie swoich podwładnych.[13]

Gdy członkowie 99 Oddziału Specjalnego zakończyli prowadzone przez siebie walki, przybyli na spotkanie z dowódcą, gdzie wyrazili zdumienie z jego osiągnięcia. Sierżant poinformował towarzyszy, że buntownicy byli skazani na porażkę, a oni stanowili tego potwierdzenie. Po tych słowach skierował się na granicę płonącej bazy Sojuszu Rebeliantów, by po drodze pozostawić informację o swoich uczynkach dla przyszłych podróżników. Następnie wraz z podległymi mu żołnierzami, opuścił powierzchnię Horox III.[13]

Wyprawa na Crait

Gdy flota Sojuszu Rebeliantów została zaatakowana przez siły Imperium, dowództwo buntowników postanowiło się wycofać. Wkrótce po ich ucieczce, z przedstawicielami rządu skontaktował się Trusk Berinato, który twierdził, iż mógł wydać im całą wrogą armadę. Na potwierdzenie jego słów, władze oddelegowały 99 Oddział Specjalny na Crait, gdzie ów mężczyzna przebywał w danym czasie. Informator miał odbyć spotkanie z rebeliantami i dzięki temu mógł wystawić ich imperialnym wojskom.[14]

Kreel kontra Luke Skywalker na powierzchni Crait.

Kreel przygotował swój zespół, po czym żołnierze rozpoczęli podróż na obumarły świat. Po przybyciu na orbitę zauważyli, iż wrogie siły rozpraszały się. Sierżant skomentował to z zadowoleniem, gdyż preferował walkę w stylu polowania. Po wylądowaniu na powierzchni szturmowcy wsiedli na skutery repulsorowe 74-Z, po czym ruszyli do walki. Rebelianci nie dali im się zaskoczyć i od pierwszego momentu stawili czynny opór. W pewnej chwili ślizgośmigacz V-4X-D pilotowany przez Luke'a Skywalekra odłączył się od pozostałych, przez co był bardziej narażony na atak, co też wykorzystali podwładni Kreela. Pojazd młodego Jedi został szybko zestrzelony, lecz ten zdołał przeżyć katastrofę. Sierżant osobiście sprawdził jego stan, a gdy zobaczył, iż ten nie odniósł poważniejszych szkód oznajmił, że jego dzień miał się stać bardzo zły, po czym włączył miecz świetlny i rozpoczął pojedynek. Buntownik odparował mu, iż nie nadszedł jeszcze koniec, co wywołało pytanie starszego mężczyzny, za kogo ten się uważał. Przeciwnik imperialnego stwierdził, iż był tylko farmerem pochodzącym z pustynnego świata, jakich wielu było w galaktyce. Wymieniając ciosy mieczy świetlnych, Skywalker mówił Kreelowi, iż farmerzy byli dobrymi ludźmi, którzy pracowali na to co posiadali, a gdy ktoś chciał im to zabrać, odpłacali się im z podwójną siłą. Stwierdził też, że nikt nie życzyłby sobie spotkać ich w ciemności.[14]

W czasie jego monologu, wokół walczących zaczęły pojawiać lokalne robaki, które zaczęły atakować ich nogi. Podczas gdy Skywalker zignorował ich obecność, Kreel rozproszył się i zaczął odganiać niechcianych intruzów. Rebeliant powiedział mu wtedy, iż jeżeli ktoś na jego rodzinnym świecie pchał drugą osobę to była ona zmuszona do odwzajemnienia pchnięcia, jednakże z większą mocą. Wypowiadając te słowa, Luke wymierzył cios w miecz świetlny sierżanta, co doprowadziło do jego zniszczenia. Szturmowiec upadł na ziemię, gdzie obległy go robaki, co doprowadziło do zakończenia walki. Skywalker wygłosił nad leżącym jeszcze jedno zdanie, po czym odszedł. Po czasie Kreel zdołał uwolnić się spod wpływu zwierząt, a następnie wraz ze swoimi towarzyszami z oddziału, odleciał z powierzchni Crait.[14]

Wizyta na Hubinie

Po rozgromieniu rebeliantów na Mako-Ta, 99 Oddział Specjalny otrzymał za zadanie odszukanie Leii Organy i jej towarzyszy. Grupa Kreela tropiła buntowników przez pewien okres czasu, po czym udało jej się natrafić na Volt Cobrę, statek należący do Sany Starros, przemytniczki współpracującej z Sojuszem Rebeliantów. Sierżant nakazał zatrzymanie kobiety, przez co Drużyna SCAR rozpoczęła pościg. Gdy szturmowcom udało się zatrzymać Starros, zabrali ją na pokład swojego promu, gdzie zaczęli ją przesłuchiwać w celu uzyskania informacji na temat Organy, Skywalkera i Solo. Przemytniczka nie wykazywała chęci współpracy, dlatego Kreel zdecydował się na wykorzystanie droida przesłuchującego, który po odpowiednich torturach złamał kobietę.[15]

Kreel oraz pojmana Sana Starros.

Imperialni dowiedzieli się, że poszukiwani przez nich buntownicy przebywali na księżycu o nazwie Hubin, przez co skierowali się tam bez chwili zwłoki. Po dotarciu na miejsce zostali przywitani przez Markonę, przywódcę lokalnej społeczności, który następnie zdecydował się zaprowadzić ich do swojej posiadłości. Gdy dotarli w pobliże obiektu, na spotkanie wyszedł im droid lokaj, MK-1, który zapytał o ich godności. Kreel odpowiedział mu, iż pojedyncze imiona nie były mu potrzebne, gdyż jedyne co musiał wiedzieć to nazwa ich oddziału. Kontynuując oznajmił, iż we wnętrzu budynku znajdowali się poszukiwani przez nich rebelianci, śladem których przemierzyli pół galaktyki. Markona udał zdziwienie i zapytał jaki rodzaj buntowników gościł pod swoim dachem. Sierżant poinformował go, iż ten udzielał schronienia Leii Organie, Luke'owi Skywalkerowi i Hanowi Solo. Gospodarz stwierdził, iż było to interesujące, lecz przyznał, iż nie był zapoznany z owymi nazwiskami, dlatego chciał wiedzieć czy imperialny się nie pomylił. Kreel odpowiedział mu, iż byli przekonani, że rebelianci znajdowali się na terenie posiadłości, a na potwierdzenie swoich słów nakazał kompanom odsłonięcie ukrywanej do tej pory Sany Starros, po czym wyznał, iż po odpowiednim przesłuchaniu kobieta wyjawiła odpowiednie dane na temat swoich towarzyszy. Gdy to powiedział uruchomił swój miecz świetlny i zapewnił, iż jeżeli bojownicy nie zamierzali się ujawnić, miał zamiar wbić ostrze broni w klatkę piersiową kobiety. Markona odparł, iż rzeczywiście poznał Leię i jej towarzyszy, choć nie zdawał sobie sprawy z ich nazwisk. Gdy to powiedział, przed rozmawiającymi pojawili się rebelianci, którzy celując do Kreela z blasterów nakazali mu uwolnienie Starros. Solo zwrócił się do sierżanta mówiąc, iż miał nadzieję nigdy więcej go nie zobaczyć po wydarzeniach z Crait. Imperialny odparł mu, iż trzeba było czegoś więcej, aby pozbyć się jego oddziału. Dodał też, iż zdawał sobie sprawę, iż rebelianci nie odważyliby się na otwarcie ognia w sytuacji gdy ich sojuszniczka była u nich w niewoli. Do rozmowy wtrącił się Markona, który przypomniał, że prawa gościnności panujące na Hubinie wciąż ich obowiązywały, a on sam nie życzył sobie, aby jego posiadłość została w jakikolwiek sposób uszkodzona. Mówiąc to, zwrócił się do swojej córki, Tuli, przez co ta ogłuszyła Solo i Organę. Gdy przytomny pozostał jedynie Skywalker, dziewczyna oznajmiła, iż wedle praw księżyca musieli postępować zgodnie z kodeksem bojowym jej ludu. Kreel podziękował gospodarzom za współpracę, po czym zwrócił się do swoich ludzi, aby przejęli rebeliantów. Wydawanie poleceń przerwał mu Markona, który stwierdził, iż sierżant nie rozumiał co się do niego mówiło. Przypomniał, że obie frakcje znajdowały się pod jego opieką gospodarza, a on zwyczajnie nie życzył sobie uszkodzeń na terenie swojej posesji. Słysząc jego słowa, Kreel zapytał go co powstrzymywało jego oddział od uśmiercenia miejscowych i zabrania rebeliantów, gdy ci byli już martwi. Markona odparł mu, iż w pobliżu znajdowała się wioska, której mieszkańcy byli początkowo zaskoczeni ich przybyciem, lecz do czasu ich rozmowy z pewnością już się uzbroili. Przypomniał, iż Klan Markona słynął ze swej wojowniczości, dlatego imperialni nie mogli sobie pozwolić na otwartą walkę. Słuchając jego słów, Kreel zapytał go w jaki zatem sposób mieli rozstrzygnąć sprawę z rebeliantami wedle praw Hubina. W odpowiedzi Markona poinformował go, iż na powierzchni księżyca hołubili sobie próbę walki, dlatego chciał wiedzieć czy zarówno imperialny, jak i rebeliant byliby nią zainteresowani. Ku jego zadowoleniu, obaj mężczyźni zgodzili się na walkę na miecze świetlne.[16]

Kreel walczy z Luke'em Skywalkerem na Hubinie.

Gdy przeciwnicy stanęli w gotowości, do Kreela zbliżył się Aero, który poinformował go, iż zabezpieczył ich statek. Szturmowiec zapytał sierżanta czy był pewien co do starcia, na co ten odparł mu, iż od jakiegoś czasu miał nadzieję na kolejne skrzyżowanie broni ze Skywalkerem. Gdy Tula skończyła życzyć Luke'owi powodzenia, Markona przypomniał, aby pamiętali o nie uszkodzeniu jego domostwa, po czym oficjalnie zaczął walkę. Trzymając uruchomiony miecz, Kreel ruszył w kierunku swojego przeciwnika i bez wahania go zaatakował. Po wymianie kilku pierwszych ciosów, imperialny oznajmił rebeliantowi, iż jego obrona zdecydowanie się poprawiła, chociaż nadal musiał popracować nad pracą nóg. Gdy Skywalker zaczął się wycofywać, sierżant wprost zapytał go czy ten był tchórzem. Młodzieniec odpowiedział, iż imperialny nie miał pojęcia kim był, po czym wyciągnął z kurtki granat dymny i rozpoczął ucieczkę. Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, Kreel zarządził rozpoczęcie pościgu. Jego pomysł poparł Markona, który oznajmił, iż ucieczka Skywalkera sprawiała, iż nie był dłużej zobowiązany do bycia dobrym gospodarzem, dlatego chciał dołączyć do imperialnych w ich polowaniu. Ciesząc się ze współpracy mężczyzny, Kreel polecił Aero, aby pilnował Starros oraz nieprzytomnych Organy i Solo, po czym ruszył wgłąb lasu śladem Luke'a.[15]

W trakcie pościgu Markona odłączył się od szturmowców, przez co ci przez jakiś czas prowadzili poszukiwania Skywalkera samodzielnie. Imperialni dotarli w końcu do cmentarza, na którego terenie znajdował się ich gospodarz. Sierżant zauważył również uciekającego z obrębu nekropolii Luke'a, o czym niezwłocznie zaalarmował swoich towarzyszy. W tej samej chwili Markona odwrócił się do nich i ujawnił swoją zdradę rozpoczynając atak. Szturmowcy zostali zmuszeni do wymiany ognia z miejscowym, w czasie której Kreel zdołał go zranić. Markona pochwalił jego celność, po czym zadrwił, iż jeżeli pojedynek, który sierżant stoczył z Luke'em nadal by trwał, to rebeliant z pewnością by go pociął na kawałki. Po tych słowach, Markona ruszył w kierunku szturmowców dzierżąc broń białą, przez co ci bez problemu go uśmiercili swoimi strzałami. Gdy nieprzyjaciel leżał martwy, Kreel stwierdził, iż jego wcześniejsze słowa nie miały już żadnego znaczenia. W tej samej chwili szturmowcy spojrzeli w niebo, gdzie sierżant zauważył, iż rebelianci zdołali uprowadzić należący do nich prom i opuścić powierzchnię Hubina.[15]

Mic informuje Kreela o swoim odkryciu.

Po utracie transportu Drużyna SCAR udała się do pobliskiej wioski, gdzie miała nadzieję na znalezienie komunikatora, dzięki któremu mogłaby się skontaktować z kimś spoza księżyca. Gdy nie udało im się nic znaleźć, Kreel zarządził powrót do posiadłości martwego Markony. Gdy dotarli na miejsce spotkali się z MK-1, od którego zażądali udostępnienia im komunikatora. Droid poinformował ich, iż na Hubinie nie posiadali takich urządzeń, a kolejny kontakt ze światem zewnętrznym miał nastąpić za cztery miesiące. Gdy nie mogąc uwierzyć w tak długi okres czasu sierżant zaczął krzyczeć na maszynę, na terenie posiadłości pojawiły się thanraxy. Widząc je, MK-1 stwierdził, iż były to drapieżniki, które zazwyczaj nie atakowały członków lokalnej społeczności, gdyż wiedziały, iż ci byli wojownikami, lecz jako że imperialni nie należeli do Klanu Markona bestie postanowiły spróbować swoich sił w polowaniu na nich. Gdy to powiedział, szturmowcy stanęli w gotowości bojowej, przez co droid sarkastycznie powitał ich na Hubinie i stwierdził, iż miał nadzieję, że cieszyli się z czasu spędzonego na powierzchni księżyca.[15]

Walka z thanraxami trwała jakiś czas, lecz w końcu imperialni zdołali pokonać stworzenia i zabezpieczyć swoje pozycje we wnętrzu posiadłości Markony. Gdy sytuacja została opanowana, Kreel zażądał od podwładnych ich raportu. Misty poinformował go, iż pojedyncza bestia zbliżała się w kierunku budynku, przez co zaczął się zastanawiać co powodowało nieustępliwe zainteresowanie zwierząt. Gdy Zuke zaczął rozmyślać czy nie powinni byli ruszyć przeciwko thanraxom, aby dać im lekcję, Kreel zapytał Aero czy poczynił jakieś postępy nad pozyskiwaniem części, dzięki którym mogliby zbudować komunikator. Żołnierz odpowiedział, iż część z nich była fałszywa, co według niego dowodziło, iż ktoś się z nimi bawił. Kreel przyznał mu rację i stwierdził, iż MK-1 był dla nich stanowczo zbyt miły. Gdy to powiedział do rozmowy dołączył Mic, który poinformował go, iż znalazł coś interesującego. Sierżant ruszył za podwładnym wgłąb posiadłości. W czasie drogi szturmowiec wyjawił mu, iż gdy się nudził zaczął przeszukiwać systemy komputerowe. Przyznał, iż wszystkie pliki zostały wykasowane, ale udało mu się je odzyskać. Gdy wyświetlił swoje odkrycie, przyznał, iż nie wiedział czym ono było, na co Kreel przerwał mu i obserwując hologram odparł, iż odkryli kolejny cel rebeliantów.[17] Imperialni spędzili na powierzchni Hubina jakiś czas, lecz w końcu udało im się zbudować prowizoryczny komunikator, dzięki któremu mogli skontaktować się ze swoimi sojusznikami. W nadawanej wiadomości szturmowcy powiadomili Imperium o zamiarach Sojuszu Rebeliantów względem Shu-Torun. Komunikat dotarł do komandora Kanchara, który wysłał im na ratunek pojazd, który miał ich zabrać z powierzchni Hubina. Po opuszczeniu księżyca szturmowcy przekazali pozyskane przez siebie dane, przez co Kanchar był w stanie interweniować wobec rebelianckiej działalności na Shu-Torun.[18]

Osobowość i umiejętności

Kreel był mężczyzną o czerwonej skórze i szarych oczach,[3] który charakteryzował się dobrze zbudowaną sylwetką i widoczną muskulaturą.[4] W dzieciństwie był świadkiem zabójstwa ojca, co na zawsze zmieniło jego życie. Pragnąc przetrwać na brutalnym ojczystym świecie, za sens swojego istnienia obrał walki na tamtejszych arenach.[1] Gdy Chagar IX został wcielony do Imperium Galaktycznego, Kreel wykorzystał szansę dołączenia do struktur rządu, który uważał za wcielenie dobra i porządku.[1] Rządzącego galaktycznym państwem, imperatora Sheeva Palpatine'a uważał za ucieleśniony powód, który motywował go do walki.[13] W swojej pracy jako agent i szturmowiec wykazywał się posłuszeństwem i wytrwałością, bez względu na warunki w jakich musiał się znaleźć.[5] Potrafił posługiwać się mieczem świetlnym, co udowodnił w starciach z Luke'em Skywalkerem, którego przewyższał umiejętnościami.[3] Odnoszone sukcesy w walkach sprawiły, iż stał się pewny siebie do tego stopnia, iż drwił ze swoich przeciwników.[4] Doświadczenie uzyskane w licznych pojedynkach gladiatorów, a także praca dla Imperium Galaktycznego wypracowały u niego swego rodzaju odporność na ból. Gdy w wyniku starcia z Luke'em Skywalkerem jego ręka została uwięziona pod dużych rozmiarów przedmiotem, bez wahania odciął ją sobie mieczem świetlnym, po czym zastąpił mechaniczną protezą.[10] Jako dowódca 99 Oddziału Specjalnego zdawał sobie sprawę, iż musiał zasłużyć na szacunek swoich podwładnych,[1] a w konfrontacji z nieprzyjacielem dostrzegał jego słabe strony i wykorzystywał na własną korzyść.[11]

Poza światem Gwiezdnych wojen

Postać Kreela została stworzona przez Jasona Aarona na potrzeby serii komiksowej Star Wars, w której zadebiutował w jej dziesiątym zeszycie dnia 7 października 2015 roku jako mistrz igrzysk. Jego kryptonim operacyjny "Agent 5241" został ujawniony w jedenastej części serii dnia 4 listopada 2015 roku, a prawdzie imię w numerze dwunastym dnia 18 listopada 2015 roku.

5 października 2017 roku, Matt Martin, członek Lucasfilm Story Group, wyjawił w poście na Twitterze, iż Kreel należał do rasy ludzi.[2]

Przypisy

Źródła

Zobacz kolekcję grafik dotyczących
Kreela.