Gwiezdny niszczyciel typu Imperial-I/Legendy

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

Przejdź do wersji kanonicznej.
Przeglądasz legendarną wersję tego artykułu.


Gwiezdny niszczyciel typu Imperial-I
Podstawowe dane
Producent: Kuat Drive Yards
Rodzaj: Gwiezdny niszczyciel
Specyfikacja techniczna
Długość: 1600 m[1]
Wysokość: Ok. 450 m
Silniki:
Przyspieszenie maksymalne: 2300 G[3]
Prędkość w kosmosie: 60 MGLT
Hipernapęd: Klasy 2 (zapasowy klasy 8)
Uzbrojenie:
Kadłub:
Osłony: 2 generatory KDY ISD-72x
Różne
Załoga: 37 085 osób
Pasażerowie: 9 700 żołnierzy[1]
Ładowność: 36 000 t
Cena: 388 000 000 cr[2]
Rola:
Przynależność: Imperium Galaktyczne



Gwiezdny niszczyciel typu Imperial-I (ang. Imperial-I class Star Destroyer, w skrócie także ISD-I) to podstawowy krążownik Marynarki Imperialnej, zaprojektowany i zbudowany przez Kuat Drive Yards niedługo po zakończeniu wojen klonów.

Historia

Pomysłodawczynią i autorką projektu nowego niszczyciela, określanego wtedy jeszcze jako typ Imperator, była Lira Wessex, córka konstruktora niszczyciela typu Victory, a wspierała ją w przeforsowaniu tej propozycji zarówno większa część wysokich oficerów floty, jak i pewne siły związane bezpośrednio z Imperatorem Palpatine'em. Przeciw propozycji budowy nowego typu okrętu liniowego na potrzeby Imperium wystąpiła senacka komisja do spraw budżetu. Pomimo początkowych zarzutów i oskarżeń o bezcelowość konstruowania nowego superkrążownika, projekt został wkrótce rozpoczęty, a jako głównego wykonawcę nowych jednostek wybrano zakłady Kuat Drive Yards. Komisja ds. budżetu znalazła się natomiast w niełasce Imperatora i została szybko rozwiązana, aby nie sprawiała więcej podobnych kłopotów.

Podczas panowania Imperium niszczyciele te były wykorzystywane niemal w każdej większej bitwie. Uważano je za symbol potęgi militarnej i używano ich zarówno do ochrony konwojów, jak i walk z rebeliantami oraz pacyfikacji buntowniczych planet. Wiele tych krążowników znalazło się w składzie Eskadry Śmierci Dartha Vadera.

Począwszy od bitwy o Endor, okręty tego typu zaczęły dostawać się w ręce Nowej Republiki. Dwa pierwsze przechwycone ISD to zdobyte w tej bitwie Adjudicator i Accuser, przemianowane odpowiednio na Liberator i Emancipator, których oddanie do ponownej służby opóźniło się jednak znacznie ze względu na problemy pojawiające się podczas remontu (w tym atak Imperium na stocznie remontowe). Kilkanaście lat później Sojusz Galaktyczny zmodyfikował dwa z posiadanych ISD przez zainstalowanie na ich pokładach zamaskowanych emiterów symulowanego pola grawitacyjnego, tworząc z nich silnie uzbrojony odpowiednik krążowników przechwytujących.

Wersją rozwojową tego okrętu były Gwiezdne niszczyciele typu Imperial-II, które zostały wprowadzone do użytku zaraz po bitwie o Yavin 4.

Charakterystyka

Gwiezdne Niszczyciele były w swoim czasie najsilniejszymi seryjnie budowanymi jednostkami w całej galaktyce. Praktycznie nie istniały okręty mogące się z nimi równać i uważało się, że jeden niszczyciel był w stanie poradzić sobie z pokonaniem sił wystawionych przez dowolny system planetarny. Początkowo krytykowano gigantyczne koszty budowy takiego okrętu, pojawiły się również nowe, niespotykane dotąd trudności związane z projektowaniem systemów tak dużej i potężnej jednostki. Wkrótce jednak głosy krytyki ucichły i mimo że dla niektórych ISD-I był "latającym zbiorem 10 tysięcy pomyłek inżynierów imperialnych"[źródło?], zalety tego okrętu równoważyły wszystkie poniesione wydatki. Niszczyciele posiadały ogromną siłę ognia, były doskonale opancerzone, przenosiły pełne skrzydło myśliwców oraz dużą ilość promów i transportowców. Jeden niszczyciel był zazwyczaj w stanie poradzić sobie z siłami kosmicznymi całej planety, zdobyć i utrzymać panowanie w przestrzeni w jej pobliżu, a następnie sterroryzować ją groźbą bombardowania orbitalnego. Ponadto był samowystarczalny i mógł działać bez żadnego wsparcia przez maksymalnie sześć lat.[2] Pojedynczy ISD-I był w stanie przebić się przez tarcze ochronne pojedynczych instalacji naziemnych, jak też po prostu zrównać z ziemią całe miasto. W przypadku planet posiadających ciężką artylerię ziemia-kosmos mogło to być jednak bardziej problematyczne, a przy planetach wyposażonych w pełne tarcze planetarne wręcz niemożliwe. W takich wypadkach przydzielało się do danego zadania odpowiednio większe siły.

ISD-I był jednak przede wszystkim okrętem wojennym. Jego uzbrojenie stanowiło blisko 150 różnego rodzaju dział jonowych i turbolaserów, które współpracowały z zaawansowanym komputerowym systemem celowania LeGrange. Mechanizm ten był tak precyzyjny, że uzbrojenie krążownika można było stosować nawet przeciwko myśliwcom.[4] Charakterystyczny kształt kadłuba pozwalał mu na użycie niemal całego uzbrojenia do ostrzału celów znajdujących się przed jego dziobem. Podobnie niszczycielskie mogły być salwy burtowe tej jednostki. Działa należące do danej baterii turbolaserów mogły też przejść na działanie niezależne, znacznie zwiększając ilość możliwych do pokrycia celów. Względnie najsłabiej, bo tylko przez 10 baterii dział jonowych, broniona była rufa okrętu.

Źródłem energii gwiezdnego niszczyciela był solarny reaktor jonizacyjny I-a2b, zamknięty w opancerzonej kopule widocznej od spodniej strony ISD-I. Był on tak wydajny, że nawet przy zasilaniu wszystkich systemów krążownika był w stanie utrzymać sporą rezerwę mocy. Charakterystycznym elementem tych jednostek była za to znajdująca się nad mostkiem wieża kierowania promieniami ściągającymi, po której bokach znajdowały się generatory osłon. Gwiezdne Niszczyciele typu Imperial-I posiadały również dwa hangary - tylny hangar główny, mogący pomieścić pojazdy o długości do 150 metrów[3], oraz przednie, mniejsze lądowisko dla promów.

Zawartość hangaru

Przekrój Gwiezdnego Niszczyciela typu Imperial-I.

Standardowe skrzydło myśliwskie ISD składało się z 6 dywizjonów[5] po 12 maszyn. Trzy spośród nich przeznaczone były do standardowych zadań myśliwskich i eskortowych. Pozostałe natomiast dzieliły się na jedną eskadrę zwiadowczą, jedną bombową oraz jedną przechwytującą - z reguły uważającą się za najbardziej elitarną z całego skrzydła. Eskadry "zwykłe" składały się zazwyczaj z 8 TIE Fighterów oraz wspomagających je 4 myśliwców TIE Fire Control. Dywizjon zwiadowczy, często wykorzystywany też jako ćwiczebny, podzielony był podobnie: 2 klucze zwiadowczych TIE Vanguard (8 maszyn) oraz jeden klucz TIE/fc (4 maszyny). Dywizjon bombowy posiadał 12 maszyn szturmowo-bombowych typu TIE Ground Attack lub (później) TIE Bomber - do wykorzystania zarówno podczas walk w przestrzeni, jak i do precyzyjnych nalotów na cele na powierzchni planet czy też do wsparcia własnych oddziałów naziemnych. Dla uniknięcia zniszczeń spowodowanych przypadkową eksplozją ładunku bombowców, umieszczano je w osobnych, opancerzonych przedziałach. Eskadra przechwytująca zazwyczaj otrzymywała najlepsze posiadane przez okręt myśliwce przewagi powietrznej. To tam jako pierwsze do służby wchodziły TIE Interceptory, a następnie maszyny typu TIE Advanced. Jeżeli dany niszczyciel nie dorobił się żadnych specjalnych myśliwców dla swojego dywizjonu przechwytującego, zazwyczaj wyposażało się go po prostu w te spośród TIE/ln, które były aktualnie w najlepszym stanie technicznym, a czasem w ogóle zastępowało go zwykłą eskadrą myśliwską ogólnego przeznaczenia. Inna standardowa konfiguracja to 48 myśliwców, 12 bombowców i tyle samo TIE/bc.[1]

Pomimo tego, że gwiezdne niszczyciele były z reguły uprzywilejowane i zazwyczaj jako pierwsze otrzymywały przydziały nowych typów myśliwców, powyższy schemat istniał w wielu przypadkach tylko na papierze. W rzeczywistości ISD pozostające w służbie w odległych rejonach Galaktyki często miały na pokładzie jedynie TIE/ln i TIE/gt, podczas gdy te na najbardziej elitarnych i prestiżowych posterunkach często wypełniały nawet "plan maksimum", czyli posiadały nie tylko eskadrę bombową złożoną z TIE Bomberów, ale także drugi dywizjon myśliwców TIE Interceptor w miejsce jednego z trzech zwykłych, liniowych. Zdarzało się też, że dowódca okrętu lub bazującego na nim skrzydła myśliwskiego przystosowywał jedną z maszyn myśliwskich do roli swojej jednostki dyspozycyjnej. Tak oto pojawiały się w hangarach na przykład TIE Interceptory wyposażone w hipernapęd, czy też TIE/ln z dorobionymi generatorami osłon. Tego typu jednostki czasem pochodziły z nominalnego składu skrzydła myśliwskiego, a czasem rozliczane były niezależnie.

Poza maszynami typu TIE, na niszczycielu często bazowały kanonierki Skipray i kilka (z reguły do pięciu) myśliwców szturmowych StarWing, które dzięki wyposażeniu w hipernapędy wykorzystywane były przede wszystkim do prowadzenia dalekiego rozpoznania. Do zadań transportowych i kurierskich wykorzystywało się promy typu Lambda (standardowo na ISD bazowało ich 8), a do desantowania wojska i ciężkiego sprzętu na powierzchnię planet można było skorzystać z 12 ciężkich barek desantowych typu Warlord.[źródło?] Do tego wszystkiego dochodziły jeszcze liczne pojazdy naprawcze, holowniki, małe jednostki kurierskie czy osobiste pojazdy wyższych oficerów z niszczyciela, a także wszelkiego rodzaju kapsuły kurierskie, transportery probotów itp.

Podsumowując, w hangarze znajdowało się standardowo:

Dodatkowe wyposażenie

Jako dodatek do sprzętu używanego w kosmosie, na pokładzie ISD mieściła się pełna dywizja szturmowców wraz ze wspierającym ją ciężkim sprzętem: 20 maszynami kroczącymi AT-AT i 30 zwiadowczymi AT-ST.[3] Dodatkiem do tego była pełna, gotowa do zmontowania standardowa baza naziemna z prefabrykatów, a na jej wyposażeniu dodatkowe 30 maszyn kroczących oraz 40 myśliwców typu TIE (myśliwce te nie były dostępne do wykorzystania podczas przewożenia na pokładzie ISD). Niszczyciele były nie tylko potężnymi okrętami liniowymi - pełniły też rolę latających, nie przywiązanych do powierzchni planet baz wojskowych, transportowców, lotniskowców i warsztatów naprawczych dla przenoszonych jednostek. Zapewniały projekcję wszędzie tam, gdzie zażyczył sobie tego Imperator.

Ciekawostki

Model koncepcyjny niszczyciela typu Imperial-I.
  • Według pierwotnych planów ISD miał wyglądać zupełnie inaczej (patrz obrazek z prawej), ale ostatecznie zdecydowano się całkowicie zmienić kształt krążownika. Wykonany przez Colina Cantwella model posłużył zaś jako podstawa do stworzenia niszczyciela typu Victory.
  • W pierwotnych wersjach scenariusza Nowej nadziei słowo "stardestroyer" było określeniem dwumiejscowego imperialnego myśliwca.[2]
  • W Nowej nadziei do zdjęć wykorzystany został model mierzący 91 centymetrów (obrazek z lewej). W Imperium kontratakuje i Powrocie Jedi użyto zaś większego i dokładniejszego modelu, którego długość wynosiła 259 cm. Największe różnice pomiędzy obiema wersjami dotyczyły mostku dowodzenia.

Przypisy

Źródła

Zobacz kolekcję grafik dotyczących
gwiezdnych niszczycieli typu Imperial-I.
Pierwotna wersja tego artykułu pochodzi z zasobów Stoczni Sluis Van. Artykuł umieszczony za wiedzą i zgodą Zarządu Stoczni.