Rewolta niewolników na Blaudu Sextus

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Rewolta niewolników na Blaudu Sextus
Data: 44 ABY
Miejsce: Blaudu Sextus
Przyczyny: Rewolta zainspirowana przez Lot Wolności
Skutki: Masakra uczesniczących w buncie Octusian.
Uczestnicy:




Rewolta niewolników na Blaudu Sextus to nazwa buntu niewolników, jaki miał miejsce w 44 ABY na planecie Blaudu Sextus.

Przyczyny

W 44 ABY organizacja Lot Wolności walcząca z niewolnictwem w galaktyce przekonała prymitywną rasę Octusian, by zbuntowali się przeciwko swym panom. Gdy wieści o powstaniu dotarły do przywódczyni Galaktycznego Sojuszu, Daali, uznała ona, że nie może dopuścić do wybuchu takowego powstania, bowiem upadek tamtejszego rządu stanowiłby problem. Byłaby to bowiem inspiracja dla innych planet i zachęta do podgryzania terytorium Sojuszu. Zdecydowała się więc wysłać na Blaudu Sextus grupę Mandalorian pod przywództwem Beloka Rhala, który aktualnie zajmował się oblężeniem świątyni Jedi. Cała operacja miała mieć oczywiście charakter niejawny a Mandalorianie mieli być opłaceni przez jedną ze spółek górniczych, a więc z boku sprawiać wrażenie wynajętych przez tą spółkę, by nic nie wskazywało na Daalę i Sojusz.

Zdaniem Kentha Hamnera, który wraz z radą Jedi, Hanem i Leią Solo dyskutował nad przybyciem Mandalorian na Blaudu Sextus, Daala zdecydowała się na Mandalorian ponieważ uważała, że stłumią oni ewentualne powstanie skutecznie i bez skrupułów, które mogłyby mieć siły sojuszu.

Masakra

Na Blaudu Sextus Mandalorianie ze swymi ślizgaczami desantowymi QuickStryke i podobnymi maszynami udali się co najmniej trzema transportowcami MandalMotors. Opuścili oni swoje pojazdy pod osłoną nocy, jednak reporterka Madhi Vaandt zdołała ten fakt zarejestrować kamerą i pokazać w holowiadomościach. Rada Jedi zdecydowała się wysłać na planetę dwójkę Jedi, Sothais Saara i Avinoam Arelisa, aby powstrzymali Mandalorian.

Pokojowe protesty Octusian zostały w końcu zaatakowane przez Mandalorianm, którzy rozjechali swymi ślizgaczami desantowymi część protestujących, którzy byli zbyt uparci, aby uciekać.

Jednak niedługo później Octusanie szykowali się na Wielkim Placu Rozrywki do kolejnego marszu, największego z dotychczasowych, niespeszeni wcześniejszymi masakrami. Nawet gdy Mandalorianie zablokowali swymi QuickStryke'ami uliczki prowadzące na plac, celując z broni pojazdów do mających protestować, ci się tym nie przejęli z powodu swych niskich możliwości intelektualnych nie mogąc pojąc zagrożenia w jakim się znaleźli. Dowodzący Mandalorianami Rhal nawiązał w końcu kontakt z Octusianinem przedstawiającym się jako Wartki-Nurt-Niosący-Wiatr, wyjaśniając, że dostał rozkaz rozpędzenie nielegalnego zgromadzenia. Rozmówca nie chciał się podporządkować, twierdząc że Belok nie jest panem żadnego z nich, nie możne im więc rozkazywać na co ten go zastrzelił. Zażądał też zaraz od kolejnego starszego Octusanina, by do niego podszedł i również do niego strzelając, gdy odmówił. Octusanie widząc co się dzieje zaczęli śpiewać Pieśń Cierpienia, przyłączając się w ten sposób do bólu rannego. Zaraz też Belok dobił go, gdy ponownie, pomimo rany odmówił podporządkowania się. Następnie zaś Belok wydal rozkaz do rozpoczęcia operacji i pozostali Mandalorianie również otworzyli ogień, a plac zamienił się w miejsce masakry.

Gdy setki Octusian ginęło, jedna z biorących udział w działaniach Mandalorianek wyszła z włazu strzelca Quickstyke'a przy Beloku i poinformowała go, że relacja z ich działań jest na żywo przekazywana w holonecie, co znaczyło, że mają spory problem. Mandalorianin zaraz też zlokalizował miejsce gdzie okrywała się reporterka, Madhi i rozkazał je zaatakować. Po chwili natomiast osobiście dogonił reporterkę i ją zastrzelił, co także zostało nagrane i wyemitowane. Tymczasem w miejsce gdzie przebywał, dotarło dwoje Jedi szybko unieszkodliwiając Beloka i towarzyszących mu Mandalorian.

Pojmany Belok został z rozkazu Kentha Hammera przekazany Blaudunianom.

Źródła