Pendewqell

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Pendewqell
Data i miejsce śmierci: 31 ABY[1]
Rasa: Ishi Tib[1]
Przynależność: Załoga Ithana[1]
Profesja: Pirat[1]




Pendewqell, znany w skrócie jako Pen, był ishi tibiańskim piratem należącym do załogi Sidona Ithana. Działał około 31 ABY.

Biografia

Wczesne życie

Pendewqell urodził się przed rokiem 34 BBY na nieznanej planecie. W pewnym okresie swojego życia dołączył do załogi pirackiej dowodzonej przez Delphidianina Sidona Ithana. Wśród innych członków ekipy znaleźli się: Gabdorin Quiggold, Twi'lekanka Reveth, Arcona Reeg Brosna i Gamorreanin Squeaky. Piraci ustanowili sobie bazę w barze na planecie Ponemah i latali okrętem o nazwie Meson Martinet.[1]

Poszukiwania zaginionego skarbu

Pewnego dnia załoga zdobyła odbiornik, który był w stanie odebrać niemal każdy sygnał na planecie. Po powrocie do baru Pendewqell zaczął badać urządzenie, podenerwowany faktem, że kapitan cały czas się na niego patrzy. W końcu wyłapał sygnał pochodzący z Morza Piasku na południu planety. Sięgał on czasów wojen klonów i był transmisją dźwiękową, w której B1-CC14, droid Separatystów mówił w niej, że jego krążownik, Obrexta III, został uszkodzony w drodze do pałacu hrabiego Dooku na Serenno. Robot wspominał też o ładunku przywódcy Konfederacji, który musiał zostać odzyskany. Mężczyzna był pewien, że nikt inny nie odkrył sygnału, lecz Quiggold w imieniu Ithana zapytał się go, czy wysiłek będzie tego wart. Ishi Tib zignorował go i zapewnił Sidona, że to szansa, na którą czekali. Piraci więc wyruszyli, nieświadomi, że inne gangi również dowiedziały się o istnieniu Obrexty.[1]

Pendewqell wraz ze swoim kapitanem i innymi członkami załogi.

Załoga wsiadła na pokład barki żaglowej Shrike i ruszyła w kierunku Morza Piasku. Po drodze zaczęła się zastanawiać co takiego może skrywać skarbiec krążownika. Reveth zasugerowała, że być może będą to różnego rodzaju kredyty, lecz Pendewqell odparł, że wedle rozmaitych historii Dooku zgromadził wszystkie kryształy kyber i mogły być one na okręcie. Pierwszy oficer wtrącił się do ich rozmowy, mówiąc, że lepiej by było, gdyby opowieści okazały się prawdą.[1]

W miarę postępu wyprawy pogoda pogarszała się, toteż Gabdorin rozkazał wszystkim trzymać się. Wkrótce na horyzoncie ukazała się ogromna burza piaskowa. Kapitan zdecydował się na użycie torped wyposażonych w zakłócacze kinetyczne. Pomysł nie spodobał się Pendewqellowi, który zaczął krzyczeć, że szanse przetrwania burzy klasy trzeciej są zerowe. Pierwszy oficer odparł, że on sam zasugerował, iż będzie to właściwa droga. Następnie odpalono torpedy wprost w serce burzy, lecz pociski miały opóźniony zapłon. Nim zdążyły odpalić, Shrike została zaatakowana przez gang Scorzy, byłego współpracownika Ithana. Barką targnęły silne wstrząsy, przez które Reeg wypadł zza burtę i zginął na miejscu. Reveth zajęła jego stanowisko i wystrzeliła liny z harpunami w kierunku wrogiego skiffu, który odciągnął ich z dala od burzy. Gdy oba okręty zbliżyły się dość blisko do siebie, zostały zaatakowane przez kolejny gang, Szare Gundarki.[1]

Załoga rozpoczęła obronę okrętu, który wkrótce się zapalił od wybuchów pobliskich gejzerów. Pożar oddzielił załogę od Sidona, lecz dodatkowo zabił większość przeciwników. Dodatkowo wkrótce odpaliły torpedy, których energia zamroziła znajdujący się w pobliżu piasek. Przeciwnicy załogi byli ranni lub zdezorientowani, więc Quiggold wydał rozkaz odcięcia kabli i odlotu. Pendewqell wyrzucił członka Gundarków za burtę i wówczas dostrzegł w oddali wrak Obrexty. Wylądowali w pobliżu śluzy, gdzie znaleźli porzucone śmigacze kolejnego gangu, znanego jako Kły Huttów. Gdy Gamorreanin otworzył drzwi, okazało się, że właściciele pojazdów leżą martwi tuż przy wejściu. Squeaky wystraszył się, lecz pierwszy oficer uspokoił go, mówiąc, że tamci nie byli przygotowani do zetknięcia się z gazami durilliamskimi, wydzielanymi przez rdzeń okrętu na przestrzeni dziesięcioleci. Wszyscy założyli maski oddechowe i weszli do środka.[1]

Wśród szczątków i zardzewiałych korytarzy nawigacja była niezwykle trudna, lecz piraci wkrótce dotarli do mostka. Tam dostrzegli droida, który delikatnie się poruszał. Reveth zapytała, czy wciąż ma zasilanie, a Ishi Tib odparł, że pół roku wcześniej miała tu miejsce burza magnetyczna, która przywróciła część zasilania w pobliskich okrętach, co umożliwiło wychwycenie transmisji. Zajął się przeglądaniem manifestu okrętu, a Quiggold zapytał się go uprzejmie, czy jest idiotą. Zdezorientowany mężczyzna odparł, że nie, a Gabdorin dopytał się, czy podczas planowania misji wziął pod uwagę fakt, że będzie ich prowadził na pokład krążownika pełnego reaktywujących się droidów bojowych. Pendewqell nie umiał udzielić odpowiedzi, więc załoga szybko pobiegła do skarbca. Reveth, która miała schemat krążownika, wskazała, że znajduje się on za stacją ładowania droidów, co zdenerwowało Ishi Tiba. Twi'lekanka próbowała go uspokoić, lecz pirat odparł, że ma złe przeczucie. Pierwszy oficer zaczął z niego kpić. Pendewqell krzyknął, że skarb będzie wart wysiłku.[1]

Gdy tylko załoga dotarła do drzwi skarbca, wysadziła je. W środku jednakże znalazła nie kryształy, lecz kapsułę kriocykliczną z zamarzniętym szkłem. Na zewnątrz efekty zakłocaczy zaczęły zanikać i okrętem zaczęły wstrząsać eksplozje. Zdenerwowany Ishi Tib zaczął sugerować, że być może w środku zamrożono skarb, gdyż w przeciwnym wypadku nie umieszczono by kapsuły w takim miejscu. Na znak Korsarza Reveth i Squeaky zajęli miejsca po obu stronach kapsuły, a Pendewqell ją aktywował. W środku nie znajdowały się kosztowności, lecz sklonowany żołnierz. Po bardzo długim czasie spędzonym w kapsule mężczyzna był zdezorientowany. Oznajmił, że jest medykiem i zaczął niewyraźnie mówić o Fivesie, swoim przyjacielu, który wiedział o czipie w głowach klonów, dzięki któremu żołnierze musieli wykonywać każdy rozkaz, w tym ten dotyczący zabicia rycerzy Jedi. Gdy posiadł tę wiedzę, członkowie Konfederacji porwali go, aby zaprowadzić go przez oblicze Sitha. Podczas opowieści żołnierza Pendewqell wykorzystał fakt, że uwaga piratów była skupiona na klonie, i uciekł, bojąc się zemsty Ithana. W drodze do śluzy zaczął obmyślać plan, którym było zabranie jednego ze skiffów porzuconych przez Kły Huttów i dotarcie na jeden z odległych światów, na przykład Wasco lub Andui na Takodanie. Jednakże gdy przekroczył róg korytarza, wpadł wprost na kompanię droidów bojowych. Maszyny powiedziały tylko "rozkaz, rozkaz" i otworzyły ogień, zabijając Ishi Tiba.[1]

Przypisy

Źródła