CT-5555

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
(Przekierowano z ARC-5555)
Być może w archiwach są braki.

Ten artykuł wymaga poszerzenia.


Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych.

Życie wydaje się prostsze, kiedy coś naprawiasz.

Ten artykuł wymaga dopracowania.


Prosimy, dopracuj go pod względem języka i formy, korzystając z zaleceń edycyjnych. W tym artykule należy: "podszlifować" tekst i dodać kilka grafik.

CT-27-5555
"Fives"
Data i miejsce śmierci: 19 BBY, Coruscant[1]
Miejsce pochodzenia: Kamino[2]
Rasa: Człowiek (klon)[2]
Wzrost: 183 cm[2]
Kolor włosów:
Kolor oczu: Brązowe
Kolor skóry: Śniada
Przynależność:
Profesja: ARC[7]




CT-27-5555, później ARC-5555, znany też jako Fives, to żołnierz-klon służący w Wielkiej Armii Republiki podczas wojen klonów.

Biografia

Szkolenie

Fives jak każdy z milionów klonów mandaloriańskiego łowcy nagród Jango Fetta urodził się na Kamino. Po osiągnięciu odpowiedniego wieku rozpoczął szkolenie w jednostce nazwanej oddziałem Domino. Mimo upływającego czasu członkowie drużyny nie nauczyli się współpracować. Każdy z kadetów kierował się własnym interesem i własnymi przekonaniami. Fives traktował siebie jako osobę, a nie jako produkt dla Republiki. W związku z tym, jako pierwszy ze swojej drużyny otrzymał imię, które sam sobie nadał. To wydarzenie wzbudzało pogardę u jego towarzyszy, lecz musieli je zaakceptować, gdyż podczas każdego wymówienia numeru Fivesa, ten poprawiał ich mówiąc, że ma imię.[5]

Rozmowa z Shaak Ti.

Gdy szkolenie oddziału Domino dobiegało końca, wydawało się, że będzie to najbardziej nieudana jednostka w całej armii. Dopiero pojawienie się komandora Colta, który przybył na Kamino w celu wyłonienia potencjalnych żołnierzy ARC spowodowało, że Domino spróbowali współpracować. Ich działania zakończyły się porażką, gdyż na egzaminie znów wzięły górę osobiste przekonania. Wynik ten zasmucił Fivesa, przez co postanowił, że poprosi o przeniesienie do innego składu. Jego pomysł podzielał Echo. Kadeci wspólnie udali się do generał dowodzącej szkoleniem armii, Shaak Ti, by prosić ją o skierowanie do oddziału Bravo. Togrutanka odmówiła im tego, lecz nie przekreśliła ich szans. Jedi postanowiła dać Domino ostatnią szansę na zdanie testów.[5]

W związku z tym Fives i Echo wrócili do swoich towarzyszy, by następnego dnia podjąć się ostatecznej próby. Gdy sprawdzian już się rozpoczął, każdy z kadetów zrozumiał, że współpraca jest konieczna. Poskutkowało to tym, że już po chwili Fives i towarzysze byli bliscy zwycięstwa. Gdy jednak do pokonania został ostatni etap, czyli wspięcie się na cytadelę droidów treningowych, okazało się, że linki wspinaczkowe oddziału zostały skradzione. Sabotaż ten nie powstrzymał Domino, którzy wykazali się kreatywnością i zgraniem, wspólnie likwidując wrogów oraz zdobywając cytadelę. Wraz ze zdaniem egzaminu Fives i jego bracia otrzymali medale oraz stopnie szeregowych, po czym razem z komandorem Coltem opuścili Kamino.[5]

Służba na stacji obserwacyjnej

Przyjęcie do 501 Legionu.

Jakiś czas później, gdy kapitan Rex i komandor Cody mieli przybyć z inspekcją, na stację, w której służył, spadł deszcz meteorytów. Sierżant O'Niner wysłał Nuba oraz jeszcze jednego klona, aby sprawdzili czemu oficer dyżurny CT-327, nie odpowiada. Chwilę potem dało się słyszeć odgłosy strzelaniny. Sierżant pobiegł z pomocą swoim podopiecznym, jednak poległ. Klony wycofały się najpierw do centrum kontrolnego, a następnie przez szyb wentylacyjny opuściły stację. Tam Fives widział jak olbrzymi węgorz pożera Cutupa. Chwilę potem ocaleli żołnierze zauważyli statek, którym przylecieli dowódcy Rex i Cody.[3]

Fives wystrzelił racę, aby ostrzec ich o zagrożeniu płynącym z opanowanej przez wroga stacji. Po krótkiej strzelaninie dowódcy dołączyli do podopiecznych. Podwładni opowiedzieli całą zaistniałą historię, po czym wspólnie z dowódcami opracowali plan odbicia stacji.[3]

Kapitan Rex naśladował jednego z droidów. Niska inteligencja robotów umożliwiła klonom wejście do stacji i odbicie jej z rąk wroga. Chwile potem oddział zauważył lądujący C-9979 i flotę Separatystów zmierzającą w stronę Kamino. Droidy przeprogramowały nadajnik stacji, więc klony nie mogły włączyć alarmu. Wtedy podjęli decyzję o zniszczeniu stacji. Gdy Rex i Hevy przygotowywali materiały wybuchowe, Fives wraz z resztą oddziału udał się do wejścia, aby 'powitać' posiłki droidów.[3]

Z detonacją ładunków były problemy. Hevy polecił im opuścić stację, a sam zdetonował ładunek ręcznie. Gdy baza przestała nadawać, flota Anakina Skywalkera i Obi-Wana Kenobiego przybyła z posiłkami dla placówki. Separatyści odeszli, a Fives i Echo, jedyni ocaleli z załogi stacji, zostali odznaczeni i przeniesieni do 501 Legionu.[3]

Obrona Kamino

Spotkanie z 99.

Zgodnie z przydziałem, Fives i Echo zaczęli pełnić służbę w 501 Legionie. W nieokreślonym czasie wojny ich jednostka otrzymała rozkaz wyruszenia na ojczystą planetę klonów, Kamino, w celu jej obrony przed Separatystami. Gdy republikańskie oddziały dotarły do celu, Fives i Echo wyruszyli na wycieczkę po kompleksie szkoleniowym. Podczas zwiedzania znajomych korytarzy, żołnierze natknęli się na 99. Klon z obsługi technicznej powitał ich z radością, po czym zapytał się gdzie zostawili Hevy'ego. Wspomnienie zmarłego towarzysza wywołało smutek u żołnierzy, którzy poinformowali o jego losie 99. Garbaty klon również zasmucił się słysząc o śmierci przyjaciela, a po chwili zapytał o powód ich przybycia na Kamino. Ciesząc się ze zmiany tematu, Fives i Echo zapoznali 99 z celem swojej wizyty. Po wysłuchaniu opowieści o planowanym ataku Separatystów, 99 zaoferował braciom swoją pomoc.[7]

Jakiś czas później, sprawdziły się przewidywania dowództwa, wojska Konfederacji zaatakowały Kamino. Chwilę po rozpoczęciu bitwy, komandor Colt wezwał Fivesa i Echo, by udali się na jeden z mostów, po czym stamtąd ostrzeliwali wrogie oddziały. Klony wysłuchały rozkazu i niezwłocznie udały się na stanowisko snajperskie.[7]

Fives i Echo zostają mianowani na żołnierzy ARC.

Gdy walka rozgorzała na dobre, do miejsca w którym byli żołnierze przyszedł 99. Garbaty klon chciał zaoferować wsparcie, lecz nieoczekiwanie przyciągnął za sobą droidy. Na szczęście dla klonów, Fives i Echo wykazali się odpowiednim refleksem i już po chwili zniszczyli roboty wroga. Nastała chwila ciszy, w której żołnierze zdołali porozmawiać. Ich spokój został zakłócony przez przybycie grupy kadetów, którzy w panującym zamieszaniu zgubili drogę do baraków. Słysząc to 99 zaproponował im swoje przewodnictwo, a Fives i Echo ochronę.[7]

Fives w zbroi klona ARC.

Wspólnymi siłami klony dotarły do baraków, lecz nie poczuły się w pełni szczęśliwe. Zarówno Fives jak i Echo stwierdzili, że zostali stworzeni do walki, dlatego próbowali namówić kadetów by opuścili schronienie i bronili swojej ojczyzny. W tym samym czasie pojawili się Cody i Rex, którzy poparli ten pomysł. Chcąc mieć wkład w działanie, 99 zaproponował skorzystanie z zasobów zbrojowni. Gdy jego pomysł się przyjął i wszyscy uzyskali broń, żołnierze zaplanowali zasadzkę na droidy. Dorosłe klony rozkazały kadetom by ukryli się w łóżkach, a gdy usłyszą właściwy sygnał zaatakowali wrogie wojska. Gdy plan został opracowany do końca, Fives, Echo, Cody i Rex wyruszyli na spotkanie z Separatystami. W jednym z korytarzy żołnierze natknęli się na droidy, po czym skłonili je do pościgu.[7]

Po jakimś czasie Republikanie wrócili do baraków gdzie nawiązali trwałą wymianę ognia z nieprzyjacielem. W odpowiednim momencie, Rex wydał kadetom rozkaz do ataku. Młodzicy posłuchali polecenia, co spowodowało krótkie zamieszanie wśród robotów. Po chwili jednak automaty zaczęły zdobywać przewagę. W tej sytuacji znów pomocny okazał się 99, który zaopatrywał walczących w granaty. Pociski siały spustoszenie w oddziałach wroga, lecz ich ilość nie była nieograniczona. Gdy granaty się skończyły, droidy znów zaczęły zyskiwać przewagę. W związku z tym 99 postanowił odnowić swoje zapasy. Gdy jednak garbaty klon opuścił swoją kryjówkę, został zabity przez jednego z robotów.[7]

Śmierć towarzysza sprawiła, że żołnierze ruszyli do walki z większą zawziętością. Po jakimś czasie Republikanie zyskali przewagę, a w końcu zwyciężyli. Gdy bitwa dobiegła końca na całym Kamino, Fives i Echo zostali awansowani na żołnierzy ARC przez Rexa i Cody'ego.[7]

Misja ratunkowa

Gdy mistrz Jedi Even Piell został porwany przez Separatystów i uwięziony w Cytadeli na planecie Lola Sayu, Republika zorganizowała ekspedycję ratunkową. Dowodzili nią Obi-Wan Kenobi i Anakin Skywalker. W jej skład weszli Ahsoka Tano, kapitan Rex, komandor Cody, Echo, Fives oraz kilka innych klonów. Aby oszukać skanery, nastawione na wyszukiwanie form życia, wszyscy członkowie oddziału zostali zamrożeni karbonowo. Po wylądowaniu wyruszyli do więzienia. Jedynym możliwym sposobem wdarcia się do środka była wspinaczka po tamie, usianej minami. Kiedy większość grupy wdrapała się na górę, klon o imieniu Charger potknął się i zdetonował jeden z ładunków. W ten sposób naczelnik Osi Sobeck zorientował się, że do jego więzienia wdarł się wróg. Mimo tego oddział zdołał uwolnić mistrza Piella oraz jego podwładnych, wśród których był kapitan Wilhuff Tarkin. Jedi postanowili podzielić się na dwie grupy. Echo i Fives poszli ze Skywalkerem i Ahsoką Tano. Wykorzystując jeden ze starych tuneli fortecy dotarli do rur paliwowych. Przemieszczając się nimi do miejsca, w którym miał ich zabrać transportowiec. Kiedy grupa została zaskoczona przez roboty bojowe, Anakin postanowił przejść do „planu B”. Zniszczyli droidy i skierowali się na główne lądowisko. Czekała już tam na nich grupa Kenobiego, walcząca z ochroną Cytadeli. Kiedy Echo zorientował się, że jeden z komando-droidów skierowuje wieżyczkę bojową i celuje w transportowiec, podniósł tarczę energetyczną, należącą do jednego z droidów, i ruszył na pokład statku. Fives zorientował się, że nie zdążą nic zrobić i wycofał się, nie zdążył jednak ostrzec brata. Echo zginął w eksplozji statku. Zniszczenie transportowca zmusiło oddział do dalszej ucieczki. Po skontaktowaniu się ze Świątynią Jedi grupa obrała nowy cel. Plo Koon zobowiązał się odebrać ich z małej wysepki na rzece lawy. Po drodze zaatakował ich oddział droidów, a podczas walki zginęli Osi Sobeck oraz Even Piell. Zaraz potem przybyła kanonierka z Plo Koonem, komandorem Wolffem, która zabrała ocalałych. Następnie polecieli oni na Coruscant.

Oblężenie Umbary

Kolejną znaną misją Fivesa był atak na Umbarę. Żołnierz ARC, wraz z Kompanią Potok, miał zaatakować Umbaran na grani. W trakcie potyczki klony zostały zaatakowane przez przypominającego sarlacca potwora. Chwycił on między innymi Fivesa, lecz ten wrzucił bestii do paszczy granat. W tym czasie reszta kompanii przejęła umbarańskie okopy. Po krótkim czasie Umbaranie wysłali tam kilka rażących prądem Millicreepów. Fives, który w tym czasie naradzał się z kapitanem Rexem i Anakinem Skywalkerem, od razu ruszył do walki. Nagle Umbaranie zaatakowali Republikanów od ich tyłów. Zmusiło to klony do opuszczenia okopów. Po chwili wezwane przez Rexa Y-wingi zbombardowały poprzednią pozycję 501 Legionu. Na miejsce bitwy przyleciał Pong Krell z wiadomością, iż przejmuje dowodzenia, a Skywalker jest wzywany na Coruscant.

Po odlocie młodego Jedi Besalisk, w rozmowie z kapitanem Rexem, pokazał swoją pogardę dla klonów, co rozdrażniło Fivesa. Według planu nowego przełożonego kompania miała ruszyć na stolicę środkiem drogi, nie marnując czasu na zwiad. Po dwunastu godzinach marszu po wyjątkowo niesprzyjającym terenie, podczas którego Krell nie zezwolił na odpoczynek, dwaj żołnierze, Oz i Ringo, weszli na miny. Fives, na rozkaz Rexa, przeskanował drogę, wskazując kolejne ładunki. Po chwili ze wszystkich stron zaczęli atakować Umbaranie. W obliczu przewagi wroga klony wycofały się, zmuszając przeciwników do opuszczenia kryjówek. Dzięki temu Republikanie poprowadzili kontratak na zaskoczonych Umbaran, zmuszając ich do ucieczki. Po potyczce do oddziału dołączył Pong Krell, który skarcił Rexa za niewykonanie rozkazu. Fives wtrącił się do rozmowy, broniąc towarzysza. Po chwili Umbaranie ponownie zaatakowali żołnierzy WAR. Trudna walka zakończyła się odwrotem Republikanów, którym polecono zająć umbarańską bazę lotniczą na zachód od ich poprzednich pozycji.

Fives, tak jak reszta oddziału, skrytykował plan frontalnego ataku. Podczas narady Rex odciągnął żołnierza na stronę i poprosił go o dodanie otuchy pozostałym klonom. Ten ponownie skrytykował Krella. Chwilę później oddział ruszył dalej. Podczas ataku Fives dowodził jedną z dwóch grup, na jakie podzielił się legion. Jego oddział zaatakowali Umbarianie w czołgach. Mocne osłony maszyn oparły się strzałom z działa Hardcase'a, więc Fives wezwał na pomoc żołnierzy Rexa z wyrzutniami rakiet. Następnie atak rozpoczęły działa Umbaran. Podczas ostrzału kapitan Rex opracował nowy plan ataku. Wysłał Fivesa wraz z Hardcase'em do bazy, aby wykradli dwa myśliwce i użyli ich przeciw Separatystom. W tym czasie reszta kompanii ściągnęła na siebie ogień wroga. Plan powiódł się i Republikańscy żołnierze przejęli bazę lotniczą.

Następnym rozkazem był wymarsz na stolicę, która cały czas pozostawała w rękach Umbaran. Fives zaproponował użycie umbarańskich kodów i myśliwców, aby zniszczyć okręt zaopatrujący obrońców stolicy, zamiast brać udział w kolejnym samobójczym ataku. Pomysł żołnierza ARC został odrzucony przez generała Krella. Fives wraz z Hardcase'em i Jesse'em postanowili sami wykonać misję. Kiedy rozpracowywali system pilotowania myśliwców, Hardcase przypadkowo odpalił torpedę, niszcząc drzwi hangaru. Zainteresowany wypadkiem Krell nakazał wyłączyć myśliwce. Fives opowiedział Jesse'emu i Hardcase'owi o tym, jak Anakin Skywalker opowiadał mu, jak zniszczył okręt na Naboo. Postanowili zastosować tę samą taktykę. Po kradzieży myśliwców dostali się na orbitę, przelecieli między okrętami bojowymi i wlecieli do głównego hangaru okrętu zaopatrzeniowego. Ostrzał torpedowy rdzenia reaktora nie powiódł się, ponieważ chroniło go pole siłowe. W obliczu możliwości nie wykonania zadania Hardcase opuścił swój myśliwiec i porwał kontener amunicji, kierując go do rdzenia. Klon nakazał Fivesowi i Jesse'emu ucieczkę. Obaj chcieli go powstrzymać, jednak widząc jego upór zdali sobie sprawę, że nic nie wskórają i ruszyli do ucieczki. Po powrocie do bazy Krell wezwał ich do swojego biura. Kiedy zapytał, kto jest odpowiedzialny za zdradę, Rex stwierdził, że to on wydał pozostałym rozkaz ataku. Fives jednak przyznał się do winy i obronił niewinnego kapitana. Krell odparł, że zorganizuje sąd wojenny i winni zdrady zostaną straceni.

Następnie Fives i Jesse zostali zamknięci w celi. Po jakimś czasie Rex poinformował ich, że zostaną straceni bez sądu. Kiedy jeńcy zostali ustawieni przed plutonem egzekucyjnym, Fives powiedział, że popełniają błąd. Wytknął winę Krella, pochodzącą z jego lekkomyślnych rozkazów. W efekcie żołnierze odmówili wzięcia udziału w egzekucji. Oskarżeni wrócili do aresztu. Po jakimś czasie przyszedł do nich Rex w towarzystwie innych żołnierzy z kompanii. Klony uwolniły braci i wręczyli im broń. Następnie weszli do gabinetu Krella, celując w Besaliska. Rex oznajmił, że Jedi jest aresztowany. W tym momencie Krell użył Mocy i odepchnął napastników, po czym wyskoczył przez okno i uciekł z bazy. Wszyscy pobiegli za nim. Nagle Jedi zaatakował żołnierzy. Podczas walki, w której zginęło wiele klonów, Besalisk został schwytany przez Tupa, który wykorzystując fakt, iż Jedi został zaatakowany przez potwora, podobnego do Sarlacca, strzelił do niego ładunkiem ogłuszającym.

Kiedy Krell znalazł się w więzieniu, Rex otrzymał informację, że stolica Umbary została zdobyta, a resztki Separatystów kierują się na bazę lotniczą. Podczas przesłuchania Krell oznajmił, że Republika przegra wojnę i nastanie nowy ład, w którym znajdzie się miejsce dla niego. Rex zdał sobie sprawę, że jeżeli Krell dostanie się w ręce Umbaran, będzie wielkim zagrożeniem dla Republiki. Kiedy wycelował w Jedi blaster, ten wyczuł wahanie kapitana. Nagle do Krella strzelił Dogma, który ukradł pistolet Fivesa. Tymczasem 212. Batalion otoczył i pokonał ostatnie oddziały Umbaran. Bitwa dobiegła końca.

Wydarzenia na Kamino

Po przybyciu na Kamino Tup oraz jego przyjaciel Fives zostali poddani kwarantannie, na wypadek, gdyby jakiś nieznany wcześniej wirus był przyczyną dziwnego zachowania Tupa. Po badaniach wstępnych kaminoańska naukowiec Nala Se zrozumiała, że powodem choroby CT-5385 było przepalenie się czipa, który miał być gwarancją wykonania rozkazu 66 przez każdego klona. Nie chcąc by sekret wyszedł na jaw, Se wraz z Lamą Su postanowili zabić Tupa. Przed śmiertelnym zastrzykiem uratował go jego druh Fives, powodując fałszywy alarm w bazie, a następnie włamując się do celi w której przetrzymywano jego przyjaciela. Przy pomocy droida medycznego AZI-3 przeprowadził skan mózgu swego kompana, podczas którego znalazł i wyciągnął z niego tajemniczy chip. Chwilę po zakończeniu operacji przez AZI-3 do sali wpadła Nala Se, Shaak Ti i oddział żołnierzy klonów. Kaminoanka zażądała od Fivesa by oddał jej urządzenie, ten jednak nie ufał klonerce i odmówił. Rozpoczęła się szarpanina, którą przerwała dopiero interwencja mistrzyni Jedi. Tup zaczął wtedy majaczyć, powtarzać niezrozumiałe dla otoczenia strzępki zdań. Na chwilę przed swoją śmiercią zwrócił się do Fivesa, by zapomniał o misji, po czym zmarł z wycieńczenia.[8]

Przypisy

Źródła

Zobacz kolekcję grafik dotyczących
CT-27-5555.