Historia komiksów w Polsce

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Być może w archiwach są braki.

Ten artykuł wymaga poszerzenia.


Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych i uwag zawartych w dyskusji
Ten artykuł wymaga poszerzenia o: Komiksy Star Wars Kolekcja.

Mroczne Imperium - pierwszy komiks GW po polsku.

Historia komiksów Gwiezdnych wojen po polsku rozpoczęła się w roku 1989 i z przerwami trwa do dzisiaj. W przeciwieństwie do książek, których wydawaniem w Polsce od początku zajmowało się Wydawnictwo Amber, losy polskich wersji komiksów przebiegały znacznie bardziej burzliwie, obejmując łącznie aż czterech wydawców, w tym jednego dwukrotnie.

Historia

Fantastyka i ABC-SF (1989)

W 1989 roku w listopadowym numerze Fantastyki ukazały się trzy pierwsze plansze komiksu Star Wars 42: The Empire Strikes Back: To Be a Jedi! pod polskim tytułem Być Jedi (fragmenty)[1]. Mimo zapowiedzi, w kolejnych numerach nie ukazała się kontynuacja historii.

Również w 1989 roku nakładem klubu fantastyki ABC-SF ukazał się komiks Star Wars: Return of the Jedi. Było to wydanie przeznaczone w całości do użytku wewnętrznego klubu[2]. Wykonano 70 czarno-białych egzemplarzy w formacie 15x21 cm. Zeszyt zbiera wszystkie cztery numery serii Return of the Jedi wydanej przez Marvel Comics w 1983 roku[3].

TM-Semic (1997)

Wydawnictwo Amber od roku 1994 zajmowało się publikacją książek ze świata Gwiezdnych wojen, jednak żadne wydawnictwo nie decydowało się na uczynienie tego samego z komiksami, które w USA cieszyły się coraz większym zainteresowaniem, szczególnie po premierze serii Mroczne Imperium na początku lat 90. Popyt na opowieści obrazkowe nie był w ówczesnej Polsce szczególnie duży. W 1997 na ekrany kin weszła jednak odrestaurowana wersja filmów, która pobudziła starszych fanów i pozyskała nowych. W końcu faktyczny lider polskiego rynku komiksowego, TM-Semic, zdecydował się podjąć ryzyko i wydać nad Wisłą serię, która odniosła tak wielki sukces za oceanem.

Ostatni gwiezdnowojenny komiks ze stajni TM-Semic.

Pierwszy numer wydano w sztywnej oprawie i na dobrej jakości papierze. Chociaż pierwsze reakcje czytelników były pozytywne, kolejne zeszyty - wydane już na gorszym papierze i w miękkiej okładce - wzbudziły już znacznie mniejsze zainteresowanie[źródło?]. Nie wiadomo, na ile była to wina wydawcy, a na ile niewielkiej liczby nabywców. Faktem jest, że po wydaniu łącznie sześciu numerów (skupiających razem 12 zeszytów, składających się na Mroczne Imperium i Mroczne Imperium II) TM-Semic raz na zawsze opuścił uniwersum Gwiezdnej Sagi.

Wielu fanów, zwłaszcza młodszych, postrzega tego wydawcę negatywnie. Obok pojawiających się krótko po zamknięciu serii zarzutów natury tłumaczeniowej, między innymi wobec tłumaczenia autorstwa Katarzyny Rusteckiej (choć zasady przekładu terminów gwiezdnowojennych nie były wówczas jeszcze tak ściśle ustalone), zwraca się uwagę na poziom korekty, niską jakość wydania ostatnich pięciu zeszytów i nieopublikowanie finału trylogii Mrocznego Imperium pod tytułem Empire's End, który w USA ukazał się również w 1997 roku. Część fanów ma jednak pewien sentyment do pierwszych komiksów z uniwersum Gwiezdnych wojen, jakie ukazały się w Polsce. Egzemplarze tych komiksów można czasem znaleźć na aukcjach internetowych.

Egmont (1999-2002)

Pierwszy numer nowego magazynu.

Renesans Sagi, zapoczątkowany przez wersję specjalną, miał trwać co najmniej kilka lat. W 1999 wszyscy fani na świecie żyli już tylko zbliżająca się premierą Mrocznego widma. Wielu wydawców komiksów w Europie poczuło, że nadszedł czas, by spróbować przybliżyć czytelnikom w swoich krajach twórczość autorów spoza oceanu, gdzie święcili oni triumfy. Wśród nich było wydawnictwo Egmont Polska.

Postanowiło ono podejść do sprawy nieco inaczej niż jego poprzednik. Wydawnictwo wykorzystało ono pomysł niemieckiego Dino-Panini i zdecydowało się otworzyć magazyn przeznaczony tylko i wyłącznie dla fanów. Pierwsze numery periodyku Gwiezdne wojny Komiks zawierały nawet te same główne historie, co ich niemieckie odpowiedniki. O ile jednak na zachodzie pomysł ten się sprawdził (seria nazwana po prostu Star Wars wydawana jest w Niemczech nieprzerwanie od 1999 do dzisiaj), w Polsce GWK utrzymało się na rynku jedynie przez niecały rok. Po jedenastu numerach, oraz jednym specjalnym, zawierającym komiksową adaptację Mrocznego widma, Egmont oficjalnie zakończył wydawanie periodyku.

Cienie Imperium - jedno z albumowych wydań Egmontu.

Upadek pisma wywołał wśród fanów, nawet tych, którzy mieli wobec niego liczne zastrzeżenia, duży zawód. Zaczęto zastanawiać się nad przyczynami takiego stanu rzeczy: oskarżano redakcję o nieumiejętny dobór historii, dzielenie ich na wiele numerów (co utrudniało start znajomości z pismem od numeru późniejszego niż pierwszy), niemożność zakupu archiwalnych zeszytów czy w końcu przecenienie zainteresowania Mrocznym widmem, szczególnie w obliczu negatywnych recenzji, jakie zbierał Epizod I. A jednak niemiecki magazyn niemal niczym nie różnił się pod względem struktury od swojego polskiego odpowiednika, a mimo to zyskał sobie grono wiernych czytelników. Należy jednak pamiętać o ponad dwukrotnie większej liczbie potencjalnych nabywców i różnicy w dochodach przeciętnego obywatela.

Egmont nie miał jednak zamiaru rozstawać się ze Star Wars, skierował jednak swoją uwagę na wydania zbiorcze. W ten sposób ukazały się na rynku polskie wersje takich historii jak: Opowieści Jedi: Złoty wiek Sith (w dwóch częściach), Opowieści Jedi: Upadek Imperium Sith, Karmazynowe Imperium, Karmazynowe Imperium II: Rada we krwi czy Cienie Imperium.

Ostatni komiks GW Egmontu na najbliższe sześć lat.

Wydawnictwo spróbowało również swoich sił w przemyśle albumowym i książkowym, jednak nie odniosło na tym polu zbyt wielkich sukcesów: seria Uczeń Jedi zawiodła oczekiwania Egmontu, w wyniku czego jej ósmy tom, chociaż przetłumaczony, nie dostał się już do sprzedaży.

Również komiksy sprzedawały się poniżej założeń, co uświadomiło wszystkim, że wzmożone zainteresowanie związane z pierwszym filmem trylogii prequeli minął równie szybko, jak się pojawił. Liczono jednak, że uda się przetrwać trudny okres pozostały do premiery Ataku klonów. Egmont wypuścił na rynek wiele przedmiotów związanych z drugim epizodem Sagi. Pojawiła się również jej adaptacja, która wywołała wśród fanów niemałą konsternację na skutek niezwykle niskiej jakości papieru. Krótko potem oficjalnie ogłoszono, że niska sprzedaż zmusza Egmont do rezygnacji z gwiezdnowojennej licencji, którą utrzymywał przez trzy lata.

Reakcją fanów było głównie rozczarowanie - nie spodziewano się, że wydawca, do którego zdążono już przywyknąć, tak po prostu porzuci uniwersum. Poziom przekładu oceniano jako zadowalający, mimo obecności różnorakich nieścisłości z tłumaczeniami amberowskimi. Doceniano, że redakcją komiksów zajmował się fan (Jacek Drewnowski). Mimo to według wielu Egmont zawiódł się na Sadze głównie z własnej winy, między innymi ze względu na nieudane eksperymenty z GWK czy Uczniem Jedi.

Amber (2002-2004)

Jeden z amberowskich komiksów.

Mało kto mógł spodziewać się, że zastępstwo dla Egmontu pojawi się tak nagle - był to nikt inny jak Amber, wydawca książek, który zdecydował sprawdzić się również w przemyśle komiksowym. Na pierwszy ogień poszły historie związane z niedawnym Atakiem klonów, jak Jango Fett czy Zam Wesell. Później ukazały się też: Darth Maul czy obie części Ciemności. W latach 2002-2003 Amber opublikował adaptacje trylogii Thrawna, nieco później pojawił się komiks Boba Fett: Polowanie na Bar-Koodę (ta historia znalazła się również pod innym tytułem w jednym z numerów GWK), Związek czy Opowieści (zestaw dwóch opowiadań znanych z serii Tales). Po tym jednak nastąpił koniec.

Teoretycznie wszystko z komiksami Amberu było w porządku: twarda oprawa, kredowy papier, zgodne z książkowymi, bo tworzone przez Andrzeja Syrzyckiego tłumaczenie i interesujący dobór historii. Mimo to po dwóch latach okazało się, że brakuje chętnych na nowe komiksy.Przyczyną była niezwykle wysoka cena, która odstraszała nawet najwierniejszych fanów. Wydawnictwo wycofało się z komiksów, wracając do tego, na czym doskonale się znało: na publikacji książek.

Mandragora (2005-2006)

Pierwszy komiks nowego wydawnictwa.

Wydawało się już, że komiksy GW na polskim rynku nie mają racji bytu - w ciągu zaledwie kilku lat próby ich wydania podejmowały się trzy różne wydawnictwa i żadne z nich nie utrzymało się dłużej niż trzy lata. Większość fanów pogodziła się z takim stanem rzeczy. Nic nie wskazywało na to, że z szału towarzyszącego zbliżającej się premierze Zemsty Sithów skorzysta jakikolwiek wydawca.

Jednakże na początku 2005 roku dość dobrze znane na polskiej arenie komiksowej wrocławskie wydawnictwo Mandragora zapowiedziało start nowej serii: Obsesja. Już od jakiegoś czasu praktykowało ono przeniesienie amerykańskiego formatu zeszytowego na polski rynek i to samo miało stać się w przypadku Gwiezdnych wojen. Oznaczało to mniej więcej tyle, że Obsesja ukazała się w pięciu 24-stronicowych zeszytach po pięć złotych każdy.

W ofercie Mandragory znalazła się również parodia.

W międzyczasie wydawnictwo wypuściło również polską wersję 67. części serii Republic, zatytułowaną po prostu Republika, później przyszła również pora na numer 63. (Więzy krwi), dwuczęściową parodię pod tytułem Tag & Bink kopnęli w kalendarz i dwuczęściowego "Generała" Skywalkera. Sześć pierwszych zeszytów i pięć późniejszych wydano w dwóch wydaniach zbiorczych (były one pozbawione jakichkolwiek dodatków, składały się na nie jedynie sklejone zawartości wszystkich komiksów, poprzecinane stronami reklamowymi).

Mandragora nigdy oficjalnie nie poinformowała o rezygnacji z komiksów GW. Wprost przeciwnie, z początku zapewniała, że sprzedają się one bardzo dobrze, zapowiadała również kolejne serie. Z czasem jednak wydawnictwo popadało w coraz większe problemy finansowe. Po premierze drugiego wydania zbiorczego przez praktycznie cały 2006 rok informowała o problemach z porozumieniem się z Dark Horse Comics, zarzekając się jednak, że na pewno coś jeszcze zostanie wydane.

Kiedy w roku kolejnym oficjalna strona Mandragory coraz częściej przestawała działać, a redakcja - odpowiadać na pytania czytelników, fani zrozumieli, że ze strony wrocławskiego wydawcy nie należy się już niczego spodziewać. Polityka przenoszenia formatu amerykańskiego nad Wisłę okazała się kompletnym niewypałem (warto zauważyć, że nie przyjął się on również w Europie Zachodniej).

Egmont (od 2008)

Pierwszy numer kolejnego periodyku.

Niektórzy fani jeszcze w 2006 podejmowali inicjatywy, mające na celu znalezienie zastępstwa dla Mandragory. Należy wiedzieć, że mniej więcej w tym czasie w USA pojawiło się wiele nowych, obiecujących serii, zaczęto publikować wydania zbiorcze serii Republic. Wiele e-maili wysyłano również do Egmontu, prosząc go o powrót do uniwersum Sagi. Wszystkie odpowiedzi były jednak odmowne.

Z czasem zapomniano o sprawie i chociaż zbliżała się premiera kinowych Wojen klonów i serialu pod tym samym tytułem, nikt nie łudził się, że będzie to okazja do powrotu komiksów GW nad Wisłę. Dlatego wielkim zaskoczeniem był oficjalny komunikat, jaki Egmont opublikował w sierpniu 2008 roku. Wstęp do niego brzmiał następująco: 26 września nastąpi polska premiera kinowa Wojen klonów - pełnometrażowej animacji komputerowej. Z tej okazji wydawnictwo Egmont Polska postanowiło powrócić do komiksowego uniwersum Gwiezdnych wojen. I to na szeroką skalę! Dalsza część wiadomości informowała o starcie we wrześniu nowego miesięcznika Star Wars Komiks i rozpoczęciu w październiku nowej, popularnej na Zachodzie, serii Dziedzictwo.

Druga część serii Dziedzictwo.

Wśród fanów zapanowała euforia, choć niektórzy do całej sprawy podchodzili sceptycznie. Biorąc pod uwagę fakt, że zainteresowanie Mrocznym widmem i Atakiem klonów nie uchroniło Egmontu przed niską sprzedażą, zastanawiano się czy niszowa animacja będzie w stanie tego dokonać. Obawy te wydawała się potwierdzać podwyżka ceny magazynu o złotówkę do 5,90 PLN po czterech numerach.

Jednakże Egmont, dzięki nowej i bardziej otwartej na fanów polityce wydawania komiksów, utrzymywał się na rynku. Wydawnictwo było zadowolone z wyników sprzedaży, co potwierdzały dalsze plany wydawnicze. Redaktorzy otworzyli się na prośby i sugestie fanów, a także wyszli im na przeciw. Przedstawiciele wydawnictwa, w tym redaktor Jacek Drewnowski, zaczęli pojawiać się na licznych konwentach fantastyki czy komiksów, a także na spotkaniach i imprezach organizowanych wyłącznie pod kątem Gwiezdnych wojen.

Pierwszy numer Wydania specjalnego.

Na serwisie społecznościowym Facebook powstał oficjalny profil gwiezdnowojennych komiksów, poprzez który redaktorzy często kontaktują się z fanami, ujawniając planowane do wydania pozycje, czy prezentując zapowiedzi komiksów, które zaczęły także trafiać na serwisy fanowskie, z którymi Egmont podjął szerszą współpracę.

Fani byli w większości usatysfakcjonowani: chociaż niektóre historie zamieszczane w SWK padały obiektem krytyki, doceniano wyciągnięcie przez Egmont wniosków z porażki sprzed dekady: nie było już dzielonych na kilka numerów opowiadań, tak samo jak i problemów z nabyciem archiwalnych wydań. Wydania albumowe również zbierały dobre noty. Chwalono tłumaczenie, które podzielone zostało nie między, jak dawniej, sztab ludzi słabo zaznajomionych z uniwersum, ale dwie doświadczone osoby.

Po sukcesie Dziedzictwa i miesięcznika, Egmont postanowił rozszerzyć swoją ofertę. W czerwcu 2009 roku pojawiło się wydanie specjalne, wydawane w formie kwartalnika w cenie 9,99 PLN. Wydania specjalne były dwukrotnie obszerniejsze od miesięcznika i prezentowały dłuższe, zamknięte historie, zwykle krótkie serie komiksowe lub opowieści z serii Republic i Imperium, stanowiące fragmentaryczną całość.

Pierwszy numer Extra.

Ponadto w październiku tego samego roku ruszyła kolejna seria albumów, czyli Mroczne czasy, a w kwietniu następnego roku rozpoczęto publikację Rycerzy Starej Republiki. Każda z tych serii doczekała się odpowiedniego wstępu w miesięczniku, czy to w postaci krótkiego przewodnika czy komiksu będącego preludium głównej historii. W grudniu tego samego roku premierę miał nowy magazyn komiksowy Star Wars Komiks Extra, który ma większą objętość niż wydanie specjalne i zazwyczaj znajdowały się w nim historie zajmujące w oryginale pięć lub sześć zeszytów. Również był kwartalnikiem i wyceniono go na 14,99 PLN.

Jesienią 2012 roku Egmont zakończył publikację serii Dziedzictwo i Rycerze Starej Republiki, natomiast w 2013 roku ukazały się albumy zawierające historie kontynuujące wątki obu cykli - w kwietniu na rynku pojawił się tom Dziedzictwo: Wojna, natomiast w lipcu wydano komiks Rycerze Starej Republiki: Wojna. W marcu tego roku ogłoszono również duże zmiany dotyczące publikacji magazynów Star Wars Komiks. Ze względu na spadającą sprzedaż, związaną między innymi ze wzrostem ilości pozycji z uniwersum na rynku, a także coraz mniejszą liczbę nieopublikowanych w Polsce historii, zmieniono cykl głównego magazynu na dwumiesięczny. Ogłoszono również, że kwartalnik Extra nie będzie dalej wydawany, a ostatni numer ukaże się w czerwcu. Jednocześnie informowano, że Wydanie specjalne będzie ukazywać się bez zmian.

W 2013 roku, po szesnastu latach, w Polsce ukazało się zakończenie Mrocznego Imperium.

Jednakże wkrótce okazało się, że w 2013 roku ukażą się jedynie dwa numery kwartalnika, w marcu i we wrześniu, natomiast w grudniu ujawniono, że nie będą ukazywały się dalsze numery. Ogłoszono także, że w 2014 roku Egmont będzie kontynuował wydawanie dwumiesięcznika i kolejnych tomów serii Mroczne czasy. Zrezygnowano jednak z premier nowych cykli, o których wspominano wcześniej, takich jak Invasion czy Dawn of the Jedi. Jednocześnie zapewniono, że po spokojniejszym okresie, związanym między innymi z przejęciem marki Gwiezdnych wojen przez The Walt Disney Company, w 2015 roku, a więc przed premierą siódmego epizodu, wydawnictwo będzie starało się publikować większą ilość pozycji.

Ostatecznie w sierpniu 2014 roku Egmont tymczasowo zawiesił publikację pozycji z uniwersum Gwiezdnych wojen, ze względu na liczne zawirowania związane z marką Star Wars - po ponad dwudziestu latach wydawnictwo dark Horse Comics utraciło licencję na rzecz Marvel Comics, ponadto zapowiedziano utworzenie zupełnie nowego kanonu, który nie będzie obejmował pozycji z Legend. Na początku miesiąca na półkach pojawiło się ostatnie wydanie zbiorcze serii Mroczne czasy, natomiast w późniejszej części miesiąca redakcja Star Wars Komiks poinformowała, że sierpniowe wydanie dwumiesięcznika będzie ostatnim, a kolejne komiksy pojawią się dopiero w 2015 roku.

W 2015 roku, pojawia się nowy cykl wydawniczy - Star Wars Legendy.

W lutym 2015 roku na profilu facebookowym Star Wars Komiks Egmont uchylił rąbka tajemnicy na temat powrotu komiksów na polski rynek:

Jak już mówiliśmy, Egmont w 2015 roku powróci do wydawania komiksów Star Wars. Dziś mamy dla Was garść konkretniejszych informacji. Pierwszy projekt, jaki uruchomimy, to kolekcja albumów, które ukazały się pod szyldem wydawnictwa Dark Horse w ciągu blisko ćwierćwiecza. Z tego dorobku postanowiliśmy wybrać opowieści wybitne i ważne dla historii uniwersum oraz ruchu fanowskiego, dlatego w cyklu znajdą się zarówno premiery, jak i reedycje. Seria ma liczyć dziesięć tomów, publikowanych co miesiąc. Premierę dwóch pierwszych tomów – będą to „Darth Vader i Widmowe Więzienie” (na zdjęciu okładka wydania oryginalnego) oraz „Cienie Imperium” – planujemy na maj, lecz może ona ulec przesunięciu na późniejszy termin. Gdyby tak się stało, od razu Was o tym powiadomimy. Wkrótce podamy też tytuły tomów trzeciego i czwartego.[4]

Kilka dni później ujawniono kolejne tytuły serii kolekcjonerskiej, którymi były reedycja Mrocznego Imperium oraz zbiorcze wydanie wszystkich opowieści z serii Czystka. Ujawniono też, że piąty tom będzie komiksem jeszcze nieopublikowanym na polskim rynku[5]. W marcu natomiast Egmont oznajmił, że zmuszony był przenieść datę premiery cyklu kolekcjonerskiego na sierpień z powodów niezależnych od wydawnictwa. Ujawniono także nazwę cyklu, Star Wars Legendy, nawiązującą do nowej oficjalnej nazwy dla pozycji wchodzących w skład Expanded Universe.[6]. W lipcu pojawiła się ostateczna zapowiedź startu serii[7], wkrótce podano też tytuły kolejnych albumów[8]. Początkowo kolejne albumy ukazywały się co miesiąc, lecz od piątego tomu zmieniono cykl na dwumiesięczny. Pierwotnie seria miała liczyć dziesięć tomów i wszystkie z nich ukazały się przed końcem 2016 roku, Egmont zdecydował się jednak na przedłużenie serii i wydanie kolejnych albumów w 2017 roku.

We wrześniu 2015 powrócił Star Wars Komiks.

W lipcu 2015 roku poinformowano również o powrocie we wrześniu dwumiesięcznika Star Wars Komiks, na którego łamach miały ukazywać się nowe, kanoniczne historię publikowane przez wydawnictwo Marvel.[9] Miesiąc później podano, że pierwszą opowieścią opublikowaną na łamach magazynu będzie Skywalker atakuje, pierwsza historia regularnej serii komiksowej Star Wars. Poinformowano, że objętość magazynu będzie wynosić 148 stron, a poszczególne numery kosztować będą 19,99 PLN. Zapowiedziano też publicystykę[10], z której jednak musiano zrezygnować z przyczyn niezależnych od wydawnictwa[11]. W kolejnych numerach wydawnictwo prezentowało kolejne części serii Star Wars oraz innych regularnych serii, jak Darth Vader czy Poe Dameron. Ukazało się także kilka krótszych, zamkniętych mini-serii. Poszczególne wydania zawartością odpowiadają zwykle amerykańskim wydaniom zbiorczym, choć czasem dołączane są do nich również inne komiksy. Ze względu na ograniczony zasób dostępnych komiksów oraz wyniki sprzedaży nie jest planowane przejście na cykl miesięczny.

Najbardziej znane twarze polskiego komiksu

  • Arkadiusz Wróblewski - redaktor naczelny TM-Semic, osoba odpowiedzialna za pojawienie się w Polsce komiksów GW.
  • Katarzyna Rustecka - tłumaczka pierwszych komiksów z serii Gwiezdnych wojen, odpowiedzialna tylko za przekład Mrocznego Imperium i Mrocznego Imperium II.
  • Jacek Drewnowski - redaktor naczelny działu zajmującego się tym tematem w Egmoncie, a także obydwu periodyków. To on odpowiada za notki redakcyjne do każdego z numerów tych magazynów. Zajmuje się również tłumaczeniem wydań albumowych i Star Wars Komiks Extra. Oprócz tego, jego dzieła to tłumaczenie Ataku klonów i historyjki Hoth.
  • Maciej "Maciek" Drewnowski - jeden z egmontowskich tłumaczy GW. Poza licznymi albumami przetłumaczył wiele historii z GWK, w SWK dzieli się pracą z Jarosławem Grzędowiczem.
  • Przemysław Wróbel - redaktor naczelny Mandragory, odpowiedzialny za przejęcie komiksów z Sagi przez to wydawnictwo.
  • Jarosław "Orkanaugorze" Rybski - tłumacz Mandragory.
  • Andrzej Syrzycki - znany głównie z licznych przekładów książek, jest to jedyny amberowski tłumacz, jaki zajmował się komiksami.

Ciekawostki

  • Każdy kolejny wydawca rozpoczynał swój gwiezdnowojenny cykl wydawniczy, korzystając z premiery kinowej nowego obrazu związanego z Sagą. I tak:
    • TM-Semic - 1997, premiera odświeżonej wersji Trylogii
    • Egmont - 1999, premiera Mrocznego widma
    • Amber - 2002, premiera Ataku klonów
    • Mandragora - 2005, premiera Zemsty Sithów
    • Egmont - 2008, premiera Wojen klonów
  • Dwukrotnie wykorzystano w polskich wydaniach okładkę Tales Volume 1: raz przez Amber w Opowieściach, drugi raz przez Egmont w Star Wars Komiks 1/2008.
  • Komiks Boba Fett: Bounty on Bar-Kooda został spolszczony dwukrotnie: raz przez Egmont pod tytułem Boba Fett: Nagroda za Bar-Koodę, drugi raz przez Amber jako Boba Fett: Polowanie na Bar-Koodę. Co ciekawe, żadne z tych wydawnictw nie opublikowało kolejnych części tej historii.

Zobacz też

Źródła

Przypisy

  1. Wpis blogowy Komiks Star Wars w Fantastyce w portalu Poltergeist
  2. Wpis w dziale Muzeum portalu StarWarsy
  3. Nota komiksu Star Wars. Return of the Jedi w portalu Poltergeist
  4.  Star Wars Komiks na Facebooku
  5.  20.02.2015 na profilu Star Wars Komiks na Facebooku
  6.  25.03.2015 na profilu Star Wars Komiks na Facebooku
  7.  15.07.2015 na profilu Star Wars Komiks na Facebooku
  8.  12.08.2015 na profilu Star Wars Komiks na Facebooku
  9.  16.07.2015 na profilu Star Wars Komiks na Facebooku
  10.  11.08.2015 na profilu Star Wars Komiks na Facebooku
  11.  Informacja o usunięciu publicystyki na profilu Star Wars Komiks na Facebooku