Orliss Gillmunn

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Orliss Gillmunn
Data i miejsce śmierci: 20 BBY[1]
Miejsce pochodzenia: Jabiim
Rasa: Człowiek
Kolor włosów: Brązowe
Kolor oczu: Brązowe
Kolor skóry: Jasna
Przynależność:




Orliss Gillmunn był mężczyzną, zasiadającym w Kongresie, stanowiącym władzę na planecie Jabiim. W 22 BBY udało mu się przeżyć pucz, przeprowadzony przez popierającego Separatystów Alto Stratusa. Podczas kampanii, jaka rozegrała się na powierzchni jego ojczystego świata w trackie wojen klonów, opowiedział się po stronie Republiki.

Biografia

W Kongresie Jabiim

Przez ponad trzy tysiące lat Jabiim należała do Republiki. Ze względu na złe warunki klimatyczne, jakie panowały na jej powierzchni, planeta ta nie miała wielkiego znaczenia na arenie galaktycznej.

Do 22 BBY władzę na Jabiim sprawował Kongres, którego Orliss był lojalistą. Zmieniło się to, gdy Alto Stratus doprowadził do puczu, przejmując władzę nad planetą. Alto odczuwał niechęć do Republiki, ignorującej klęski, jakie dotykały w przeszłości jego ojczyznę, takie jak zaraza, najazd Trandoshan, czy masowe mordy, dokonane na mieszkańcach Jabiim przez lythiańskich piratów. Mężczyzna zawarł sojusz z Konfederacją Niezależnych Systemów, przekazując jej prawa wydobywcze do złóż minerałów, w zamian za broń, której używać mieli zarówno zwykli żołnierze piechoty, jak również elitarna jednostka komandosów, zwanych Nimbusami.

Kiedy władze na Coruscant dowiedziałaby się, jak wielką wartość stanowią materiały kopalne z Jabiim, natychmiast zdecydowały o wysłaniu na jej powierzchnię potężnego garnizonu, pod dowództwem Jedi.

Kampania na Jabiim

Prawie wszyscy lojaliści Kongresu opowiedzieli się po stronie Separatystów; ci, którzy poparli Republikę, musieli się ukrywać.

Gillmunn, pomimo straty dorobku swego życia, wierzył, że posiłki dostarczone przez wojska Republiki, pozwolą jego podkomendnym zwyciężyć w nadchodzącej kampanii. Zebrał wokół siebie grupę, liczącą około pięciu tysięcy osób. Gdy na Jabiim przybyła 3 Armia Systemowa, dowodzona przez Obi-Wana Kenobiego, zadaniem współpracowników Orlissa stało się szpiegowanie żołnierzy wroga.

Podczas bitwy siły Kenobiego zostały wzbogacone o dodatkowe oddziały klonów i mistrzów Jedi, przybyłych na smaganą nieustającymi deszczami planetę wraz ze swymi padawanami. Wsparcie to jeszcze bardziej utwierdziło Gillmunna w przekonaniu o nadchodzącym zwycięstwie Republiki.

Po około czterdziestu dniach zaciętych walk, szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Separatystów. Senat zadecydował o odwrocie wojsk, sprzymierzonych z rebeliantami Orlissa. Mężczyzna natychmiast poinformował o tym fakcie grupę ocalałych padawanów, przebywających w stacji Kobalt. Młodzi Jedi postanowili pozostać na posterunku i walczyć przeciwko nadciągającym siłom Stratusa, wspieranym przez grupę droidów-zabójców, aby umożliwić planowaną ewakuację ze wzgórza Monsun.

Konfrontacja ze Skywalkerem.

Gdy w czterdziestym trzecim dniu bitwy w punkcie ewakuacyjnym pojawił się Anakin Skywalker, jeden z podkomendnych Gillmunna potwierdził, że ostatecznie stracono kontakt ze stacją Kobalt. Niestety, za sprawą niedogodnych warunków atmosferycznych, na powierzchni Jabiim zdołał wylądować zaledwie jeden z trzech przysłanych statków oraz kilka kanonierek.

Na pokładach przybyłych jednostek nie starczyło miejsca dla wszystkich. Skywalker zwrócił się do Orlissa, doceniając wkład, jaki jego lojaliści wnieśli podczas próby wyzwolenia planety z pod władzy Konfederacji. Jednocześnie stwierdził, iż nie może zostawić swoich oddziałów na pewną śmieć. Rozwścieczony kapitan, wymierzył Anakinowi silny cios pięścią, zaświadczając, że wszystko, co jego poplecznicy ryzykowali, było dla Republiki. Zamierzał przejąć wraz ze swoimi podwładnymi przybyłe statki, by dzięki nim znaleźć schronienie poza ojczyzną, zniszczoną wojną Republiki z Konfederacją. Młody Jedi rozkazał mu się wycofać, a gdy ten nie posłuchał, zacisnął na jego gardle uścisk Mocy. Widząc, że posuną się za daleko, Skywalker nakazał maszynom Republiki opuścić planetę. Rozwścieczony i zrozpaczony Gillmunn, wraz ze swoimi lojaliści obrzucił odlatujące statki kamieniami, krzycząc, że mieszkańcy Jabiim nie zapomną o zdradzie, jakiej Anakin się względem nich dopuścił.

Orliss zginął rok później.[1]

Przypisy

Źródła