Sol

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Nie! To ja jestem twoim ojcem!

Ten artykuł zawiera spoilery!


Treść artykułu zdradza informacje z ostatnio wydanych materiałów. Jeżeli nie chcesz popsuć sobie niespodzianki, nie czytaj!

Sol
Data i miejsce śmierci: 132 BBY, Brendok[1]
Rasa: Człowiek
Wzrost: 179 cm[2]
Kolor włosów: Czarne
Kolor oczu: Brązowe
Kolor skóry: Jasna
Przynależność: Zakon Jedi[3]
Profesja: Mistrz Jedi[3]




Sol był mistrzem Jedi, żyjącym w erze Wielkiej Republiki. W roku 148 BBY brał udział w misji na Brendoku, która zakończyła się tragiczną śmiercią zamieszkujących planetę wiedźm z plemienia Aniseya. Po tych wydarzeniach wziął za padawankę uratowaną z planety Veroshę Aniseyę, zatajając prawdę na temat swojego kluczowego udziału w katastrofie przed Zakonem Jedi. W późniejszych latach szkolenie zostało przerwane a Osha opuściła szeregi Jedi, podczas gdy Sol za drugą uczennicę wziął sobie Jecki Lon. W roku 132 BBY prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa mistrzyni Indary, za które odpowiedzialna była uznana za zmarłą na Brendoku siostra bliźniaczka Oshy, Mae-ho. Nieskutecznie usiłował powstrzymać ją przed zamachem na Torbina, a podczas wykonywania misji ratunkowej na Khofar, gdzie miał ocalić przed śmiercią jej kolejny cel, Kelnaccę, doszło do krwawego starcia prowadzonej przez niego grupy Jedi z Mistrzem Mae. Po wszystkim razem z zamachowczynią wrócił na Brendok, gdzie miał zamiar wyjaśnić jej okoliczności tragicznych zdarzeń sprzed lat. Tam ponownie zmierzył się z jej Mistrzem, którego pokonał, po czym skonfronował obie bliźniaczki ze swoją perspektywą na tragiczną śmierć ich plemienia. Kiedy Osha dowiedziała się, że jest bezpośrednio odpowiedzialny za zabicie ich matki, Aniseyi, kierując się ciemną stroną, udusiła go Mocą.

Biografia

Początki w Zakonie Jedi

Sol będąc zaledwie w wieku 4 lat wiedział, że różni się od pozostałych członków swojej rodziny. Wówczas Jedi dostrzegli w nim dar wrażliwości na Moc, którego posiadanie sprawiło, że wstąpił w szeregi Zakonu Jedi. Początkowo Sol obawiał się rozłąki z bliskimi, lecz wśród Jedi poznał masę swoich rówieśników i odnalazł się w ich gronie.[4] Jako młody uczeń uznawany był za nieśmiałego.[3]

Misja na Brendoku

Poszukiwania konwergencji

Sol i inny Jedi prowadzą badania na Brendoku.

W roku 148 BBY w towarzystwie Kelnacci i Torbina, Sol pod przywództwem mistrzyni Indary został skierowany na Brendok.[4] Na miejscu zajmował się badaniem środowiska planety poprzez zbieranie różnych próbek naturalnych i poszukiwaniem ras rozumnych potencjalnie zamieszkujących powierzchnię.[5]

Po prawie dwóch miesiącach, podczas jednego z wieczorów spędzanych w prowizorycznie rozbitym obozie przy ognisku, Torbin zaczął wyrażać swoje niezadowolenie wobec braku efektów wynikających z pełnionego przez nich zadania. Indara zwróciła uwagę na to, że Brendok na niecałe sto lat wcześniej opisywana była jako wymarła w wyniku Wielkiej Katastrofy, a według ich obserwacji doszło na niej do zauważalnego rozkwitu. Torbin dalej nie widział w tym jednak poważnego celu, na co Sol sprecyzował, że poszukują głównie konwergencji, czyli skupiska Mocy w określonej przestrzeni zdolnego do tworzenia życia, co w jego opinii powinno być jednym z głównych celów Zakonu Jedi, a w związku z czym jest to jego zdaniem jedna z ważniejszych rzeczy jakimi mogą się zajmować. Jakiś czas później Sol podczas dalszych badań prowadził rozmowę z Indarą na temat Torbina, który wyraźnie nie przekonał się do celu ich misji. Mistrzyni uznała za przyczynę jego złe znoszenie długiego pobytu poza domem oraz pojmowanie wergencji w lekceważący sposób. Sol natomiast uznał go za rozkojarzonego i przemęczonego, lecz Indara nie zgodziła się z nim i odparła, iż wyczuwa rozkojarzenie właśnie z jego strony, w związku z czym nie powinien przypisywać Toribnowi swojego złego sposobu myślenia, bo może to rozleniwić jego umysł. Następnie wytłumaczyła, że właśnie dlatego chce, aby Torbin sam odnalazł odpowiedzi na swoje trudności i zapytała Sola, czy ten na jej miejscu postąpiłby inaczej. Widząc jego zmieszanie dodała, że właśnie dlatego ona doczekała się już swojego padawana, a on jeszcze nie.[5]

Następnie wydawała decyzję o rozdzieleniu się i skierowała Sola nad rzekę, której jeszcze nie zbadali. Mężczyzna udał się we wskazane miejsce z użyciem skutera i po zaobserwowaniu drzewa bunta usłyszał z jego okolicy dźwięki rozmowy. Kiedy zbliżył się do rośliny, dostrzegł dwie rozmawiające bliźniaczki, Veroshę i Mae-ho, które używały przy tym Mocy. Szedł za nimi, aż do momentu, kiedy odnalazła je opiekująca się nimi Koril, odsyłając dziewczynki do osady. Sol natychmiastowo podjął próbę kontaktu z Indarą, lecz nie udało im się nawiązać połączenia. Poszedł więc za nimi aż dotarł pod bramy tamtejszej twierdzy, która przynależała do wiedźm z plemienia Aniseya. Po tym jak cała trójka przekroczyła wrota, podbiegł pod nie i obejrzały wysokie mury konstrukcji. Zaczął wspinać się po ścianie aż po dłuższym czasie zdołał dotrzeć do wnętrza osady. Jedną z rzeczy jakie zaobserwował był trening dziewczynek, podczas którego potwierdziło się, że nie tylko bliźniaczki, ale również inne członkinie plemienia umieją posługiwac się Mocą. Jakiś czas później przyjrzał się również przygotowaniom do ceremonii ascendencji, w których miały brać udział siostry.[5]

Jedi stają przed obliczem wiedźm z plemienia Aniseya.

Po swoich obserwacjach wrócił do pozostałych Jedi i zameldował im o tym co widział. Uznał osadniczki za wiedźmy, mogące chcieć wykorzystać zdolności dziewczynek we własnych celach, co może sprowadzać na nie niebezpieczeństwo. Indara zasugerowała skonsultowanie dalszych poczynań w Radą Jedi, lecz Sol przypomniał, że kobiety przygotowywały ceremonię, do której wyraźnie zniechęcona była jedna z dziewczynek. Namówił Indarę, że jeśli chce czekać na decyzję Rady Jedi, to niech chociaż uda się z nim do twierdzy i obejrzy zdarzenie na własne oczy. W czwórkę z użyciem skuterów przetransportowali się pod bramy fortecy i obserwując konstrukcję uznali, że jest to pozostałość po kopalni. Kelnacca zajął się łamaniem zabezpieczeń a Indara zaproponowała, że uda się na górę samodzielnie, lecz Sol w obawie o jej bezpieczeństwo zaproponował, aby poszli całą grupą. Mistrzyni przystała na jego pomysł, lecz nalegała za zachowanie czujności. Po przedostaniu się winda na górę osady zostali dostrzeżeni przez jedną z wiedźm, która uprzedziła resztę plemienia biorącą udział w ceremonii o nadchodzącej czwórce Jedi.[5] Kiedy przyszli do ich grona Indara przedstawiła się i zaczęła rozmawiać z przywodzącą grupie Matką Aniseyą. Osadniczki uznały ich obecność w twierdzy za wtargnięcie, a po skonfrontowaniu ich z podejrzeniami o szkolenie dzieci, siostry zapewniły, że w ich gronie nie ma nikogo takiego. Kelnacca wyczuł jednak obecność bliźniaczek, na co Indara zachęciła je o wyjścia z tłumu. Po tym jak Verosha podeszła do Jedi, Sol przywitał się z nią, a mistrzyni spytała dziewczynkę o jej siostrę. Po tych słowach z grupy wyszła również Mae-ho, na której czole Sol dostrzegł symbol, którego nad ranem jeszcze nie miała. Informacja o tym, że Jedi obserwował dziewczynki wcześniej, wywołała obużenie wśród plemienia, które oskarżyło ich o szpiegostwo i chęć zabrania im dzieci. Sol początkowo błędnie zrozumiany przez Indarę odłączył od pasa swój miecz świetlny i pokazał go Oshy, która obejrzała broń, sprawiając wrażenie zainteresowanej. Widząc jej reakcję powiedział, że ta świetnie nadawałaby się na Jedi, a jeśli ta ma ochotę się sprawdzić, to mogą zabrać ją na test. Ta sugestia rozzłościła jednak Matkę, która używając Mocy przejęła kontrolę nad zmysłami Torbina, rządając od Jedi odejścia. Indara przypomniała jej, że testowanie potencjalnych padawanów jest zgodne z prawem za zgodą opiekuna, co w połączeniu z chęcią Oshy do przystąpienia do testu nakłoniło Aniseyę na uwolnienie Torbina spod swojej kontroli. Następnie oznajmiła, że dziewczynka przyjdzie do nich jutro w południe. Sol zasugerował, aby obie bliźniaczki podeszły do testu, na co też Matka się zgodziła. Jedi podziękowali więc za współpracę i opuścili osadę.[4]

Grupa powróciła na statek, gdzie Indara zarzuciła Solowi, że jego samowolne zaproponowanie przetestowania dziewczynek uniemozliwiło jej zapytanie o zdanie Rady Jedi, na co Sol powiedział, iż wyczuwa w Oshy wysoki potencjał. Indara przypomniała jednak, że ta jest zbyt duża na wstąpienie do Zakonu, lecz ten podtrzymywał swoje przeczucie o łączącej ich więzi, mówiące, że Verosha zostanie jego uczennicą. Indara jednak uznała, iż zżycie dziewczynek z plemieniem oraz odcięcie od świata zewnętrznego na pewno utrudni ich potencjalne opuszczenie planety. Sol zwrócił więc uwagę na niepokojący symbol, który znalazł się na czole Mae, ale mistrzyni uznała go za znak mogący reprezentować wiele różnych kultur w całej galaktyce. Sol jednak odparł, że nie bez powodu tylko jedna z sióstr została oznaczona, a ten wyczuwa wobec niej wątpliwość co do przynależności do plemienia. Uznał, iż przeczuwa jej chęć do wstąpienia do Zakonu, na co Indara odwołując się do wcześniejszej rozmowy na temat wątpliwości Torbina odparła, że ten ponownie przypisuje komuś swoje własne emocje.[5]

Test dziewczynek i pożar

Sol i Indara testują Oshę.

Następnego dnia o wskazanej porze na ich statku w eskorcie wiedźm stawiła się Mae-ho Aniseya. Dziewczynka miała zostać przetestowana z użyciem wyświetlacza, na którego ekranie poza jej zasięgiem ukazywały się kolejno obrazki, a których treść ta musiała zgadnąć kierując się przeczuciem.[4] Jedi mieli zamiar wyjaśnić jej zasady, lecz dziewczynka pospieszyła ich, a kiedy wyświetlały się ilustracje, z duża dawką pewności udzielała fałszywych odpowiedzi. Kiedy po jednej z nich Sol odparł, że na ekranie nie wyświetla się obecnie żaden obrazek, Mae powiedziała jedynie, iż tęskni za mamą i chce wrócić do domu. Indara zapytała ją co działo się na dziedzińcu przed przybyciem Jedi. Młoda Aniseya nazwała ceremonię ascendencją i przyznała, że w jej wyniku otrzymała znak widoczny na jej czole. Mistrzyni wyraziła zainteresowanie i zapytała, co oznacza znamię, na co Mae wyjaśniła, iż mówi on o przynależności do plemienia, lecz nie zna szczegółów. Przytoczyła za to słowa matki o tym, że każda z nich aby wypełnić swoje przeznaczenie będzie musiała pokonać strach i ponieść ofiarę. Indara podziękowała jej za wytłumaczenie i pozwoliła dziewczynce na odejście. Sol domyślił się, że ta specjalnie udzielała złych odpowiedzi na polecenie plemienia. Zapytał Indarę o zgodę na zmienienie metody wobec drugiej z bliźniaczek, na co mistrzni zezwoliła.[5] Kiedy przyszła do nich Osha, Sol mimo jej błędnych odpowiedzi kłamał, że udaje jej się zgadywać obrazki. W końcu dziewczynka przypadkiem wygadała się, co Sol podchwycił i zapytał, czy ktoś kazał jej udzielać złych odpowiedzi. Dziewczynka była zniechęcona do rozmowy, lecz widząc jej reakcję Sol podszedł do niej i opowiedział o swoich początkach w Zakonie i obawach związanych z utratą rodziny, którą szybko zastąpili mu Jedi. Osha zmotywowana jego słowami wyznała, że chce zostać jedną z nich, na co Sol zalecił jej, aby mówiła prawdę, ponieważ członkowie Zakonu nie mają w zwyczaju kłamać. Verosha kontynuowała więc test i przeszła go z wynikiem pozytywnym.[4]

Sol i Indara kłócą się po decyzji Rady Jedi.

Po zakończeniu testu Indara nakazała Torbinowi zbadanie próbek krwi dziewczynek, po czym miała zamiar osobiście poczekać na kontakt z Radą Jedi, odsyłając pozostałą trójkę do dalszych badań w terenie. Sol odparł, że Osha jednoznacznie zdała test, lecz mistrzyni nieugięcie wolała poczekać z decyzją na odpowiedź z góry. Jedi udali się więc do rozbitego w lesie obozu, gdzie Sol zaczął dzielić się z resztą swoimi negatywnymi przeczuciami. Wkrótce do grupy dołączyła Indara, która zameldowała pozostałym o negatywnej decyzji Rady na oddzielenie bliźniaczek od plemienia. Sol poprosił o rozmowę z Radą, lecz mistrzyni odparła, że od ich decyzji nie ma odwołań. Wobec zarzutu, że Verosha zdała test, wspomniała, iż była do niego nijako przygotowana przez Sola, który wyraźnie nawiązał z nią emocjonalną wieź. Ten odparł więc, że chce po prostu ochronić Oshę, co jednak nie przekonało Indary. Ich rozmowę przerwał Torbin, który otrzymał wyniki badania krwi obu sióstr. Zgłosił grupie nieprawdopodobnie wysoki poziom midichlorianów i identyczny symbiont obu dziewczynek, co niemożliwe jest nawet u bliźniaczek i musi wskazywać na celową modyfikację. Jedi wydedukowali więc, że do ich poczęcia nie doszło w naturalny sposób, a wiedźmy musiały wykorzystać energię wergencji do rozbicia jednej jaźni na dwa odrębne ciała. Wobec ich odkrycia Torbin pospiesznie udał się na swój skuter mówiąc, że właśnie otrzymali jednoznaczny dowód na zajście wergencji, którym są obie dziewczynki, co pozwoli im na powrót do domu. Mimo protestów reszty odleciał z obozu, a Sol udał się za nim, aby go zatrzymać.[5]

Sol zabija Matkę Aniseyę.

Kiedy dojechał za Torbinem pod bramy twierdzy, ten zgłosił mu, że windy zostały wyłączone, co wskazuje na zamknięciem dziewczynek w środku. Sol kierując się Mocą wyczuł powstający między dziewczynkami konflikt związany z chęcią Oshy na odejście, w związku z czym uznał intereweniowanie za konieczność. Zaczął wspinać się po ścianie i poinstruował Torbina, aby przy kolejnej konfrontacji z Matką Aniseyą nie pozwolił jej na ponowne zawładnięcie jego umysłem. Kiedy przedostali się do wnętrza osady, spotkali na placu Aniseyę w towarzystwie Koril. Kobiety z wyraźną wrogością zgadły, że ci chcą dowiedzieć się, czy zezwolą Oshy na opuszczenie plemienia, na co Sol zapytał o okoliczności poczęcia dziewczynek. Matka wykazała jednak wyraźną niechęc do rozmowy z nimi i odparła, że pewnego dnia ich intencje doprowadzą do zagłady w galaktyce. Nagle na plac wybiegła Mae, która w związku z wywołanym wcześniej w osadzie pożarem, zaczęła wołać o pomoc, gdyż ten wymknął się poza zamierzoną skalę. Koril przybrała pozę bojową w kierunku Jedi, na co Torbin odpowiedział tym samym. Matka Aniseya natomiast w reakcji na nadchodzącą eskalację konfliktu używając magii zaczęła dematerializować siebie oraz Mae. Sol widząc zagrożenie dla dziewczynki wywołane nieznanym czarem błyskawicznie wyjął miecz świetlny i ugodził nim wiedźmę w brzuch, tym samym przerywając proces, lecz zabijając kobietę. Ostatkiem sił wiedźma wyznała, że chciała zezwolić Oshy na dołączenie do nich. Kobieta upadła a Mae zaczęła lamentować nad jej ciałem. Po chwili Torbin odpierał strzały z łuków obserwujących ich członkiń plemienia, a Koril nakazała dziewczynce ucieczkę i zaatakowała Sola swoją podłóżną bronią. Ten jednak schował miecz i całą obronę ograniczył do unikania nadciągających ataków. Mimo kilku trafnych uderzeń ze strony przeciwniczki nie wdał się aktywnie w pojedynek, co rozzłościło kobietę. W pewnym momencie w osadzie doszło do gwałtownego wybuchu, który zaburzył stabilność twierdzy. Sol złapał więc broń Koril i przeciął ją na pół swoim mieczem, po czym nakazał Torbinowi znalezienie dziewczynek i wyprowadzenie ich z budynku. Wówczas Koril zdematerializowała się i przejęła kontrolę nad Kelnaccą, który również dotarł na teren osady. Panując nad jego umysłem doprowadziła go do walki z Jedi, dla których ze względu na swoje gabaryty i siłę stanowił poważne zagrożenie. Mężczyźni starali się odpierać naprzemiennie jego ataki, aż do momentu kiedy ten odepchnął ich Mocą, a następnie przycisnął Torbina do ściany, próbując ugodzić go mieczem. Sol stając w jego obronie próbował odciągnąć ramię Wookiee'ego, co doprowadziło do uwolnienia padawana, który upadł i stracił przytomność, a następnie wywołało dalszy pojedynek między ich dwójką. Sol schodził z linii ciosów przeciwnika, aż do momentu kiedy wytrącił mu z dłoni miecz. W walce wręcz Wookiee szybko zdołał złapać go za szyję i zaczął dusić, co przerwała Indara. Mistrzyni naskoczyła na niego i używając Mocy przerwała kontrolę umysłu, zabijając tym samym wszystkie obecne w twierdzy wiedźmy, które w trakcie pojedynku razem wpływały na Wookiee'ego.[5]

Sol utrzymuje most z użyciem Mocy.

Następnie nakazała Solowi zajęcie się bliźniaczkami, w związku z czym mężczyzna pobiegł i odnalazł je znajdujące się po dwóch stronach przerwanego mostu. Konstrukcja gwałtownie zawaliła się, co Sol próbował powstrzymać z użyciem Mocy, lecz po chwili wysiłku zdał sobie sprawę, że nie będzie w stanie utrzymać obu krańców. Zdecydował się puścić stronę, na której znajdowała się Mae, tym samym upuszczając ją w przepaść, lecz z sukcesem utrzymał Veroshę. Konstrukcja po jej stronie uległa jednak pogorszeniu i również się zawaliła, w związku z czym Sol rzucił się w jej kierunku i złapał dziewczynkę za rękę, następnie wciągając ją na górę.[5] Kierując się ku wyjściu minęli zwłoki członkiń plemienia, a Sol zmuszony był powstrzymać Oshę, która wdała się w panikę na widok ciała Matki Aniseyi. Wyniósł ją z twierdzy i zabrał na statek, gdzie została podpięta pod aparature medyczną.[4] Po odlocie Torbin przyznał się do winy za całe zajście. Indara wypomniała obu Jedi, że mieli nie wtrącać się w sytuację, na co Sol odparł, iż chciał ochronić bliźniaczki, a podjęcie takiej decyzji było koniecznością. W złości chciał opuścić pomieszczenie, lecz Indara złapała go i wdali się w krótką szarpaninę. Torbin uspokoił ich i zapytał, co w tej sytuacji powiedzą Radzie. Mistrzyni uznała, że zgodnie z okrojoną prawdą zameldują o podpaleniu fortecy przez Mae i skutkującej temu śmierci członkiń plemienia. Sol zasugerował jednak konieczność stanięcia przed zwierzchnikami i wytłumaczenia się z podjętych decyzji. Indara uznała, że to poskutkuje negatywnymi konsekwencjami dla Veroshy, która straciła wszystkich bliskich, a przez zeznanie prawdy o zajściu runą rownież jej marzenia o zostaniu Jedi. Poleciła Solowi pokierowanie się w swoich decyzjach dobrem uratowanej dziewczynki, której odzyskanie przytomności przerwało ich dalszą rozmowę.[5] Sol oznajmił młodej Aniseyi, że wszyscy poza nią zginęli w pożarze wywołanym przez jej siostrę. Mimo początkowych próśb dziewczynki, aby wracali na Brendok, Jedi zagwarantował, że na Coruscant, gdzie kierował się statek, czeka ją bezpieczne życie, a jeśli tylko będzie chciała, zostanie on jej mistrzem, na co Osha przytuliła go.[4]

Wkrótce Verosha została padawanką Sola, a między nimi wywiązała się mocna więź emocjonalna. Jej szkolenie zakończyło się jednak niepowodzeniem i w roku 138 BBY z własnej woli opuściła szeregi Zakonu. Jedną z osób odpowiedzialnych za przerwanie szkolenia była mistrzyni Indara. Po jej odejściu Sol przyjął pod swoje skrzydła drugą padawankę, Jecki Lon.[3]

Zamachy na Jedi

Zabójstwo Indary

Vernestra Rwoh informuje Sola o zabójstwie Indary.

W roku 132 BBY doszły go słuchy o zabójstwie mistrzyni Indary. Niedługo po pozyskaniu tej informacji Sol prowadził zajęcia z młodzikami w świątyni Jedi, kiedy do sali weszła Vernestra Rwoh. Mistrz wyjaśnił adeptom mnogość znaczenia i wpływów Mocy, po czym odesłał ich na obiad, aby porozmawiać z Vernestrą. Po krótkiej wymianie uprzejmości kobieta poinformowała go, że Jedi schwytali podejrzaną w sprawie Indary zamachowczynię, którą na tamten moment była Verosha Aniseya. Sol zdziwił się skierowanym w jej stronę podejrzeniem i przyznał, że chociaż ta była krnąbrna, to bardzo oddana, przez co nie wyobraża sobie, żeby ta dopuściła się zamordowania Indary. Wspomniał, że mistrzyni razem z nim była odpowiedzialna za uratowanie Aniseyi z pożaru, za co padawanka miała traktować ich jak rodzinę. Uznał więc sprawę za pomyłkę, po czym razem z Rwoh odparł, że gdyby informacja o zabójstwie mistrzyni Jedi z rąk byłej uczennicy Zakonu wyszła na jaw, ich wrogowie wykorzystaliby tę informację przeciwko nim, w związku z czym muszą rozwiązać sprawę szybko i dyskretnie. Vernestra upewniła się, czy może liczyć na wsparcie Sola pomimo jego sentymentu do byłej uczennicy, na co mistrz odparł twierdząco, a jego rozmówczyni opuściła salę.[3]

Sol pozostał w pomieszczeniu i zamyślił się nad sprawą. Użył holoprojektora, aby wyświetlić stary hologram Veroshy, kiedy do pomieszczenia wkroczyła Jecki Lon, która przekazała Solowi, że Vernestra prosi go o zjawienie się na poziomie więziennym, na co ten natychmiastowo postanowił udać się do niej. Zanim wyszedł Lon zapytała go, czemu wyświetlał wizerunek byłej padawanki, mając na uwadze że wspominanie negatywnych wspomnień może pogłębić sentyment i związane z tym negatywne emocje. Sol sprostował, że każde wspomnienie z przeszłości jest lekcją, a rozmyślanie nad nimi prowadzi do niepowielania popełnionych błędów. Po odszukaniu Rwoh dowiedział się, że na pokładzie statku transportującego Veroshę doszło do buntu więźniów i pojazd rozbił się na planecie Carlac, a Aniseyi nie znaleziono wśród ocalonych. Sol słysząc, jak jeden z więźniów w histerii wspomina o wydarzeniach z pokładu, użył sztuczki umysłowej, aby skłonić go do złożenia merytorycznych zeznań. Mężczyzna ujawnił, że Osha pomogła mu uwolnić się z celi, a on zostawił ją na pokładzie, uciekając ostatnią kapsułą ratunkową. Sol zapytał o ślady życia na Carlac, na co Vernestra wspomniała o wysłanych na miejsce katastrofy sond zwiadowczych, które miały zbadać wrak. Sol zaproponował więc, że uda się na miejsce osobiście, aby odszukać Veroshę, której przeżycie wyczuwa w Mocy. Rwah wyraziła zaniepokojenie jego chęcią uczestnictwa w potencjalnie niebezpiecznej misji, lecz Sol odparł, że w związku z jego przodującym udziałem w szkoleniu Oshy, dokonanie przez nią morderstwa świadczyć będzie o jego personalnej porażce, w związku z czym zależy mu na zajęciu się sprawą byłej padawanki. W obliczu tych argumentów Verosha przystała na jego prośbę.[3]

Sol i Jecki Lon przed odlotem.

Sol przed wylotem zdecydował o zabraniu ze sobą Jecki, dla której miała to być pierwsza misja. Padawanka zapewniła mistrza o gotowości do udziału w zadaniu, lecz ten odparł, że mimo to angaż wyłącznie ich dwójki może okazać się zbyt małym nakładem sił. Uczennica domyśliła się więc, że poleci z nimi również Yord Fandar, na co nie zareagowała przekonaniem. Cała trójka spotkała się na pokładzie przygotowywanego do wylotu statku, na którym Yord przeprosił Sola za niepowodzenie w dostarczeniu Veroshy na Coruscant. Po wylocie Jackie zapytała mistrza o to, jak dobrze zna Oshę. Sol opowiedział o pożarze na Brendok i tragicznej historii jej siostry. Lon i Fandar zdziwili się słysząc tę opowieść po raz pierwszy, biorąc również pod uwagę, że nie było o tym ani słowa w żadnych aktach. Jackie zapytała, czy siostra bliźniaczka mogła mieć udział w sprawie, lecz Sol stanowczo zaprzeczył i zapewnił, że widział jej śmierć na własne oczy.[3]

Po wylądowaniu na miejscu Jedi zbadali wrak i zauważyli ślady czyjejś obecności na miejscu. Podczas oględzin Sol nagle wyczuł w Mocy sygnał, który pokierował ich śladem Oshy do jednej z jaskiń. Dotarli do półki skalnej, na której stała wyraźnie rozproszona Aniseya. Sol widząc ją podbiegł bliżej i starał się skłonić byłą uczennicę do odsunięcia się od krawędzi urwiska. Ta zaczęła natomiast żywiołowo tłumaczyć, że nie miała udziału w zabójstwie Indary, przy czym przez nieuwagę ześlizgnęła się i spadła. Sol zareagował chwytając ją w locie z użyciem Mocy i wciągnął z powrotem do góry. Osha uspokoiła się i przekazała bylemu mistrzowi, że jej siostra wciąż żyje, na co ten uwierzył jej i zaproponował wyprowadzenie z jaskini, odrzucając przy tym potrzebę używania kajdanek.[3] Jedi zabrali Oshę na pokład swojego statku, gdzie Yord na osobności wyjawił Solowi swoje wątpliwości wobec darzenia do niedawna podejrzanej o zabójstwo kobiety tak dużą dawką zaufania, aby pozwalać jej swobodnie przemieszczać się po pojeździe. Mistrz stanął w jej obronie i przestrzegł Fandara przed tym, żeby strach nie wpłynął na sprawiedliwość jego osądu wobec Veroshy. Następnie udał się do kokpitu, gdzie holograficznie połączył się z Vernestrą w celu złożenia meldunku. Wyjawił jej, że Osha ma siostrę bliźniaczkę i skierował podejrzenia w jej kierunku. Rwah natomiast wspomniała o włamaniu, do którego w międzyczasie doszło na terenie świątyni Jedi na Oledze, co jest jednoznacznym dowodem na niewinność przebywającej w tym momencie na innej planecie Veroshy. Zgodnie z poleceniem mistrzyni Sol uznał, że zajmie się przeprowadzeniem dalszego śledztwa korzystając z pomocy byłej uczennicy.[6]

Zabójstwo Torbina

Sol, Jecki, Yord i Verosha na Oledze.

Po powrocie zapowiedział współzałogantom dalsze plany i kazał wyznaczyć kurs na Olegę. Wkrótce podczas lotu zainteresował się tatuażem Oshy, który ta miała na przedramieniu. Kobieta wyjaśniła, że zrobiła go podczas jednego z szalonych wieczorów spędzonych po opuszczeniu Zakonu, po czym sądząc po reakcji byłego mistrza zapytała, czy ten mu się nie podoba. Sol odparł, że jego gust nie ma w tej sprawie żadnego znaczenia, po czym przeszedł do poważniejszych spraw. Zapytał Oshę, czy ta ocenia za prawdopodobne, jakoby to jej siostra stała za zabójstwem Indary. Aniseya uznała to za jedyne sensowne wyjaśnienie całej sytuacji, mimo faktu, że jej bliźniaczka uznawana była za zmarłą. Sol wyraził swój smutek w związku z tym, że lata temu nie udało mu się uratować obu kobiet podczas pożaru, lecz Osha odparła, aby ten nie obciążał się odpowiedzialnością za tamte zdarzenia. Sol przyznał, że po latach udało mu się pogodzić z przeszłością, na co Verosha przypomniała mu, iż tego samego próbował uczyć jej podczas szkolenia. Następnie uznała siebie z czasów członkostwa w Zakonie za fatalną uczennicę, lecz Sol zasugerował w odpowiedzi, że równie dobrze to on mógł być fatalnym nauczycielem. Ich rozmowę przerwał komunikat o zbliżaniu się do lądowania.[6]

Po dotarciu na powierzchnię planety cała grupa udała się do lokalnej świątyni, gdzie zostali powitani przez jednego z Jedi. Wypytali go odnośnie zdarzeń poprzedniej nocy, na co mężczyzna opowiedział o włamaniu i ich zbyt późnej reakcji, która uniemożliwiła schwytanie sprawcy. Po chwili dołączył do nich drugi Jedi, który przyprowadził schwytaną dziewczynkę odpowiedzialną za kombinowanie przy bramie w ostatnich chwilach aktywności droidów nadzorczych. Jecki Lon wypytała ją więc o jej udział we wtargnięciu, na co ta opowiedziała, że kobieta odpowiedzialna za wtargnięcie zapłaciła jej za pomoc, a poproszona o zdradzenie jej tożsamości bez zawahania wskazała na Veroshę. Sol wyraził więc chęć rozmowy z Torbinem, lecz lokalny Jedi odparł, że ten po złożeniu przysięgi Barash nie odezwał się do nikogo od 10 lat. Sol zapewnił jednak, iż uda mu się przekonać mistrza do rozmowy w imię starej przyjaźni, co skłoniło ich do wpuszczenia grupy do środka. Idąc w kierunku komnaty Sola Verosha kierowana wizjami odłączyła się od pozostałych i dotarła na miejsce przed nimi. Kiedy pozostali weszli do pomieszczenia, Aniseya stała nad zwłokami Torbina leżącymi na ziemi. Lokalny Jedi w pierwszym odruchu oskarżył ją o udział w śmierci mistrza, lecz po chwili do pomieszczenia wkroczył Yord, który poświadczył, że całą drogę szedł za Oshą i może zapewnić, że kiedy znalazła się w pokoju, Torbin już nie żył. Po oczyszczeniu kobiety z zarzutów cała grupa pochyliła się więc nad zwłokami i doszli do wniosku, że mistrz został otruty z użyciem bunty, która była rośliną pochodzącą z Brendok, a z której obsługianiem zaznajomione były siostry Aniseya.[6]

Sol, Jecki, Yord ustalają plan schwytania Qimira.

Po przeanalizowaniu sytuacji Osha wyjaśniła, że ze względu na krótkotrwałe działanie właściwości trujących bunty destylowaniem musiał zająć się ktoś na miejscu. Grupa z pomocą lokalnych Jedi dotarła więc do jedynej w mieście apteki. Po obserwacji miejsca dostrzegli, że mężczyzna obsługujący sklep, Qimir, nie jest ich miejscowym aptekarzem. Sol zapytał więc towarzyszy o propozycje, na co Yord zasugerował, aby Jecki pozostała na czatach, a on ogłuszy mężczyznę, którego przesłuchaniem zajmą się na statku. Lon wpadła jednak na pomysł, aby Verosha podszyła się pod siostrę i porozmawiała z Qimirem, co miało zostać nagrane i uwiecznione jako dowód. Aniseya zgodziła się na taki plan, co zatwierdził również Sol dając jej broń. Fandar ostrzegł, że przekazywanie takiego wyposażenia cywilowi nie jest dozwolone, lecz mistrz zapewnił, iż ta jako była Jedi z pewnością potrafi się nim posługiwać, co też kobieta potwierdziła. Jedi pozostali więc w bezpiecznej odległości i przysłuchiwali się rozmowie przez komlink. Kiedy urządzenie zarejestrowało przyznanie się mężczyzny do współpracy z Mae-ho i sporządzeniu dla niej trucizny, całą grupą wparowali do apteki i ujęli Qimira. Sol zaproponował mu, że jeśli będzie z nimi współpracował, to sprawa skończy się na ostrzeżeniu. Wyraźnie poddenerwowany facet zeznał, iż za opłatą zajmuje się zaopatrywaniem Mae w potrzebny asortyment. Sol spytał więc, kim jest wspomniany przez niego w rozmowie z Oshą mistrz, lecz Qimir wybrnął od pytania ujawniając, że ta zamierza zemścić się na czterech Jedi, a jeśli ci chcą ją aresztować, to kobieta będzie w aptece wieczorem. Mistrz polecił więc Yordowi zabezpieczyć teren i wypatrywać Aniseyi, a Jecki powrót na statek, podczas gdy Veroshy zalecił, aby udała się z nim.[6]

Sol w pojedynku z Mae-ho Aniseyą.

Razem udali się w ukrycie, gdzie wieczorem wywiązała się między nimi rozmowa na temat udziału Oshy w konfrontacji z Mae. Była padawanka zaproponowała, że sama porozmawia z siostrą, lecz Sol wyraził zaniepokojenie obecnym w niej gniewem. Verosha przypomniała, że bliźniaczka zabiła jej rodzinę i zniszczyła jej życie, a do byłego mistrza odparła, iż ten nie jest już jej nauczycielem, a jego zgoda nie jest jej potrzebna aby porozmawiała z Mae-ho. Sol odrzekł, że czuje się winny za zdarzenia, które miały miejsce na Brendoku, w związku z czym chce otrzymać drugą szansą na ocalenie jej siostry. Osha odnosząc się do słów Qimira o planowanym zabójstwie czterech Jedi podkreśliła, że poza Indarą i Torbinem przy życiu pozostali jeszcze Kelnacc i właśnie Sol, w związku z czym jego konfrontacja z Mae może nie być bezpieczna. Mistrz poprosił jednak byłą padawankę, aby nie traciła wiary w niego ani w swoją bliźniaczkę. Po chwili Yord zameldował o dostrzeżeniu zamachowczyni, na co Sol opuścił kryjówkę i skonfronował się z nią na ulicy. Kobieta bez słowa rzuciła w jego stronę ostrzem, które wbiło się w ziemię przed nim. Następnie Sol został zaatakowany wręcz, lecz poradził sobie z obroną przed jej ciosami. Po krótkiej wymianie spytał, czemu ta atakuje go bez broni, lecz nie otrzymał odpowiedzi. Doszło do kolejnych kombinacji, podczas których mistrz Jedi przechwycił jej ostrza. Po rozbrojeniu Mae powiedział, że ta źle zrozumiała ścieżkę Jedi, za co winą obarczył jej Mistrza. Spytał o jego tożsamość, lecz nie uzyskał odpowiedzi, zamiast której został ponownie zaatakowany. Po chwili udało mu się obalić napastniczkę i z użyciem Mocy wejść jej do umysłu, dzięki czemu dowiedział się, że mistrz Mae-ho ukrywa swoją tożsamość również przed nią. Czytając w jej głowie dowiedział się również, iż ta dalej myśli o swojej siostrze, z czym Aniseya nie zgodziła się, mówiąc, że Verosha nie żyje. Sol zaprzeczył jej słowom, za co w odpowiedzi zamachowczyni rzuciła w jego kierunku ostrzem. Przyglądający się sytuacji Yord używając Mocy ściągnął lecącą broń z kursu i przyznał, że mistrz nie kłamie na temat Oshy. Po chwili na miejsce nadleciał statek pilotowany przez Jecki, która oświetlając Mae-ho reflektorem wydała jej polecenie złożenia broni i poddania się. Przystawiona do muru Aniseya używając Mocy rozniosła w powietrzu pył i piasek znajdujący się na ulicy, korzystając przy tym z zasłony dymnej do ucieczki. Kiedy wszystko opadło, Jedi nie widzieli już zabójczyni, w związku z czym zaczęli biec w kierunku bram miasta, aby powstrzymać ją przed ucieczką z Olegi. W drodze Sol i Yord natknęli się na scenę konfrontacji Mae i Oshy, z której zamachowczyni zdołała uciec.[6]

Po powrocie na statek Sol skontaktował się z Vernestrą, która poleciła mu dołączyć do nich na naradzie w celu omówienia dlaszych posunięć. Mistrz uznał, że w obliczu zagrożenia nie mają czasu na tak dokładne planowanie, lecz Rwah stanowczo odparła, iż udział w morderstwach wyszkolonej zabójczyni z zewnątrz komplikuje sprawę na tyle poważnie, że nie mogą podjąć tak ważnej decyzji bez konsultacji, po czym rozłączyła się.[6]

Poszukiwania Kelnaccy i starcie z Mistrzem

Sol konsultuje z Vernestrą dalsze posunięcia.

Sol razem z resztą grupy wrócił na Coruscant gdzie przedstawił holonagrania z walki z Mae-ho pozostałym Jedi. Zgodnie z nimi uznał, że ktoś musiał zająć się szkoleniem zabójczyni, lecz według jego ustaleń ona sama nie zna tożsamości swojego mistrza, którego wyraźnie się boi. W odpowiedzi na obawy współrozmówców odparł, że dziewczynie brakuje dyscypliny, co Vernestra spuentowała przypominając mu, iż kobiecie udało się przed nim uciec, a na koncie ma dwójkę mistrzów Jedi, po których przyjdzie pora na Kelnaccę i Sola, którzy razem z nimi stacjonowali lata temu na Brendoku. Rwah uznała, że szkolenie zamachowczyni musiał przeprowadzić ktoś z Zakonu, co Ki-Adi-Mundi określił jako powód do powiadomienia Rady Jedi. Vernestra stwierdziła jednak, że w takiej sytuacji Rada poinformuje Senat Galaktyczny, a wyciek takiej informacji wpłynie negatywnie na opinie na temat Zakonu, więc lepiej, aby zajęli się sprawą po cichu. Uznała za konieczne, aby jak najszybciej poznać tożsamość nauczyciela Mae, której aresztowanie zleciła mistrzyni Holden, każąc również ściągnąć na Coruscant przebywającego na Khofar Kelnaccę. Po zamknięciu spotkania Sol zdziwiony decyzją o odebraniu mu przywództwa nad sprawą, dogonił na korytarzu Vernestrę, która wyraziła swoje oburzenie wobec tego, że mężczyzna lata temu nie powiedział jej o możliwym wyjściu Mae cało z pożaru na Brendoku. Sol uznał okoliczności katastrofy za niedające szans do przeżycia, po czym poprosił mistrzynię o oddanie mu sprawy. Ta uznała jednak, że jego personalny stosunek do bliźniaczek nie zadziała korzystnie na śledztwo, które może okazać się częścią większej rozgrywki prowadzonej przez jej nieznanego nauczyciela. Sol odparł, że Mae nie okaże się chętna na oddanie w ręce Zakonu, przez co Holden być może będzie musiała ją zabić, co skończy się zamknięciem możliwości dotarcia do jej mistrza. Vernestra zapytała więc, czy mają w posiadaniu cokolwiek, co mogłoby skłonić Mae-ho do poddania się, na co Sol odparł twierdząco. Jakiś czas później Sol odszukał w świątyni Oshę, która wedle informacji zaczerpniętych od Jackie miała opuścić już Coruscant bez pożegnania. Kiedy natrafił na byłą padawankę, powiedział, że chce, aby ta towarzyszyła mu w dalszym etapie misji. Aniseya domyśliła się, że jest im potrzebna do ujęcia siostry i odparła, iż może nie dać rady im pomóc. Sol wspomniał, że kiedy powiedział Mae o tym, że jej bliźniaczka wciąż żyje, zauważył u niej chwilowe złagodnienie. Powiedział, iż bez jej pomocy nie dostanie zgody Zakonu na dalszy udział w sprawie, a zależy mu na dopilnowaniu, aby Mae-ho nie stała się krzywda, bo wieży w jej wciąż obecne wewnątrz dobro. Verosha pod jego namową zgodziła się, lecz jako warunek podała, że podczas misji nie chce chodzić w cywilnych ubrania.[7]

Sol i reszta grupy na Khofar.

Sol spełnił jej wymóg i wkrótce razem z nią, Yordem, Jackie oraz grupą innych przydzielonych mu Jedi udał się na statek, który wyruszył na Khofar. Na miejscu rozeznali się wśród lokalnej ludności, która jako miejsce pobytu Kelnaccy wskazała pobliski las. Sol uznał podany obszar za miejsce emanujące złą energią, lecz konieczność zmusiła ich do udania się w drogę, którą przywodził współpracujący z Zakonem tropiciel, Bazil. Wkrótce weszli do lasu, a Tynnanin zgłosił, że wyczuwa od lasu zapach zbliżony do zgnilizny. Sol nakazał więc zwiększyć tempo przemieszczania się, zaznaczając, iż nie chcą dowiadywać się po drodze co niebezpiecznego może zamieszkiwać lokalne tereny. Po chwili Osha zawołała byłego mistrza, kiedy została zaatakowana przez jednego z umbramothów. Jedi aktywował swój miecz świetlny i przeciął zwierzę, po czym nakazał kontynuowanie drogi w obawie o nadchodzący zmrok. Na dalszym etapie trasy Yord zgłosił, że zgubili gdzieś Bazila. Rozglądając się po okolicy Sol wyczuł złą energię płynącą z lasu. Osha niespodziwanie zapytała, czemu mistrz nie pozwolił jej zmierzyć się z siostrą na Oledze, a teraz próbuje doprowadzić do ich konfrontacji. Jedi odparł, iż wtedy nie była gotowa na spotkanie, a teraz sytuacja jest zupełnie inna. Osha potwierdziła jego słowa wyczutymi w Mocy zmianami, zgodnie z którymi ma przeczucie, że siostra nie będzie miała odwagi, aby się z nią zmierzyć. Sol sprostował jednak, że nie chce skłaniać byłej padawanki do zmierzenia się z Mae, lecz ze swoją przeszłością, co również jest jego personalnym celem. Obiecał, że wyjaśni wszystko bliźniaczkom, kiedy tylko znajdą się razem na statku.[7]

Jedi w przygotowaniu na starcie z Mistrzem.

Po tych słowach Jedi usłyszeli krzyk Bazila, który zameldował odnalezienie Mae. Pobiegli do źródła dźwięku, gdzie dostrzegli domostwo Wookiee'ego, domyślając się, że w środku ukrywa się zabójczyni. Nakazali kobiecie poddać się, lecz ta nie odpowiedziała. Po chwili Sol wyczuł w Mocy zakłócenie i odwrócił się, dostrzegając obecnego za ich plecami zamaskowanego mistrza Mae, który bez słowa zaczął zbiżać się do Oshy. Kiedy tylko mężczyzna aktywował swój miecz świetlny, grupa Jedi również wyjęła broń, a Sol nakazał Veroshy ucieczkę. Podbiegli w kierunku mistrza, na co ten z łatwością odepchnął Oshę na bok, po czym zastosował dużo mocniejsze pchnięcie w kierunku Jedi.[7] Wywiązał się zwarty pojedynek, podczas którego Mistrz wyraźnie dominował grupę Jedi, zabijając w walce kilku z nich. Kiedy Osha odzyskała przytomność, zwróciła na siebie uwagę przeciwnika oddając w jego kierunku strzał. Wkrótce ten zaczął podążać w jej kierunku, po czym rzucił za nią mieczem świetlnym. Sol widząc to odbił ostrze w locie i stanął w jej obronie. Nakazał Yordowi zabrać Veroshę na statek, w związku czym ten przyciągnął ją Mocą i odeskortował z miejsca zagrożenia. Kiedy został sam ze swoim przeciwnikiem, ten rozpoznał Jedi i wywołał go z imienia, dziwiąc się, że nie spotkał się z wzajemnością. Sol wyczuł w nim jednak znajomą energię, po czym stanęli do walki. Po krótkiej wymianie przyznał, iż ten umie walczyć mieczem świetlnym, ale nie ma nic wspólnego z Zakonem. Kontynuowali pojedynek, aż niespodziewanie mistrz Mae dezaktywował ostrze. Sol zachęcił go, aby zdjął maskę i ujawnił swoją tożsamość, lecz jego oponent odmówił, uznając, że ten bedzie czytał mu w myślach. Jedi odparł, iż prawdziwy mistrz nie powinien ukrywać twarzy przed uczniami, na co ten odpowiedział mu tym samym, sugerując, że zna jego ukrywaną przed Oshą tajemnicę, po czym doszło do dalszej wymiany. W wyniki kopnięcia Sol upadł na ziemię i przez chwilę nieuwagi stracił z oczu swojego rywala.[8]

Sol w starciu z Mistrzem.

Wkrótce dotarł do niego w momencie, kiedy ten konfrontował się z Mae-ho, która zawiodła go podczas wypełniania swojej misji. Razem z Jakie zaatakowali go na tyle skutecznie, że odwrócili jego uwagę od Aniseyi, która wykorzystała możliwość i zaczęła uciekać. Mistrz ruszył za nią z zamiarem zaatakowania, co przerwało ponowne nadejście dwójki Jedi. W trakcie kolejnej wymiany nauczyciel Mae używając swojej zbroi dezaktywował tymczasowo miecz Sola, który wobec tej sytuacji kontynuował walkę gołymi dłońmi. Strącił oponenta na niższy poziom, gdzie rzuciła się w jego kierunku Jeckie. Dziewczyna zdołała pozbawić go przywdzianego hełmu, lecz mężczyzna odpowiedział rozdwajając swój miecz świetlny i śmiertelnie raniąc ją w klatkę piersiową. Padawanka padła, a Solowi ukazała się tożsamość tajemniczego mistrza, który okazał się być poznanym wcześniej na Oledze Qimirem. Jedi ubolewając nad stratą uczennicy odparł, że ta była jeszcze dzieckiem, lecz jego przeciwnik nie wyraził skruchy i przypomniał mu, że ten sam ją tu przywiózł. Następnie rzucił w Sola swoją szatą i przyciągnął do siebie Mae, którą zaczął dusić. Wyśmiał fakt, że Aniseya nie domyśliła się jego tożsamości. Sol w jej obronie rzucił się na przeciwnika, ktory po odparciu ataku zwórcił uwagę na to, że członkowie Zakonu nie powinni atakować swoich oponentów z zakoczenia, kiedy ci stoją odwróceni tyłem. Sol roztrzęsiony dezaktywował miecz i rzucił go na ziemię, po czym zapytał o jego prawdziwą tożsamość. Qimir odparł, że nie posiada imienia, lecz ten może nazywać go Sithem. Zapytany o swoje zamiary odpowiedział, że oczekuje wolności w używaniu swoich Mocy bez potrzeby pytania o zdanie Jedi oraz przyjęcia pod swoje skrzydła ucznia. Uznał, iż Mae nie sprawdziła się w tej roli, przez co on sam musiał się ujawnić, a co za tym idzie, jest zmuszony zabić wszystkich świadków tego zdarzenia. Za przyjęcie takich reguł obwinił Jedi, którzy wedle swoich zasad zabraniają mu funkcjonować. Wówczas dołączył do nich Yord, który zaatakował Qimira z zaskoczenia. Po krótkiej wymianie Sith zdołał złapać Fandara i skręcił mu kark, co Mae-ho wykorzystała do dalszej ucieczki. Sol widząc śmierć kolejnego z jego towarzyszy rzucił się na przeciwnika pieściami. Zaczęli regularną walkę, podczas której obalił przecownika na ziemię i aktywował swój miecz świetlny. Był bliski zabicia oponenta, lecz powstrzymała go Osha, która przyglądała się ich starciu. Sith prowokował Jedi do użycia agresji, lecz Sol otrzeźwiał i odłożył broń. Swój miecz dobył więc Qimir, którego przed atakiem powstrzymała go Verosha. Dziewczyna przyczepiła mu do pleców swojego droida, Pipa, który zaczął generować światło, przyciągając tym samym umbramothy. Zwierzęta porwały Sitha i uniosły go w powietrze, wykluczając tymczasowo z walki z Jedi. Kiedy Sol został sam z byłą uczennicą, ta zapytała go o słowa ich przeciwnika, wedle których Osha nie powinna ufać swojemu mistrzowi. Ten jednak niechcąc podejmować się tematu próbował nakłonić ją na opuszczenie lasu, lecz został niespodziewanie obezwładniony blasterem dźwiękowym przez Mae-ho. Kiedy doszedł do siebie, Osha pomogła mu wstać. Odpowiadając na jego pytanie, odparła, że Mae zginęła, po czym poradziła mu wspólny powrót na statek, na który mistrz przystał. Wyszli więc z lasu i dotarli na pokład.[8]

Powrót na Brendok

Sol rozmawia Veroshą, nie wiedząc, że podyszwa się pod nią Mae.

Na pokładzie Sol próbował nieskutecznie połączyć się z Coruscant i nadać kod alarmowy, lecz transmisja ulegała ciągłym zakłóceniom. Do pomieszczenia weszła Verosha a mistrz polecił jej przejęcie sterów nad statkiem, podczas gdy sam udał się aby zresetować nadajnik. Po powrocie do kokpitu przytulił byłą uczennicę i oznajmił, że cieszy się, iż nic jej się nie stało. Obwinił Mistrza za zatrucie umysłu Mae i przeprosił Aniseyę za swoje niepowodzenia, po czym zapowiedział zamiar stanięcia przed Radą Jedi i wyznania im prawdy na temat zdarzeń z Brendoka. Ich rozmowe przerwało połączenie z Coruscant, lecz po chwili odebranie transmisji doprowadziło do wyłączenia zasilania na statku, w związku z czym Sol poprosił Aniseyę o sprawdzenie źródła problemu. Po chwili spotkali się w jednym z pomieszczeń, gdzie Osha zameldowała o przeglądzie i zresetowaniu systemu. Mistrz jednak zmienił temat rozmowy i zadręczając się zdarzeniami z Khofar nie mógł wybaczyć sobie nieodczytanie prawdziwych intencji ich niedawnego przeciwnika w momencie, kiedy stał z nim twarzą w twarz na Oledze. Verosha usprawiedliwiła jego niepowodzenie skupieniem się na śledztwie, na co Sol odszedł od tematu i zwrócił uwagę na przywiązanie byłej uczennicy do jej droida, Pipa, ktorego trzymała w dłoni. Wspomniał o czułości i trosce o niego, mimo faktu, że jest tylko maszyną, co dziewczyna powiązała ze swoim charakterem, który ma od dziecka. Wspomniała, iż aby zostać Jedi musiała poświęcić kawał siebie, a zrozumiała to dopiero, gdy było już za późno. Zapytała mistrza, czy ten powiedział jej prawdę o wydarzeniach z Brendoka, na co Sol zaprzeczył i za powód uznał jej wówczas młody wiek. Ta wyraziła więc chęć zapoznania się z przebiegiem historii, ale ich rozmowę przerwało odzyskanie zasilania na statku. Osha przeszła więc do kokpitu i spróbowała nadać transmisję, lecz Sol zorientował się, że nie przebywał na pokładzie z byłą uczennicą, lecz z Mae, która wykorzystała jego nieprzytomność na Khofar do podszycia się pod siostrę bliźniaczkę. Obezwładnił ją więc blasterem sonicznym i wyłączył transmisję, aby następnie przykuć nieprzytomną dziewczynę do łóżka.[9]

Sol rozmawia z przykutą Mae-ho.

Kiedy doszła do siebie Sol zapewnił ją o braku złych zamiarów i zapowiedział uwolnienie dziewczyny, lecz wyraził konieczność uprzedniego uratowania Veroshy i odnalezienia Mistrza, a przede wszystkim opowiedzenia jej prawdy o zdarzeniach sprzed lat.[9] Mae zapytała o to, gdzie się znajdują, na co Sol wyjaśnił, że statek leży w orbicie Brendoka, a on ma zamiar skontaktować się z Vernestrą, aby zbadali obecną na planecie wergencję, na którą ona sama będzie dowodem. Aniseya zarzuciła mu zabicie jej matki i ukrycie tego faktu przed Oshą, lecz Jedi odparł, iż zdarzenie było efektem nieszczęśliwego wypadku, a to ona rozpoczęła katastrofę przez rozpalenie ognia w twierdzy. Mae utrzymywała jednak, że to Zakon był źródłem problemu i po ich stronie leży odpowiedzialność za tragiczne zdarzenia, ale Sol podtrzymywał zasadność ich interwencji, przyznając jednak, że przez lata dręczył go fakt uratowania jedynie jednej z nich. Chciał wyznać kobiecie okoliczności jej poczęcia, lecz wówczas został niespodziewanie porażony ładunkiem z Pipa, którego Mae w trakcie ich rozmowy użyła do dezaktywowania trzymających ją kajdanek. Po chwilowym obezwładnieniu mistrza zaczęła uciekać w kierunku podpiętego do pojazdu statku ratunkowego, przy czym Sol zaczął biec za nią, lecz nie zdołał powstrzymać ją przed ucieczką. Widząc jak ta odlatuje, pobiegł w kierunku kokpitu i zaczął lecieć za nią, wlatując w pas asteroid. Ich gęste zbicie znacznie utrudniało przelot, lecz Jedi zdołał skutecznie podążać jej tropem aż do momentu, kiedy bryła pojazdu pod wpływem orbitujących skał zaczęła niekontrolowanie się obracać, przez co zgubił Mae z pola widzenia.[1]

Sol po wygraniu z Mistrzem.

Mężczyzna bezpiecznie wylądował na powierzchni planety w pobliżu dawnej twierdzy, po czym nadał sygnał umożliwiający namierzenie go. Wysiadł z pojazdu i pieszo udał się w kierunku byłej osady wiedźm, po drodze spostrzegając inny nadlatujący statek. Dotarł na dziedziniec, gdzie zaczął wywoływać Mae, lecz w odpowiedzi usłyszał jedynie obecne w Mocy głosy przypominające o tragicznych zdarzeniach. Przemierzał przez ruiny twierdzy, gdzie dotarł do mostu, który przed laty załamał się, zmuszając go do uratowania jedynie jednej z sióstr. Zawrócił do jednego z korytarzy i dalej próbował wywołać Mae, aż na jego okrzyki niespodziewanie odpowiedział Mistrz. Mężczyzna podziękował mu za doprowadzenie go do Aniseyi, po czym obaj aktywowali swoje miecze i wywiązała się walka. Po kilku kombinacjach dotarli na most, z którego Jedi zeskoczył, przenosząc pojedynek na dziedziniec. Tam między ciosami zagwarantował przeciwnikowi, że w przypadku uzasadnionej konieczności jest gotowy go zabić, na co Mistrz zasugerował, iż Verosha może jako pierwsza odpłacić mu tym samym. Następnie odseparował z rękojeści drugi miecz, shoto, i zaatakował Sola. Podczas walki Jedi zdołał wytrącić mu wspomagające ostrze i odepchnął mężczyznę kombinacją kopnięć. W odpowiedzi ten przyciągnął drugi z mieczy i użył ich obu rzucając nimi w przeciwnika, lecz Sol zdołał odbić obydwa. Mistrz zawrócił je więc w locie tak, że nadlatywały z dwóch różnych kierunków, po czym wyskoczył, aby zaatakować z trzeciej strony, lecz Jedi obronił się przed tak złożonym atakiem używając silnego pchnięcia Mocą. Doszło więc do kolejnych wymian, w trakcie których obaj dostrzegli nadlatujący statek Zakonu, który był odpowiedzią na nadany przez Sola sygnał. Jedi zapowiedział więc, że Mistrz zapłaci za swoje czyny, lecz ten wydawał się pewny siebie i kontynuował pojedynek. Wkrótce po kilku ciosach zetknęli się ostrzami i Sol w odpowiednim momencie dezaktywował swój miecz, aby następnie zaatakować cięciem, które uszkodziło rekojeść broni przeciwnika.

Sol duszony Mocą przez Veroshę.

Po rozbrojeniu wymierzył w jego kierunku swoją klingę, a mężczyzna zdjął maskę, lecz dalszy rozwój sytuacji przerwała Mae, która zaatakowała go wręcz. Zdołała w taki sposób chwycić i obkręcić Sola, że wyrwała mu jego miecz, na co Mistrz pogratulował jej i zachęcił do nasilenia negatywnych emocji wobec Jedi związanych z wydarzeniami sprzed laty. Dziewczyna odrzuciła jednak rękojeść i zapowiedziała, że zamiast go zabijać, woli aby ten wyznał swoją winę przed Radą i odpowiedział za czyny popełnione przeciwko niej. Sol tłumacząc się zapewnił, że dążył jedynie do ochronienia bliźniaczek oraz wyznał, iż te nie są w rzeczywistości siostrami, a jedną osobą, którą z użyciem wergencji rozdzieliła na dwa osobne ciała ich matka. Wyjaśnił, że ta użyła Mocy do nieokreślonej bliżej manipulacji jej energią, a one same są na tyle potężne, iż w całej galaktyce mało kto może im się równać. Mae wypomniała mu ponownie zabicie ich matki, na co Sol w przypływie winy bezpośrednio się przyznał. Po tych słowach na dziedziniec wkroczyła Osha, którą zszokowały słowa jej byłego mistrza. Jedi próbował tłumaczyć się dobrymi intencjami, a swój brak wyjawienia prawdy przed przełożonymi uznał za spowodowany brakiem możliwości udowodnienia wergencji bez obecności uznanej wtedy za nieżywą Mae. Odparł także, że nie mógł jej o tym powiedzieć, aby nie dać Zakonowi powodu do pozbycia się jej z szeregów. Osha słysząc jego słowa nakazała mu zamilknąć, lecz Sol dalej tłumaczył, iż chciał, aby ta spełniła swoje marzenie o zostaniu Jedi. Dziewczyna kierowana negatywnymi emocjami pozostała jednak niewzruszona jego wyjaśnieniami i podeszła do niego, po czym zaczęła dusić go Mocą. Sol przez chwilę dławił się patrząc byłej uczennicy w twarz i próbując coś do niej powiedzieć, lecz zdołał wykrztusić jedynie słowa przeprosin. Nie przyniosły one jednak zamierzonego celu i Verosha kierowana ciemną stroną zaciśniła chwyt i udusiła byłego mistrza.[1]

Po śmierci

Vernestra pali ciało Sola na Brendoku.

Chwilę później ciało zostało odnalezione przez grupę Jedi kierowaną przez Vernestrę Rwoh. Wiedząc, że próba wyjaśnienia przed Zakonem całej sytuacji będzie skutkowała negatywnie, Osha zdecydowała się podjąć naukę u Mistrza w zamian za wymazanie pamięci Mae i puszczenie jej. Dziewczyna została odnaleziona i przesłuchana przez Vernestrę, lecz z powodu braków w jej pamięci, nie złożyła szczegółowych wyjaśnień z całego zajścia. Przed opuszczeniem planety mistrzyni wyprawiła Solowi pogrzeb, którego ciało zostało spalone nad jednym z jezior Brendoka. Aby chronić pogarszającą się w oczach Senatu Galaktycznego opinię o Zakonie, Rwoh złożyła wyjaśnienia, w których wspomniała o eskalacji konfliktu na Brendoku i zatuszowaniu sprawy przez wysłanych tam Jedi, a ich późniejsze morderstwa przypisała Solowi, tłumacząc jego postępowanie chęcią uniknięcia odpowiedzialności. Wyjaśniła, że targany wyrzutami sumienia udał się na Brendok, gdzie miał popełnić samobójstwo. W imieniu Jedi potępiła jego działania, co nie uchroniło Zakonu przed nałożeniem na niego nadzoru ze strony Senatu.[1]

Charakter i umiejętności

Sol jako młody uczeń Zakonu Jedi postrzegany był jako nieśmiały[3] Jako rycerz Jedi był pokorny i skłonny działać w ramach wyższej sprawy, nawet jeśli charakter misji nie był pozornie ciekawy. Wykazywał jednak skłonność do przypisywania innym osobom swoich własnych emocji.[5] Jako mistrz Jedi zapracował sobie na szacunek w szeregach Zakonu i po latach uważano go za mądrego, niezłomnego i silnego w posługiwaniu się Mocą. Miał głębokie poczucie współczucia i cechował się chęcią obrony tych, którzy tego potrzebowali. Uznawano go za potężnego wojownika kierowanego intensywnymi emocjami, do których zrównoważenia wykorzystywał tajniki poznane podczas szkolenia Jedi.[2] W opinii innych był potężnym przeciwnikiem, zdolnym w walce stawić czoła nawet kilku przeciwnikom[9] Przyjaźnił się z Vernestrą Rwoh, która opisywała go za niezwykle dobrego, błyskotliwego i pełnego współczucia.[1]

Poza światem Gwiezdnych wojen

Postać Sola została stworzona na potrzeby serialu Akolita. W jego rolę wcielił się aktor Lee Jung-jae.[3] Jego wyzerunek pokazany został pierwszy raz 19 marca 2024 roku przy okazji premiery oficjalnego trailera zwiastującego serial.[10] W samej produkcji pierwszy raz ukazał się 4 czerwca 2024 roku przy premierze otwierającego odcinka Akolity: Zaginiona/Znaleziona.[3]

Przypisy

Źródła