Ordith Huarr

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

Ordith Huarr był Lorrdianinem. Urodził się w 41 BBY.

Biografia

W czasach Starej Republiki i Imperium Galaktycznego pracował jako pilot wahadłowca. Gdy Sojusz dla Przywrócenia Republiki przeżywał swój rozkwit, przyłączył się do niego i podczas galaktycznej wojny domowej latał Y-wingiem. Wtedy też, razem z innym pilotem, zestrzelił jedną maszynę Imperium. Z tego powodu uznano mu tylko "połowę trafienia". Generalnie nie wyróżnił się w tym okresie niczym specjalnym.

Gdy Imperium upadło, Huarr znalazł pracę jako instruktor pilotażu. Następnie powrócił na ojczystą planetę i przeszedł na emeryturę. Jednak podczas wojny z Yuuzhan Vongami zrezygnował z niej i zaczął transportować uchodźców, których w tamtym okresie było bardzo wielu. Władze różnych światów nie chciały przyjmować nieszczęśników, co wywarło bardzo niekorzystny wpływ na psychikę Orditha.

Po zakończeniu działań wojennych Huarr ponownie wrócił na Lorrda i znalazł sobie żonę. Wspólnie z nią kupił małą wiejską posiadłość i przez następnych parę lat utrzymywał się z emerytury, a jego głównym zajęciem było odstraszanie intruzów blasterem. Około 38 ABY jego żona zmarła. Oodith nie dorobił się dzieci.

W 40 ABY, mając osiemdziesiąt jeden standardowych lat, Huarr stał się pierwszą ofiarą Mrocznej Lady Sithów Lumiyi, która dzięki Mocy podkusiła kilku mieszkańców Lorrda do szalonych czynów. Seria niefortunnych zdarzeń miała stanowić swoistą próbę dla Jacena Solo, jej upragnionego wychowanka, którego zwabiła na planetę.

Ordith opróżnił całe swoje kontro inwestycyjno-oszczędnościowe i zaopatrzył się w komplet rakiet udarowych, którymi uzbroił Y-winga. Następnie wylądował nim w kosmoporcie Lorrd City, ustawiając maszynę tak, by wymierzyć nią w najgęściej zaludnioną dzielnicę miasta, a konkretnie - w zespół domów akademickich miejskiego uniwersytetu. Następnie poinformował Służby Bezpieczeństwa Lorrda, że jeśli nie pozwolą mu porozmawiać z trójką przebywających na planecie Jedi, to wystrzeli rakiety.

Na miejsce zdarzenia przybyli Jacen, Ben Skywalker i Nelani Dinn. Młoda Jedi postanowiła porozmawiać z zdesperowanym pilotem. Podczas rozmowy Huarr spytał się, czym jest duch Mocy. Zdradził im, że podejrzewa, iż jego żona jest taką zjawą, gdyż kontaktuje się z nim z zaświatów (w rzeczywistości była to sztuczka Lumiyi). Jednocześnie zaprzeczył, jakoby była kiedyś Jedi. Wtedy niecierpliwy Jacen wkroczył do akcji. Dzięki Mocy postawił myśliwiec w naturalnej pozycji na płycie lądowiska, a następnie wprawił powietrze w ruch wirowy, przez co Y-wing uniósł się, obrócił i opadł kabiną w dół na pas do kołowania. Pilot nie mógł więc zarówno użyć silników lub repulsorów, jak i wystrzelić rakiet.

Porucznik Neav Samran wezwał swoich ludzi, by podbiegli do myśliwca i unieszkodliwili agresora. Nelani zaczęła sprzeczać się z Jacenem, twierdząc, że panowała nad sytuacją, ale Solo nie podzielał jej zdania. Tymczasem Ben wyczuł gwałtowny, zdecydowany impuls desperacji pilota. Nie zastanawiając się długo krzyknął do funkcjonariuszy Sił Bezpieczeństwa, by jak najszybciej cofnęli się od myśliwca. Po chwili maszyna z Huarrem w środku eksplodowała, lecz dzięki ostrzeżeniu młodego Skywalkera nikomu innemu nic się nie stało.

Źródła