Jabiim/Legendy

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

Przejdź do wersji kanonicznej.
Przeglądasz legendarną wersję tego artykułu.


Jabiim
Astrografia
Region: Zewnętrzne Rubieże
Sektor: Phelleem
Układ: Jabiim
Gwiazda: Jabiim
Współrzędne: S-7[1]
Geografia
Średnica: 10 700 km
Atmosfera: Standarodowa
Klimat: Umiarkowany, z regularnymi opadami deszczu
Dominujący krajobraz:
  • Pustynie
  • Morza
  • Rzeki
Społeczeństwo i inne
Języki: Basic
Rząd: Demokracja
Ludność: 100 mln
Główne miasta: Choal




Jabiim to niewielka, niegościnna planeta położona na Zewnętrznych Rubieżach galaktyki.

Historia

Kilka tysięcy lat przed bitwą o Yavin Jabiim została zasiedlona w znacznej mierze przez ludzkich osadników, co w późniejszym okresie przyczyniło się do dominacji tej rasy na planecie. Sam fakt, iż Jabiim była położona na Zewnętrznych Rubieżach świadczył o jej niewielkim znaczeniu zarówno pod względem militarnym jak i politycznym. Dlatego też, planeta z początku miała być dla pierwszych kolonistów czymś w rodzaju nowego domu dla wszystkich istot, które uciekały od przeludnionych światów i drobnych konfliktów.

Jabiim widziana z przestrzeni kosmicznej.

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na brak zainteresowania Jabiim był jej niesprzyjający klimat. Nieustające ulewy były przyczyną wielu kataklizmów. Ziemia od nadmiernych opadów zamieniała się w tereny bagienne. Nowi mieszkańcy byli zmuszani dostosować się do niesprzyjającego klimatu, korzystając z najnowszych technologii osuszania terenu. Największym utrudnieniem był różnego rodzaju transport - przestrzenie pokryte błotem utrudniały poruszanie się pojazdów, zaś częste ulewy kwaśnego deszczu i silne pole elektrostatyczne przyczyniało się do prawie całkowitego braku transportu drogą powietrzną.

W 3000 BBY Jabiim została przyłączona do Republiki. Miał to być przełom w historii planety. Republika zapewniała mieszkańcom lepszą ochronę i rozbudowę infrastruktury przemysłowej. Mimo to, sytuacja kolonistów nie uległa zmianie przez następne stulecia, co objawiło się m.in inwazją Trandoshan. Jednakże nic nie spowodowało takiego spustoszenia na planecie, jak nieznany rodzaj wirusa, który zdziesiątkował całą populację. Zdesperowani mieszkańcy starali się o pomoc od Republiki. Ta jednak pozostała głucha na ich prośby. Sceptycy uważali, iż w przeciwieństwie do osadników, jedynie Republika czerpała korzyści z przyłączenia deszczowego świata do wspólnoty, dążąc do poszerzenia swoich granic.

Tuż przed rozpoczęciem wojen klonów niewielka społeczność Jabiim była oblegana przez lythiańskich piratów. Osamotniona w walce planeta wielokrotnie stawiała czoło przewyższającemu liczebnie wrogowi. Cena, jaką musieli zapłacić mieszkańcy, była okrutna - wielu cywili zostało zabitych z rąk grabieżców, a ich domy splądrowano i zrównano z ziemią.

Wśród poległych byli rodzice przywódcy politycznego, Alto Stratusa. Po ataku piratów na Jabiim, nieufność i wrogość mieszkańców planety w stosunku do Republiki i Zakonu Jedi nasiliła się jeszcze bardziej. Stratus oskarżał obie instytucje przede wszystkim o bierność i bezmyślne przyglądanie się cierpieniom jego rodaków. W rezultacie, Alto zgromadził liczne grono popleczników, którzy wspierali go w jego zamyśle odłączenia się od Republiki. W krótkim czasie wraz z dowodzącym przez niego Frontem Nacjonalistów dokonał przewrotu, odsuwając tym samym od władzy Lojalistów. Nękany wieloma tragediami lud Jabiim szybko dał się przekonać charyzmatycznemu przywódcy do poparcia Konfederacji Niezależnych Systemów.

Wojny klonów

Pomimo dołożenia wszelkich starań ze strony Korpusu Dyplomatycznego Alderaana, wszelkie ugody dyplomatyczne zostały ostatecznie odrzucone. Separatystom dało to możliwość działań, zakończonych przeciągnięciem Jabiim na swoją stronę. Ze względu na bogate złoża minerałów, znajdujących się pod skorupą planety, Jabiim stała się ważnym światem dla Konfederacji. Lojaliści poprzedniego organu władzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji i szukali wsparcia u Republiki. Wraz z przewrotem Stratusa i powstaniem nowego rządu nasiliły się represje. Alto zdołał wymordować liczną grupę swoich politycznych przeciwników, jednak niewielkim grupom udało się uciec. Ostatnim bastionem starej ideologii był kapitan Orliss Gillmunn, dzielnie stawiający opór Separatystom. Republika postanowiła wspomóc go, wysyłając armię klonów pod zwierzchnictwem generałów Jedi. Wśród dowodzących byli tacy mistrzowie jak Obi-Wan Kenobi, Norcuna, Sirrus i Leska. Bitwa o Jabiim stała się idealnym placem doświadczalnym, na którym każda ze stron mogła przetestować nowe uzbrojenie.

AT-AT w trakcie bitwy o Jabiim.

Republika po raz pierwszy wprowadziła do walki maszyny kroczące typu AT-AT. Hrabia Dooku natomiast przysłał Stratusowi uzbrojenie i nowe wersje droidów bojowych. W trzydziestym dniu walk, głównodowodzący kampanią mistrz Norcuna zginął wraz ze swoim oddziałem w pobliżu stolicy Jabiim, Choal. Tym samym dowództwo zostało przekazane najstarszej stopniem Jedi, Lesce. Aby zapobiec dalszemu rozlewowi krwi, mistrzyni postanowiła pojmać Alta niedaleko wybrzeża Razor i zakończyć kampanię.

Padawani po stracie swoich mistrzów zostali odesłani do eskortowania konwoju z zaopatrzeniem. Pomimo tragicznej śmierci swoich opiekunów nie załamali się, a hartem ducha i wolą walki pokazali co oznacza bycie członkiem Zakonu. Trzydziestego drugiego dnia, uczniowie pod dowództwem Anakina Skywalkera urządzili zasadzkę na oddział Separatystów i rozgromili go doszczętnie.

Odpowiedz Stratusa na ten atak była natychmiastowa. Trzydziestego czwartego dnia bitwy uderzył ze swoimi oddziałami na konwój Republiki. Mimo niesprzyjającej pogody i zaminowanego pola, padawanom udało się wybrnąć z tej potyczki. Jedynie Anakin i sam Alto zostali ranni od eksplodującej miny. Następnego dnia, Lesce udało się pokonać siły wroga na wybrzeżu Razor, pomimo iż jej oddziały poniosły ciężkie straty.

Generał Leska w trakcie walk na Jabiim.

Trzydziestego piątego dnia walk, do listy ofiar dołączyła Leska. Jej śmierć była wielką stratą, jako że mistrzyni była ostatnim z generałów dowodzących w czasie kampanii na Jabiim. Zanim zginęła, dostrzegła pierwsze od momentu wylądowania na planecie promienie słońca. Jednakże z chwilą, gdy pogoda uległa poprawie, Dooku przekazał Stratusowi dodatkowe zastępy robotów zabójców. Bitwa powoli zaczęła się przechylać się na korzyść Separatystów. Siły klonów i oddziały Gillmunna drastycznie zredukowały się do 10 000 ludzi. Rozpoczęła się ewakuacja żołnierzy. Stacja Kobalt stała się ostatnią przeszkodą armii Konfederacji na drodze do Wzgórza Monsun, gdzie zatrzymały się siły Republiki. Kanclerz Palpatine powierzył Anakinowi zadanie przeprowadzenia ewakuacji. Wszyscy padawani, którym udało się przeżyć, postanowili, że bez względu na wszystko zostaną i będą bronić ostatniej linii obrony.

Trzydziestego dziewiątego dnia młodzi Jedi wraz z garstką klonów stawili czoła przeważającej sile wroga. Zaraz po zmasowanym ostrzale do ataku zostały wysłane roboty zabójcy i oddziały Nimbus. Mimo wycieńczenia i licznych ran odniesionych podczas potyczek z komandosami Stratusa i Separatystami, padawanom udało się powstrzymać ostatnią falę natarcia na punkt ewakuacyjny kosztem własnego życia. Aubrie Wyn, ostatnia ocalała z rzezi, pragnąc dopaść Alta, sprawcę wszystkich okropności wojny o Jabiim, została przez niego śmiertelnie postrzelona. Upadając, udało się jej jednak przebić dowódcę wroga swoimi mieczami świetlnymi.

Czterdziestego trzeciego dnia Skywalkerowi udało się przedrzeć do punktu ewakuacyjnego. Niestety, za sprawą niedogodnych warunków atmosferycznych, na powierzchni planety zdołał wylądować zaledwie jeden z trzech przysłanych statków oraz kilka kanonierek. Anakin nakazał dowodzącemu transportowcami kapitanowi, by otworzył kanał łącznościowy z Coruscant oraz wezwał dodatkowe jednostki. Wiedział, że w przeciwnym wypadku, nie uda im zabrać z Jabiim wszystkich oczekujących na ewakuację żołnierzy Republiki oraz ich sprzymierzeńców. Ten jednak zaświadczył, iż jest to niemożliwe, z powodu szalejącej atmosfery. Niewykonalne było nawet połączenie się z okrętami przebywającymi na orbicie planety. Jakby dla uzupełnienia listy tych wszystkich nieszczęść, w stronę wzgórza nadciągał kolejny potężny front burzowy. Konieczny był natychmiastowy start wszystkich jednostek, gdyż w przeciwnym wypadku mogłyby zostać uziemione na kilka dni. Skywalker stanął przed trudnym wyborem. Obecnie to on był najwyższym rangą dowódcą sił Republiki na Jabiim. Ostatecznie opowiedział się po stronie ewakuacji klonów, zostawiając Lojalistów samych sobie w walce z Nacjonalistami. W akcie gniewu kapitan Gillmunn uderzył młodzieńca, który nie kontrolując swoich emocji użył wobec niego ciemnej strony Mocy. Gillmunn poprzysiągł, że zapamięta tą zdradę, a w szczególności nazwisko Skywalkera, dowodzącego ewakuacją wojsk.

Dwa dni później na planecie New Holstice Anakin oddał hołd przy pomniku wzniesionym ku czci wszystkich Jedi poległych w czasie bitwy. Wśród nich znalazło się również imię jego mistrza, Obi-Wana Kenobiego, który zaginał na Jabiim (Kenobi został uznany za zmarłego, w rzeczywistości jednak został schwytany przez Asajj Ventress i uwięziony na Rattataku).

Galaktyczna wojna domowa

Bombardowanie Jabiim.

Kampania na Jabiim nie wyłoniła zwycięzcy i walka pomiędzy poróżnionymi frakcjami trwała jeszcze długie lata. Zawieszenie broni i przerwanie bratobójczych walk zakończyło się dopiero w momencie zniszczenia pierwszej Gwiazdy Śmierci. W trakcie tego okresu planeta przechodziła kolejne drastyczne zmiany polityczne. W czasie okupacji Imperium, klimat Jabiim został całkowicie zniszczony, a nadmierne wydobycie minerałów i rudy z pod powierzchni planety doprowadziło do jej wyjałowienia. Rządy całkowicie zostały zdominowane przez Nacjonalistów sprzymierzonych z okupantami. Lojaliści zwrócili się o pomoc do Rebelii, ta natomiast nie czekała długo z odpowiedzią. Mimo gniewu mieszkańców, wywołanego obecnością Leii Organy oraz Luke’a Skywalkera, strony doszły do porozumienia. Lojaliści zostali jednak w końcu pokonani, a przywódca Nacjonalistów, Thorne Kraym, rozprawił się brutalnie ze swoimi przeciwnikami sprzedając ich Imperium w zamian za suwerenność ojczyzny. Mimo to Lord Vader, wbrew temu co obiecał Nacjonalistom, nie miał zamiaru dotrzymywać słowa i rozkazał bombardowanie orbitalne. Jednym z powodów, dla którego wydał ten rozkaz były prawdopodobnie przykre wspomnienia sprzed dwudziestu lat. Populacja planety została zdziesiątkowana, a ci mieszkańcy, którym udało się przetrwać, zostali zniewoleni.

Przypisy

Źródła

Pierwotna wersja tego artykułu pochodzi z zasobów Akademii Power of the Light Side. Artykuł umieszczony za wiedzą i zgodą Akademii.