Bitwa w punkcie zbornym Delta-Trzy
|
|
| Bitwa w punkcie zbornym Delta-Trzy |
| Konflikt | Galaktyczna wojna domowa |
| Data | 3 ABY |
| Miejsce | Punkt zborny Delta-Trzy |
| Wynik | Ucieczka rebeliantów. |
| Strony | |
|---|---|
| Sojusz dla Przywrócenia Republiki | Imperium Galaktyczne |
| Dowódcy | |
| Księżniczka Leia Organa | Komandor Ellian Zahra |
| Siły | |
| Straty | |
|
Kilka myśliwców |
Bitwa w punkcie zbornym Delta-Trzy była potyczką między siłami Sojuszu Rebeliantów i Imperium Galaktycznego w roku 3 ABY podczas galaktycznej wojny domowej. Była bezpośrednim pokłosiem bitwy o Hoth i rozgrywała się równolegle z potyczką przy Malastare, a doszło do niej, gdyż imperialnym udało się złamać rebelianckie szyfry transmisyjne. Zakończyła się ucieczką buntowników.
Preludium
W wyniku bitwy o Hoth, dywizje floty Rebelii musiały się rozproszyć. Poukrywały się one w różnych punktach zbornych. Następnym krokiem było przegrupowanie i ponowne zjednoczenie. Jednak rebelianci nie zdawali sobie sprawy, że siły Imperium w tym czasie zdołały złamać ich szyfry transmisyjne. Była to zasługa komandor Ellian Zahry, która opracowała specjalny protokół analizy sygnału, który pozwalał na namierzanie komórek floty Sojuszu przy próbie kontaktu - pozwalał odkryć w jakich miejscach znajdowały się dwie komunikujące się strony. Jedno z połączeń nawiązały dwie takie dywizje - Czwarta z punktu zbornego Delta-Trzy i Ósma stacjonująca przy Malastare. Imperialni za sprawą protokołu Zahry namierzyli obie rebelianckie komórki i zaatakowali je w tym samym czasie.
Przebieg
Do ataku na Czwartą Dywizję ruszyła flotylla Zahry na czele z jej gwiezdnym niszczycielem o nazwie Tarkin's Will. Zjawiając się, imperialni zamknęli rebeliantów w potrzasku między sobą a gwiazdą. Wszystkie okręty Imperium otworzyły ogień, który pełnił funkcję bariery - Ellian tak ustawiła swoją flotę, że jej ostrzał nie pozostawiał żadnej rebelianckiej jednostce luki na ucieczkę. Buntownicy od razu zaczęli ponosić wysokie straty. Jedną z pierwszych ofiar była fregata Tyvarex. Pomimo intensywnego ostrzału, poziom energii imperialnych turbolaserów trzymał się nieźle i według porucznika Gorra flota Imperium jeszcze przez jakiś czas mogła sobie pozwolić na pełną intensywność. Jednak w pewnym momencie jeden z X-wingów zdołał się przedrzeć i już zaczął szykować skok w nadprzestrzeń, ale Zahra poprosiła pewnego kaprala, by na moment oddał jej do dyspozycji swoją baterię turbolaserową na sterowaniu ręcznym. Pani komandor jednym strzałem strąciła zbłąkanego X-winga. Tymczasem Eskadra Zielonych broniła jeden z transportowców przed myśliwcami TIE. Wtem w punkcie zbornym Delta-Trzy pojawił się dowodzony przez Leię Organę Millennium Falcon, którego załoga właśnie wróciła z wydarzeń na Bespinie. Mając pod ręką perspektywę wyeliminowania Organy, Zahra rozkazała wysłać na frachtowca eskadrę TIE-ów i wycelować w niego każdy turbolaser, który nie był niezbędny do utrzymania blokady. Leia z kolei postanowiła zrobić w imperialnym kordonie lukę do ucieczki dla sojuszników. Kiedy nadleciała grupa myśliwców Imperium, księżniczka zdecydowała się pójść do dział. Luke Skywalker także postanowił tam zasiąść pomimo ran (fizycznych i psychicznych) po pojedynku z Darthem Vaderem. Choć załoga Millennium Falcona mocno się starała, myśliwców TIE było zbyt wiele i osłony frachtowca znalazły się na wykończeniu. Jednak Skywalker wciąż świeżo rozpamiętujący poznanie prawdy o spokrewnieniu z Vaderem, pogrążał się w coraz większym szoku, który w końcu urósł do tego stopnia, że Luke nieświadomie sięgnął po Moc i przejął kontrolę nad sterami wszystkich goniących go TIE Fighterów. Część z nich doprowadził do zderzenia, a resztę zestrzelili jego kompani. Wtedy Millennium Falcon podjął atak na jeden z krążowników typu Arquitens, rakietami niszcząc jego turbolasery. To dało flocie Rebelii niezbędną lukę, przez którą uciekło 90% jednostek buntowników.
Skutki
Dywizja Czwarta floty Sojuszu uciekła do awaryjnego punktu zbornego Gamma-Dziewięć. Tam rebelianci zaczęli analizować, jak imperialni ich znaleźli i domyślili się, że ich wrogowie znaleźli sposób na złamanie ich kodów. Bez niezłamanych szyfrów transmisyjnych nie było szans na ponowne zebranie armady Rebelii. Członkowie Dywizji Czwartej postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie znaleźć inny sposób na odnalezienie kompanów. Tym samym komandor Grek wymyślił Operację Gwiezdny Blask polegającą na wykorzystaniu do tego porzuconej stacji nadawczej z czasów Wielkiej Republiki.
Źródła
- Star Wars 1: Ścieżka przeznaczenia, część 1 (Pierwsze pojawienie)
