Din Djarin

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Być może w archiwach są braki.

Ten artykuł wymaga poszerzenia.


Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych i uwag zawartych w dyskusji.

Din Djarin
Miejsce pochodzenia: Aq Vetina[1]
Rasa: Człowiek[2]
Wzrost: 180 cm
Kolor włosów: Ciemne[2]
Kolor oczu: Brązowe[2]
Kolor skóry: Jasna[2]
Przynależność:
Profesja: Łowca nagród[2]




Din Djarin był mandaloriańskim łowcą nagród, który w 9 ABY działał na terenach galaktyki, które były pozbawione wpływów Nowej Republiki.

Biografia

Wczesne życie

Din jako dziecko.

Jako dziecko Din był świadkiem ataku droidów bojowych Konfederacji Niezależnych Systemów na osadę, z której pochodził.[2] Został ukryty w swego rodzaju schronie przez rodziców, lecz właz nie został domknięty. Wtedy droid typu B2 go otworzył i wycelował w niego swoje przedramię z działkiem laserowym.[5] W ostatniej chwili robot został zestrzelony przez Mandalorianina, który widząc, że matka i ojciec dziecka nie żyją, zabrał go z pola bitwy.[6]

Po śmierci jego rodziców, zajęli się nim Mandalorianie.[7] Wiele lat później Din był uznawany za jednego z najlepszych łowców nagród. Był członkiem Gildii Łowców Nagród. Przyjmował zlecenia od człowieka o imieniu Greef Karga. Posiadał statek Razor Crest.[2] Jego tożsamość nie była znana prawie nikomu.[8]

Polowanie na Mythrola

Din na spotkaniu z Greefem Kargą po złapaniu Mythrola.

Jednym ze zleceń Djarina było odnalezienie i schwytanie mythrolskiego przestępcy. Odnalazł go w kantynie na planecie Maldo Kreis. Zabił trójkę przestępców grożących jego celowi, po czym zabrał go z kantyny. W drodze do swojego statku Mythrol próbował przekupić oraz zagadać Dina, lecz to mu się nie udawało. Gdy startowali, statku uczepił się ravinak. Wówczas Djarin zaatakował go wiązką energii, co sprawiło, że zwierzę puściło statek.[2]

W trakcie lotu Mythrol próbował nadal go zagadać, lecz widząc brak efektów, postanowił przejść się po statku pod pretekstem poszukania toalety. Znalazł jednak zamrożone w karbonicie ciała innych istot i wtedy Din pchnął go do komory zamrażającej. Dostarczył wszystkie zamrożone istoty Greefowi Kardze, który chciał zapłacić mu imperialnymi kredytami, na co Mandalorianin się nie zgodził. Karga zaproponował mu połowę stawki, ale w kalamariańskich flanach, na co Djarin przystał. Chciał wziąć wszystkie dostępne zlecenia, lecz Karga zaprotestował, mówiąc, że coś musi zostać dla innych członków Gildii. Wspomniał mu jednak o jednym zleceniu, które go zainteresowało.[2]

Misja na Arvali-7

Mandalorianin wyszedł z kantyny i udał się w miejsce, gdzie miał spotkać się z klientem. Był nim starszy mężczyzna ochraniany przez grupę szturmowców. Po chwili rozmowy do pokoju gwałtownie wszedł mężczyzna, doktor Pershing, na co Din zareagował wyciągnięciem broni. Aby jednak ją schował, jego klient musiał rozkazać szturmowcom opuścić broń. Po chwili otrzymał traker oraz szczątkowe informacje na temat celu, który miał odnaleźć i otrzymał w ramach zaliczki sztabkę beskaru, z którego mandaloriańska zbrojmistrzyni w kryjówce plemienia zrobiła mu naramiennik. Potem łowca udał się w drogę.[2]

Djarin i Kuiil.

Poszukując swojego celu trafił na pustynną planetę o nazwie Arvala-7. Po wyjściu ze statku ujrzał kilka blurrgów, lecz dwa zaatakowały go z zaskoczenia. Uratował go przejeżdżający Ugnaught Kuiil. Rozpoznał w nim łowcę nagród, ale postanowił mu pomóc. Nazajutrz Kuiil uczył przybysza jazdy na blurrgu, co jednak Dinowi nie wychodziło. W końcu jednak uspokoił zwierzę i dosiadł je. Oboje przejechali na stworzeniach do miejsca, w którym znajdował się cel podróży Mandalorianina. Zauważył on jednak droida IG-11, co go nie zadowoliło. Mimo wszystko zszedł z góry. Gdy tylko droid zorientował się, że ktoś za nim jest, strzelił w jego stronę. Mandalorianin oznajmił mu, że też jest z Gildii i po krótkiej wymianie zdań obaj łowcy postanowili działać razem. Szybko jednak zostali otoczeni i IG-11 chciał rozpocząć proces autodestrukcji. Djarin przekonał go jednak, by tego nie robił i przejął na siebie ogień. On w tym czasie przejął kontrolę nad działem, z którego byli ostrzeliwani i zabił wszystkich znajdujących się tam najemników.[2]

Następnie obaj łowcy wdarli się do wnętrza budynku, w którym według trakera znajdował się ich cel. Din zabił najemnika, który ukrył się w środku budynku i zlokalizował przedmiot zlecenia. Okazało się nim być niemowlę zielonoskórej rasy, co go zdziwiło, gdyż nie wyglądał na 50 lat, zgodnie z informacjami jakie otrzymał. IG-11 wyjaśnił mu, ze różne gatunki różnie się starzeją. Gdy droid wycelował w dziecko swój blaster, Djarin zaprotestował, mówiąc, że dostarczą je żywe, ale łowca miał wyraźne instrukcje - musiał zabić dziecko. Zanim jednak zdążył to zrobić, Din zastrzelił go.[2]

Wkrótce łowca zabrał niemowlę i ruszył w drogę do swojego statku. Po drodze jednak zostali zaatakowani przez grupę Trandoshan, których Djarin pokonał i kontynuował podróż.[9]

Konflikt z Jawami

Negocjacje z Jawami.

Gdy dotarł na miejsce, zauważył, że Razor Crest jest rabowany przez grupę Jawów. Udało mu się zabić kilku, co sprawiło, że reszta zaczęła uciekać. Łowca strzelił do ich piaskoczołgu, lecz to go nie zatrzymało, więc dogonił go i wskoczył na niego. Wspinając się po ścianie pojazdu zabił jeszcze kilku Jawów, jednak gdy dotarł na górę wszyscy Jawowie strzelili do niego jednocześnie ze swoich blasterów jonizujących i porażony Mandalorianin spadł z pojazdu.[9]

Gdy ocknął się wrócił razem z dzieckiem do swojego statku, aby sprawdzić w jakim jest stanie. Ten nie nadawał się jednak do użytku, więc zdecydował się wrócić do Kuiila. Gdy opowiedział Ugnaughtowi całą historię, ten wyjaśnił, że Jawowie rabują, ale nigdy nie niszczą. Wkrótce wszyscy wyruszyli w drogę aby odnaleźć Jawów. Gdy wreszcie do nich dotarli, ci nie byli zadowoleni z widoku Mando. Kuiil kazał Djarinowi odłożyć broń, czego ten początkowo nie chciał zrobić. Gdy rozpoczęły się negocjacje z przywódcą Jawów, łowca odmówił oddania im swojej zbroi, ani tym bardziej dziecka. W trakcie negocjacji rozwścieczony Mandalorianin próbował zaatakować Jawów swoim miotaczem ognia. Ostatecznie jednak zdecydowano, że ma przynieść Jawom jajo bagnorożca.[9]

Mężczyzna wyruszył do miejsca, gdzie ukrywało się zwierzę. Wszedł do jego kryjówki, by poszukać jaja, ale zwierzę zorientowało się i zaatakowało go. Bagnorożec atakował go wielokrotnie, co wycieńczyło Dina. Gdy zwierzę szykowało się do zadania ostatecznego ciosu, obserwujące całą walkę dziecko użyło Mocy, by unieść je i pozwolić Djarinowi je zabić. Łowca był zdezorientowany, lecz zabrał jajo i w ostatniej chwili wrócił do Jawów, którzy oddali mu w zamian skradzione części statku.[9]

Powrót do klienta

W drodze powrotnej opowiedział o całym zdarzeniu Kuiilowi, który również nie potrafił wyjaśnić, co się stało. Obaj zaczęli naprawę statku, którą po jakimś czasie zakończyli sukcesem. Din był wdzięczny Ugnaughtowi za wszelką pomoc, więc zaoferował mu część swojej nagrody i zaproponował współpracę, jednak ten odmówił, mówiąc, że łowca był jego gościem i jego obowiązkiem było mu pomóc. Podziękował mu za przywrócenie pokoju w jego dolinie i życzył powodzenia. Potem łowca opuścił planetę.[9]

Wkrótce powrócił na Nevarro. Dostarczył dziecko do siedziby imperialnego watażki i zgodnie z wcześniejszą obietnicą otrzymał jeszcze więcej beskaru. Widząc strach dziecka zabieranego przez doktora Pershinga zapytał się, co się z nim stanie. Klient jednak nie odpowiedział na to pytanie bezpośrednio - wspominając kodeks Gildii dał mu do zrozumienia, że powinien o tym zapomnieć. Mężczyzna zabrał nagrodę i odszedł.[5]

W kryjówce plemienia

W kryjówce plemienia.

Od razu udał się do kryjówki swojego plemienia. Wchodząc tam, zwrócił uwagę wielu Mandalorian. Zbrojmistrzyni zaproponowała mu wykucie nowej zbroi, na co przystał. Na beskarze znajdował się jednak symbol Imperium, przez co znajdujący się w pomieszczeniu Paz Vizsla nazwał go tchórzem, układającym się z imperialnymi sługami. Po tych słowach rozpoczęła się krótka bójka pomiędzy dwoma Mandalorianinami. Po chwili jednak została przerwana przez zbrojmistrzynię. Gdy kobieta zapytała się, skąd wzięły się szczerby na jego zbroi, ten odpowiedział, że po walce z bagnorożcem. Płatnerka chciała wykuć stworzenie jako emblemat, ale Djarin zaprotestował, mówiąc, że wróg mu pomógł, gdyż nie wiedział, że jest jego wrogiem. Zamiast symbolu stworzyła więc dla niego gwiżdżące ptaki. Zbrojmistrzyni wkrótce wykuła nową zbroję dla Dina, który następnie udał się z powrotem do Greefa Kargi.[5]

Porwanie

Din otoczony przez innych łowców nagród po porwaniu dziecka.

Spotkał się z nim w tej samej kantynie co wcześniej. Próbował uzyskać od niego informacje na temat przyszłości dziecka, lecz Karga również nie udzielił mu satysfakcjonującej go odpowiedzi. Zamiast tego zaproponował, by Din zrelaksował się trochę. On jednak wziął od mężczyzny kolejne zlecenie na kalamarańskiego przestępcę i odszedł.[5]

Gdy już miał odlatywać, poczuł wyrzuty sumienia i zdecydował się porwać dziecko. Z łatwością włamał się do siedziby swojego byłego klienta i pokonał wszystkich szturmowców, którzy tylko stanęli mu na drodze. Grożąc bronią doktorowi Pershingowi próbował się dowiedzieć po co mu ten dzieciak, lecz nie usłyszał odpowiedzi. Porwał więc go i postanowił opuścić budynek. Pokonał kolejnych żołnierzy, lecz gdy został otoczony musiał użyć podstępu. Udając, że się poddaje, uruchomił gwiżdżące ptaki, które zabiły przeciwników.[5]

Łowca opuścił budynek, ale trakery innych łowców zaczęły dzwonić. Wkrótce Djarin został otoczony, ale mimo wszystko nie chciał oddać dziecka. Rozpętała się potyczka i Din zabił kilku przeciwników, ale było ich za dużo i w końcu nie miał jak walczyć. W ostatniej chwili na pomoc przybyli mu inni Mandalorianie z Pazem Vizslą na czele. Vizsla kazał mu uciekać, co ten uczynił. Gdy był już na pokładzie Razor Cresta, zaskoczył go Greef Karga. Djarin użył jednak zasłony dymnej, strzelił do Kargi i opuścił Nevarro. W trakcie lotu ujrzał Paza i obaj Mandalorianie zasalutowali sobie.[5]

Ucieczka przed Imperium

Pobyt na Sorganie

Wkrótce Din trafił na planetę Sorgan. Zdecydował się wylądować tam, bo wydała mu się odludziem. Następnie postanowił rozejrzeć się i chciał zostawić dziecko na pokładzie statku, jednak ono chciało iść z nim. Trafili do baru w pobliskiej osadzie. Łowca zwrócił tam uwagę na pewną kobietę i zaczął o nią wypytywać kelnerkę, u której zamówił również bulion dla dziecka. Gdy zauważył, że kobieta zniknęła, kazał kelnerce przypilnować dzieciaka i wyszedł, by poszukać jej. Gdy jej ślad się urwał, zdezorientowany łowca został przez nią uderzony z powietrza. Po krótkiej walce oboje wrócili do baru, gdzie była rebeliantka opowiedziała mu swoją historię. Później Mandalorianin wraz z dzieckiem wrócił do swojego statku. Wieczorem zjawili się tam dwaj mężczyźni - Caben i Stoke. Przybyli z osady nękanej przez ataki Klatooinian, by poprosić Dina o pomoc w zwalczeniu wrogów. Mężczyzna pozostawał jednak niewzruszony, dopóki nie usłyszał, że przybysze mieszkają na odludziu. Wówczas zgodził się im pomóc. Udał się do Cary Dune i wkrótce cała czwórka wyruszyła.[7]

Djarin i Cara Dune przedstawiający farmerom plan obrony.

Nazajutrz byli już w osadzie. Djarin zamieszkał u kobiety o imieniu Omera, która starała się ugościć jak najlepiej w miarę swoich możliwości. Wkrótce wraz z Carą, Din udał się do lasu w celu rozeznania. W pewnym momencie odkryli ślady maszyny kroczącej AT-ST. Gdy wrócili do osady, próbowali przekonać jej mieszkańców do przesiedlenia się, lecz nic nie wskórali. Po kolejnych błaganiach o pomoc, postanowili nauczyć ich używać broni oraz stworzyć barykady i pułapkę dla AT-ST. Po pewnym czasie znów ruszyli do lasu. Odnaleźli miejsce, gdzie przebywali Klatooinianie, po cichu zabili dwóch, a następnie dostali się do ich namiotu. Mandalorianin podłożył bombę, lecz gdy mieli opuścić to miejsce, kilku bandytów postanowiło wrócić od ogniska i rozpoczęła się krótka walka. Łowca nagród i jego towarzyszka w ostatniej chwili uciekli. Widząc uruchomionego AT-ST zaczęli uciekać. Dzięki ich planowi osadnicy szybko pokonali najeźdźców.[7]

Nazajutrz, po starciu, Din planował opuścić planetę ze względu na potyczkę z dnia poprzedniego. Chciał zostawić dziecko w osadzie, gdyż czuło się ono tam dobrze. Po chwili usłyszał jednak strzał z lasu. Była to Dune zabijająca łowcę nagród, który namierzył dziecko. Wówczas Djarin nie mógł go bezpiecznie zostawić i obaj opuścili planetę.[7]

Polowanie na Tatooine

Po opuszczeniu Sorgana, w trakcie lotu statek Djarina został zaatakowany przez innego członka Gildii, Riota Mara, który chciał odebrać mu dziecko. Mandalorianin zdołał zabić intruza, lecz szkody, które ten wcześniej wyrządził, były na tyle poważne, że Razor Crest przestał działać. Wkrótce jednak Din odzyskał kontrolę nad statkiem i wylądował na Tatooine. Przed opuszczeniem pokładu ukrył dziecko, a następnie polecił pracującej nam kobiecie naprawić statek, z zastrzeżeniem, że jej droidy mają się do niego nie zbliżać. Sam udał się do pobliskiej kantyny. Zapytał się pracującego tam droida o pracę. Ten natychmiast rozpoznał w nim łowcę nagród i poinformował go, że Gildia przestała działać na terenie planety. Djarin odpowiedział, że nie szuka zleceń dla Gildii, jednak droid nie był w stanie mu pomóc. Ich rozmowę przerwał siedzący nieopodal Toro Calican, który miał propozycję dla Mandalorianina. Mężczyzna szukał wspólnika do schwytania Fennec Shand, zabójczyni ukrywającej się za Morzem Wydm. Djarin wiedział, że Shand jest niebezpieczna i nie potraktował swojego rozmówcy poważnie. Dopiero gdy ten przyznał się, iż dopiero chce dołączyć do Gildii, zgodził się mu pomóc. Zażądał jednak, by Calican oddał mu traker oraz zdobył dwa ścigacze. Nieufny mężczyzna zniszczył urządzenie, mówiąc, że zapamiętał potrzebne współrzędne.[10]

Negocjacje z Tuskenami.

Wkrótce Toro pojawił się w wyznaczonym miejscu z dwoma ścigaczami. Obaj łowcy niezwłocznie wyruszyli w kierunku Morza Wydm. W pewnym momencie Mandalorianin zatrzymał się, widząc Tuskenów. Wspomniał, że są na ich ziemi, na co jego towarzysz stwierdził, że mają mu nie wchodzić w drogę. Nie zauważył jednak dwóch jeźdźców stojących obok niego. Djarin uratował go, oddając Ludziom Pustyni lornetkę swojego towarzysza. Wkrótce jednak ujrzeli dewbacka, ciągnącego za sobą ciało. Mandalorianin postanowił sprawdzić, czy to nie Fennec, lecz to nie była ona. Zabójczyni obserwowała ich jednak z dużej odległości i zaczęła strzelać do Mandalorianina ze swojego karabinu. Din stwierdził, że muszą poczekać do zmroku, a gdy ten zapadł, przedstawił młodszemu łowcy plan: mieli rozpędzić się na ścigaczach, a żeby uniknąć postrzelenia, mieli strzelać w niebo pociskami, wywołującymi bardzo jasną eksplozję, która miała oślepić na chwilę Shand. Tak też zrobili. Mandalorianin spadł jednak ze ścigacza, ale przed śmiercią uratował go Toro, który dopadł Fennec i zagroził jej blasterem. Zaczęli walczyć, lecz tym razem Djarin uratował Calicana. Następnie kazał kobiecie się skuć. Ponieważ mieli tylko dwa ścigacze, Mandalorianin kazał swojemu wspólnikowi pójść po dewbacka, którego widzieli na pustyni, ale mężczyzna nie ufał mu, więc Djarin poszedł sam. Gdy rankiem wrócił, Shand leżała nieprzytomna, a Calicana nie było - postrzelił on kobietę po tym, jak próbowała zmanipulować go, mówiąc mu o wydarzeniach z Nevarro i o tym, że za schwytanie Mandalorianina czeka go większa nagroda niż za nią. Djarin powrócił do warsztatu, w którym znajdował się jego statek. Calican trzymał dziecko i groził bronią Peli. Gdy kazał kobiecie skuć Mandalorianina, ona, widząc, że ten ma plan, nie wykonała polecenia. Wtedy Djarin oślepił, a następnie zastrzelił byłego wspólnika. Zapłacił kobiecie kredytami Calicana i odleciał z Tatooine.[10]

Infiltracja statku Republiki

Niedługo potem Djarin trafił na stację kosmiczną swojego starego znajomego, Ranzara Malka. Mężczyzna zbierał ekipę najemników do odbicia więźnia Nowej Republiki. Malk przedstawił Mandalorianinowi resztę ekipy: byłego imperialnego snajpera Mayfelda, który dowodził całą akcją, Devaronianina Burga, droida Q9-0 oraz Twi'lekankę Xi'an, którą Mandalorianin znał z przeszłości i która była jedną z niewielu osób, które znały jego twarz. Niedługo potem wszyscy weszli na pokład, by wyruszyć na misję, lecz, ku niezadowoleniu Dina, Razor Cresta pilotował droid. W trakcie lotu grupa rozmawiała o Mandalorianinie, co nie podobało się mu. Mayfeld był ciekaw, jak Djarin wyglądał bez hełmu, więc Burg próbował mu go zdjąć, lecz się to nie udało. Przez przypadek jednak mężczyźni otworzyli skrytkę, w której znajdowało się dziecko. Były snajper od razu zaciekawił się nim i uznał za coś w rodzaju zwierzątka, a Djarin nie wyprowadził go z błędu. W końcu jednak dotarli do celu, więc Mandalorianin ukrył dziecko z powrotem i z resztą grupy wszedł na pokład republikańskiego statku więziennego.[11]

Din stający w obronie republikańskiego porucznika.

Kierowani przez Q9-0, szli w kierunku centrum dowodzenia. Początkowo grupa pozostawała niezauważona, lecz w końcu droidy patrolujące ją wykryły. Nim ktokolwiek zdążył się zorientować, Djarin odłączył się, zaszedł droidy od tyłu i zniszczył wszystkie. Następnie wszyscy udali się do celu swojej wędrówki. Tam jednak, niespodziewanie, znajdował się żołnierz. Przestraszony, skierował swój blaster na otaczających go przeciwników. Wówczas Din jako jedyny próbował uspokoić mężczyznę, lecz po chwili wywiązała się kłótnia, którą przerwała Xi'an, zabijając żołnierza, który zanim zginął, zdążył wezwać posiłki, które miały zniszczyć statek. Twi'lekanka znalazła informację o miejscu, w którym znajdował się poszukiwany przez nich więzień, więc wszyscy razem udali się do celi 221. Gdy dotarli na miejsce, więźniem okazał się był Qin, brat Xi'an, wystawiony wcześniej Nowej Republice przez Mandalorianina. Gdy tylko Twi'lek opuścił celę, Burg uwięził w niej Djarina. Reszta grupy postanowiła zostawić Mandalorianina na pewną śmierć.[11]

Qin oddający się w ręce Djarina.

Kilka minut później Mandalorianin zauważył przechodzącego droida strażniczego. Przyciągnął go linką wystrzeloną ze swojej zbroi i dzięki jego ręce, otworzył celę. Udał się z powrotem do centrum dowodzenia. Stamtąd zaczął zamykać korytarze reszcie grupy, aż w końcu rozdzielił ich. Wkrótce do sterowni przybył Burg. Djarinowi udało się go zaskoczyć, lecz silny przeciwnik miał przewagę i nie reagował nawet gdy Din użył miotacza ognia. W końcu jednak odzyskał panowanie nad sytuacją i używając drzwi do pomieszczenia, schwytał Devaronianina. Niedługo potem Djarin spotkał Xi'an i po krótkiej walce, również ją pokonał. Następnie znalazł Mayfelda, którego zaszedł od tyłu. Cała trójkę zamknął w celi. Ostatniego dopadł Qina, który próbował opuścić statek. Twi'lek myślał, że pozostali nie żyją, ale Mandalorianin wspomniał tylko, że dostali to, na co zasługiwali. Qin próbował więc go przekupić, ale mu się to nie udało - Djarin zabrał go na pokład Razor Cresta, a tam zniszczył droida Q9-0, który właśnie chciał zastrzelić dziecko.[11]

Wkrótce trafił z powrotem na stację Malka. Odstawił Twi'leka z nadajnikiem naprowadzającym, wziął zapłatę i opuścił stację bez żadnych wyjaśnień. Ranzar kazał zestrzelić Mandalorianina, lecz w tym momencie nadleciała eskadra X-wingów, a Djarin uciekł.[11]

Powrót na Nevarro

Wkrótce łowca odtworzył niewyraźny hologram od swojego byłego szefa. Karga próbował przekonać go do powrotu, mówiąc, że od czasu ucieczki Mandalorianina miasto jest okupowane przez postimperialne oddziały. Zaproponował zabicie klienta i dodał, że wówczas Mandalorianin będzie mógł zabrać dzieciaka. Djarin jednak nie zaufał mu. Udał się na Sorgan, gdzie spotkał Carę Dune. Kobieta początkowo nie była chętna by mu pomóc, lecz zmieniła zdanie, gdy usłyszała, że klient jest imperialnym. Po opuszczeniu Sorgana Din i Dune postanowili przygotować broń. W tym celu opuścili kabinę pilota, zostawiając tam dziecko. Po krótkiej rozmowie Razor Crest zaczął się trząść. Było to spowodowane tym, że dzieciak zaczął bawić się panelem kontrolnym. Wtedy Cara stwierdziła, iż potrzebny im jest również ktoś do opieki nad małym.[12]

Wkrótce dotarli na Arvalę-7 na farmę Kuiila, który, widząc Mandalorianina, domyślił się, że potrzebuje pomocy. Weszli do chaty Ugnaughta, a po kilku chwilach przybył tam również odbudowany i przeprogramowany IG-11, na którego widok para gości podniosła swoje bronie. Kuiil opowiedział im historię o tym, jak znalazł i naprawił droida, lecz jego towarzysze nadal pozostali nieufni. Niedługo potem Mandalorianin powiedział mu po co wrócił. Ugnaught nie chciał się zgodzić. Zaproponował, że może przeprogramować IG-11, ale Djarin się na to nie zgodził. W końcu jednak przystał na tę propozycję, mówiąc, że robi to, by ochronić dziecko przed imperialną niewolą. Jego warunkiem jednak było zabranie IG-11 oraz blurrgów, na co ostatecznie łowca przystał.[12]

Podczas drogi na Nevarro Djarin dla zabicia czasu siłował się z Carą. Obserwujące to dziecko uznało kobietę za wroga i zaczęło dusić ją Mocą. Gdy Djarin opanował sytuację, a dziecko puściło morderczy uścisk, wywiązało się spięcie pomiędzy wszystkimi pasażerami. Wkrótce jednak dotarli na planetę.[12]

Spotkanie z Kargą

Na miejscu czekał już Greef Karga w towarzystwie trzech innych łowców nagród. Wyjaśnił, że spotykają się na odludziu, bo miasto opanowały siły post-imperialne. Wszyscy wyruszyli w drogę do miasta, pozostawiając na statku jedynie droida. W nocy rozpalili ognisko i postanowili omówić plan zabicia klienta. W tym momencie jednak ich obóz został zaatakowany przez nevarrońskie latające zwierzęta. Ostatecznie grupie udało się odeprzeć atak, lecz został im tylko jeden blurrg, jeden łowca zginął, a Karga został śmiertelnie ranny. W tym momencie dziecko nadeszło z pomocą i uzdrowiło go Mocą, ku zdziwieniu wszytskich świadków. Nazajutrz kontynuowali marsz. Tuż przed dotarciem do miasta mężczyzna odwrócił się i błyskawicznie zastrzelił dwóch towarzyszących mu łowców. Wyjaśnił, że mieli zabić Mandalorianina i zabrać dziecko, lecz po tym, co ono zrobiło, mężczyzna nie był w stanie wykonać polecenia. Zaproponował Djarinowi, zabicie klienta, na co łowca zgodził się.[12]

Wkrótce Djarin - który został rzekomo złapany przez Carę Dune - został doprowadzony do miasta. Od razu zauważył, że na miejscu jest więcej szturmowców niż powiedział Karga. Mimo to dalej trzymał się planu. Po krótkiej rozmowie z klientem, Mandalorianin już miał go zastrzelić, gdy ten nagle otrzymał wiadomość od moffa Gideona. Chwilę potem nastąpił wybuch.[12]

Potyczka z imperialnymi

Djarin ostrzeliwujący szturmowców z ciężkiej broni.

Wszyscy imperialni przebywający w budynku zginęli, a przed nim pojawiły się oddziały szturmowców, do których po chwili dołączył dowódca. Mężczyzna groził, że jeśli nie oddadzą dziecka, zabije wszystkich.[12] Mandalorianin rozpoznał w nim moffa Gideona - tylko on bowiem znał jego imię. Dowódca dał im czas do wieczora, aby podjęli decyzję, czy się poddać. Niedługo potem Djarin próbował skontaktować się z Kuiilem pilnującym dzieciaka, lecz jego wiadomość przechwycili szturmowcy i natychmiast ruszyli na jego poszukiwania. Odpowiedź nadeszła dopiero po dłuższym czasie, lecz odezwał się IG-11. Droid poinformował łowcę nagród o śmierci Kuiila z rąk szturmowców. Wkrótce po tym przybył do miasta na ścigaczu i udało mu się zabić część żołnierzy, jednocześnie chroniąc dziecko. Do walki od razu włączył się Mandalorianin i jego towarzysze. Mandalorianin podniósł działko E-Web i ostrzelał z niego szturmowców. W pewnej chwili Djarin ujrzał Gideona i chciał zabić go, lecz ten był szybszy - wystrzelił z blastera w ogniwo energetyczne E-Weba i wywołał wybuch, który poważnie ranił Dina. Z pola bitwy zabrała go Cara Dune.[6]

Wewnątrz budynku Djarin, przygotowany na śmierć, kazał uciekać wszystkim do kryjówki Mandalorian. Sam zaś powiedział, że postara się zatrzymać imperialnych jak najdłużej. Cara nie chciała jednak na to się zgodzić. Po chwili jednak wysłany przez Gideona szturmowiec strzelił z miotacza ognia. Gdy wszedł do ruin budynku, w którym ukrywali się i wystrzelił kolejne płomienie, na ratunek przyszło dziecko, które, używając Mocy, zatrzymało atak i zabiło żołnierza. Chwilę potem droidowi udało się otworzyć przejście do kryjówki Plemienia. Odchodząc, Cara poprosiła go by wyciągnął Djarina stamtąd. Gdy zostali sami, Mandalorianin powiedział, by droid go zabił, czego IG-11 odmówił. Zamiast tego chciał zdjąć mu hełm, by uleczyć go sprejem z bacty. Djarin jednak zagroził mu blasterem, mówiąc, że to jest zabronione i żadna żywa istota nie widziała go bez hełmu od wielu lat. IG odpowiedział jednak, że nie jest żywą istotą i uleczył Dina.[6]

Ucieczka

Mando odchodzący w stronę statku, po pochowaniu Kuiila.

Wkrótce obaj dogonili pozostałych. Później jednak po drodze ujrzeli górę ułożonych mandaloriańskich hełmów a niedaleko - zbrojmistrzynię. Po niedługiej rozmowie, kobieta powiedziała Djarinowi, że dziecko jest znajdą podobnie jak on był kiedyś i zgodnie z kodeksem Mandalorian, Djarin musi go wyszkolić albo oddać jego rasie. Na wieść o jego niezwykłych zdolnościach wspomniała historię Mandalora Wielkiego, który wiele lat wcześniej walczył z zakonem rycerzy zwanych Jedi. Następnie dała mu plecak odrzutowy oraz zaznaczyła na jego naramienniku symbol jego nowego klanu - bagnorożca. Następnie Mando wraz z towarzyszami kontynuował ucieczkę. Gdy w końcu dotarli do rzeki lawy, czekała tam łódź z droidem przewoźnikiem. Po chwili udało się aktywować droida i uruchomić łódź. Po jakimś czasie jednak Djarin zauważył, że na końcu jaskini, przez którą płynęli, czeka pluton szturmowców. Chcieli zatrzymać łódź, lecz przewoźnik, nawet po strzale z blastera dalej kierował się w stronę wyjścia z jaskini. W pewnym momencie IG zdecydował, że musi poświęcić się, co spotkało się ze sprzeciwem pozostałych, lecz w końcu wyszedł z jaskini i otoczony przez szturmowców dokonał autodestrukcji. Pozostali bezpiecznie wypłynęli. Po chwili jednak nadleciał Gideon w swoim myśliwcu TIE i zaczął strzelać do nich. Mandalorianin założył swój plecak odrzutowy i poleciał w kierunku TIE. Gdy wreszcie wylądował na nim, uruchomił bombę, która spowodowała upadek maszyny. Myśląc, że Gideon nie żyje, Mandalorianin wrócił po dziecko i pożegnał swoich towarzyszy. Gdy dotarł wreszcie do Razor Cresta, pochował Kuiila i odleciał z Nevarro.[6]

Poszukiwania innych Mandalorian

Pułapka Gor Koresha

Niedługo później Mandalorianin przyleciał do miasta, na pustynnej planecie, do klubu, w którym odbywały się walki Gamorrean, by spotkać się z lokalnym gangsterem, Gor Koreshem z rasy Abyssinów i wydobyć od niego informację, na temat rzekomego miejsca ukrycia jednego z Mandalorian. Sądził bowiem, że jeśli znajdzie innych przedstawicieli swojego ludu, ci pomogą mu odnaleźć pobratymców dziecka. Przestępca jednak, zaproponował mu układ. Obiecał informacje, których poszukiwał Mando, w przypadku, jeśli jego Gamorreanin przeżyje jeszcze półtorej minuty na arenie. W przeciwnym wypadku, Djarin odda swoją zbroję. Din nie chciał się zgodzić, mówiąc, że nie zda się na los, a w tym momencie, gangster zastrzelił swojego "reprezentanta" na ringu, a jego ludzie otoczyli Mandalorianina. Ten zagroził mu więc śmiercią, chyba że dostanie to, po co przyszedł. Po stanowczej odmowie zaatakował i pokonał ludzi Koresha za pomocą gwiżdżących ptaków, a jego złapał i powiesił na ulicznej latarni. Obiecał darować mu życie, jeśli Abyssin da mu informacje, których potrzebował. Ten, ku jego zaskoczeniu, powiedział że Mandalorianin, o którym poinformowali go jego szpiedzy przebywa na Tatooine, w osadzie Mos Pelgo. Mando zostawił gangstera na śmierć, z rąk dzikich zwierząt, tym samym wypełniając warunki umowy.[13]

Powrót na Tatooine

Następnie Djarin udał się na Tatooine. Wylądował w Mos Eisley na lądowisku 3-5, na którym spotkał, pracującą tam jako mechanik Peli Motto. Pozwolił wyjątkowo jej trzem droidom dokonać przeglądu statku oraz pokazał jej dzieciaka, na którego widok kobieta bardzo się ucieszyła. Djarin poprosił ją o pomoc w odnalezieniu osady Mos Pelgo i wyjaśnił, że podobno ukrywa się tam Mandalorianin, który może mu pomóc w misji, powierzonej mu przez zbrojmistrzynię jego klanu. Ta, zdziwiona że ten w ogóle zna taką nazwę, pokazała mu mapę planety, a na niej lokalizację osady. Uprzedziła go jednak najpierw, że miasto to jest opustoszałe, po atakach lokalnych gangów. Djarin zabrał więc od niej skuter repulsorowy i ruszył na miejsce. Po dotarciu do osady, wszedł do kantyny, i zapytał barmana o przebywającego w osadzie Mandalorianina. Ten zapytał czy chodzi mu o "szeryfa". Gdy Mando spytał, czy ten też nosi Mandaloriańską zbroję, do baru wszedł człowiek, ubrany w taką właśnie. Zaprosił on Djarina na drinka, jednak ten błyskawicznie rozpoznał, że człowiek wcale nie jest Mandalorianinem, gdyż bez oporu zdjął on hełm, siedząc przy stole. Przedstawił się jako Cobb Vanth, szeryf Mos Pelgo. Din kazał mu zdjąć i oddać zbroję, którą ten, jak to określił kupił od Jawów. Temu się to nie spodobało i dwójka zaczęła przygotowywać się do pojedynku, gdy nagle ziemia zaczęła się trząść. Wyszli za drzwi i zaobserwowali wielkiego stwora, poruszającego się pod ziemią, pomiędzy budynkami. Potwór wyłonił nagle łeb z pod piasku i zjadł banthę. Cobb zaproponował Mandalorianinowi układ: odda zbroję, jeśli ten pomoże mu zabić tego właśnie stwora, jakim okazał się być przedstawiciel bardzo rzadkiego gatunku - smoka krayt. Mando zgodził się, i zaproponował wystawić banthę jako przynętę i zdjąć potwora z powietrza. Okazało się jednak, że nie jest to takie łatwe, gdyż ten, gdy tylko nad ziemią przelatuje statek wyczuwa drgania i kryje się pod piaskiem. Vanth zaproponował jednak udanie się do miejsca zamieszkania smoka.[13]

Pierwsze spotkanie Dina z Cobbem.

Po drodze wyjaśnił Djarinowi jak zdobył Mandaloriańską zbroję. Gdy Mando i Vanth dotarli do kanionu, zastali tam przedstawicieli gatunku massiff. Mando okiełznał ich, naśladując głos Tuskenów, aż nagle ci również się zjawili i wyjaśnili, że też pragną zabić smoka. Udali się więc razem do wioski Ludzi Pustyni, gdzie Vanth odbył z nimi kłótnię, zarzucając im ataki na Mos Pelgo. Po opanowaniu sytuacji przez Djarina, ruszyli do miejsca zamieszkania smoka, którym była opuszczona jama sarlacca, skąd spróbowali go wybawić, wystawiając banthę na przynętę. Po nieudanej próbie, Din zgłosił mieszkańców Mos Pelgo, do pomocy w ubiciu bestii. Mimo, że ci byli bardzo pesymistycznie nastawieni do współpracy z Tuskenami, którzy wcześniej często ich najeżdżali, Djarin nakłonił ich do sojuszu, obiecując że Ludzie Pustyni nigdy więcej nie podniosą ręki na osadę, chyba że ktoś z jej mieszkańców zerwie umowę. Tuskeni zjawili się w wiosce i zapakowali ładunki wybuchowe oraz wszelkie inne materiały, potrzebne do zabicia smoka, a następnie wyruszyli pod jego jamę. Tam, po upewnieniu się, że potwór śpi i zakopaniu przy wejściu do jamy ładunków wybuchowych, przygotowali się do wywabienia go z leża. Gdy to im się udało i zaatakowali bestię, dużo czasu zajęło im wyprowadzenie go na taką odległość, by ładunki zakopane w piasku, znalazły się tuż pod brzuchem - jego jedynym słabym punktem. Gdy się jednak udało, ładunki nie zdołały zabić smoka, a zrobił to dopiero Din, który zwrócił jego uwagę i sprawił że ten połknął banthę, transportującą ogromną ilość ładunków wybuchowych, a następnie, po wydostaniu się z jego pyska odpalił je w jego żołądku, co doszczętnie rozerwało bestię od środka.[13]

Przed odjechaniem z powrotem do Mos Eisley zabrał zbroję od Cobba Vantha. Wracając do kosmoportu, w którym, znajdował się jego statek, Dina Djarina obserwował Boba Fett - prawowity właściciel zdobytej przez niego zbroi.[13] Podczas podróży został później zaatakowany w niewielkim kanionie przez grupę najemników, którzy zastawili na niego pułapkę i zniszczyli skuter. Mando pokonał prawie wszystkich, lecz jeden z nich porwał dziecko i zagroził mu śmiercią. Din, by ratować mu życie oddał zbirowi swój plecak odrzutowy, który chwilę później odzyskał, pozbawiając przy okazji życia bandytę. Następnie pozbawiony środka transportu, wrócił do Mos Eisley na piechotę, niosąc na barkach wszystkie bagaże. Tam, w kantynie spotkał Peli Motto oraz "Dr. Mandible" - mrówkopodobnego insekta - w trakcie gry w sabaka. Gdy opowiedział kobiecie o zdarzeniach w Mos Pelgo, ta poinformowała go, iż jej rywal miał informacje o rzekomym miejscu ukrycia Mandalorian i udzieli mu ich, jeśli ten wystawi za niego kolejkę. Gdy Mando się zgodził, ten ustawił mu spotkanie ze swoim kontaktem na lądowisku 3-5. Wieczorem, Motto opowiedziała Djarinowi szczegóły umowy - musiał on dostarczyć pewną kobietę transportującą swój skrzek do jej męża, w kilka godzin na wodny księżyc Trask, gdzie ten podobno widział pobratymców Dina. Mando się zgodził, dopóki usłyszał, że podróż ma się odbywać w prędkości podświetlnej ze względu na bardzo delikatną strukturę skrzeku. Peli jednak mimo wszystko namówiła go do przystania na układ.[14]

Pobyt na Maldo Kreis

Din i dziecko obserwują ślady kobiety.

Podczas lotu Mandalorianin ustawił autopilota, wcześniej ostrzegając kobietę, aby w razie jakiegokolwiek zagrożenia obudziła go. Sam zszedł na niższy pokład statku, gdzie zastał dziecko, spożywające skrzek pasażerki. Po upomnieniu go udał się razem z nim na spoczynek. Jakiś czas później ze snu wyrwał go głośny dźwięk alarmu, sygnalizujący zagrożenie. Djarin udał się więc do kabiny i zobaczył dwa X-wingi Nowej Republiki, których piloci nawiązali kontakt z Razor Crestem i poinformowali jego właściciela o wyłączonym transponderze. Ten podziękował za informację i postanowił się tym zająć, lecz ci poprosili go jeszcze o przesłanie identyfikatora, w obawie, że ten jest imperialnym niedobitkiem. Mando próbował wywinąć się, mówiąc że nadajnik mu się resetował, lecz ci postanowili zaczekać. Wtedy jeden z nich poprosił swojego towarzysza o przejście na drugi kanał głosowy. Din zaobserwował, że skrzydła myśliwców przeszły w tryb bojowy, a jeden z ich pilotów zapytał go czy to on był w pobliżu transportowca Republiki Bothan-Five. Łowca gwałtownie odwinął i uciekł statkom. Piloci rozpoczęli pościg, a wówczas Mandalorianin wleciał w atmosferę lodowej planety Maldo Kreis. Po krótkim pościgu wśród lodowych kanionów kanonierka rozbiła się, a republikańscy piloci stracili ją z oczu. Pod statkiem zapadł się jednak lód, co doprowadziło do uwięzienia Djarina, dzieciaka i kobiety w lodowej grocie. Mando zszedł na dolny pokład statku by znaleźć dziecko oraz skrzek i wystraszył się, gdy zobaczył sporą dziurę w kadłubie. Znalazł jednak dziecko wyjadające jaja i zdołał je powstrzymać przed zjedzeniem wszystkich. Djarin i dzieciak udali się na spoczynek, nie reagując na kobietę, która robiła wszystko by przekonać go do podjęcia jakichkolwiek działań, lecz ten nie rozumiał jej języka. Jakiś czas później obudził go głos zniszczonego droida Q9-0. Okazało się że to ich towarzyszka obeszła jego systemy i zyskała dostęp do tłumacza, który pozwolił jej się porozumieć z Mandalorianinem. Oznajmiła mu, że jej mąż walczył bardzo długo, aby zagwarantować jej rodzinie życie w jedynym miejscu do tego odpowiednim. Mando zgodził się i niechętnie wyszedł naprawić statek.[14]

Din rozmawiający z pilotami Nowej Republiki.

Podczas napraw dziecko zwróciło jego uwagę na ślady na śniegu należące do kobiety. Mando korzystając z termowizora umieszczonego w swoim hełmie, idąc przez lodowe jaskinie doszedł do gorących źródeł, w których kobieta i jej jaja zażywały kąpieli. Din nakłonił ją do powrotu na statek, mówiąc, że jaskinie nie były bezpieczne. W tym czasie dzieciak rozbił jedno z wielu niewielkich jaj w jaskini i zjadł małego pająka pokrytego zielonym śluzem. Nagle wszystkie jaja wokół zaczęły pękać, a do groty zaczęły przybywać coraz to większe pająki, skończywszy na jednym wielkości Razor Cresta. Trójka rozpoczęła więc ucieczkę do statku. Po drodze Din zabił wiele stworzeń blasterem i miotaczem ognia oraz za pomocą miniaturowych bomb zawalił tunel co doprowadziło do śmierci największego z nich. Po powrocie na statek zabarykadowali się w kabinie i spróbowali wystartować. Powstrzymał ich jednak ogromny pająk, który zeskoczył na statek od góry i zaczął przebijać się do kabiny. Nagle jednak nadeszła pomoc w postaci Trappera Wolfa oraz Carsona Tevy - republikańskich pilotów - którzy zabili wszystkie stworzenia atakujące Razor Cresta. Djarin wyszedł ze statku na spotkanie z pilotami, a ci oznajmili mu, iż był on poszukiwany listem gończym za pomoc w uwolnieniu więźnia Republiki. Nie aresztowali go jednak, ze względu na pomoc w schwytaniu trzech innych przestępców oraz narażenie własnego życia w obronie porucznika Davana. Następnie Din naprawił statek na tyle, żeby opuścić lodową planetę oraz uszczelnił właz do kabiny, gdyż nie udało mu się w pełni załatać kadłuba. Razem z dzieciakiem i kobietą odlecieli z Maldo Kreis, kontynuując swoją podróż na Trask.[14]

Misja na Trask

Niedługo później Mandalorianin oraz kobieta dotarli na wodny księżyc Trask. Statek był jednak w tak złym stanie, że zmuszeni byli wylądować bez systemu wspomagania, przechodząc przez atmosferę w bardzo dużej prędkości, co doprowadziło do jeszcze większych zniszczeń pojazdu. Din tuż przed rozbiciem się na lądowisku, w porcie włączył zapasowe silniki, co pozwoliło mu gwałtownie zwolnić. Jednak przed wylądowaniem na płycie lądowiska prawy silnik przestał działać przez co Razor Crest wpadł do wody. Obsługa portu zdołała go jednak wyłowić za pomocą dźwigu. Djarin przekazał tysiąc kredytów na naprawę statku kalamariańskiemu mechanikowi, a kobieta spotkała swojego męża, czekającego na nią w porcie. Ten podziękował Mando za bezpieczne odstawienie swojej żony na miejsce i zgodnie z obietnicą zaprowadził go do kantyny i skontaktował z barmanem. Ten z kolei wysłał do niego Quarrena, który zaproponował mu rejs do rzekomego miejsca ukrycia Mandalorian, uprzedzając jednak że nie będzie to tania inwestycja. Podczas rejsu, na statku Quarreni zaproponowali Mandalorianinowi aby pokazał dziecku proces karmienia Mamakory, trzymanej pod pokładem. Jednak gdy ten się rozpoczął Quarrenowie zdradzili swojego pasażera, wrzucając dziecko do potwora i zamykając Mando, który skoczył mu na ratunek w klatce z bestią, chcąc zdobyć jego Beskar. Gdy ten prawie utonął na pomoc przyszła trójka Mandalorian, którzy szybko rozprawili się ze zdrajcami oraz uratowali dzieciaka z paszczy potwora. Mando oznajmił im, że właśnie szukał innych przedstawicieli swojego ludu. Ci zdjęli wówczas hełmy, a ten zaczął wypytywać ich, skąd mają swoje zbroje i zarzucać, że nie są prawdziwymi Mandalorianami. Wtedy dowódczyni trójki przedstawiła się jako Bo-Katan Kryze i oznajmiła, iż zbroja jest w jej rodzinie od trzech pokoleń. Nagle jej towarzysz Axe Woves wyjaśnił Djarinowi, że ten jest dzieckiem Straży Śmierci, odłamu Mandalorian, którzy wnioskowali za przywróceniem dawnych obyczajów. Wtedy Din zrezygnował z pomocy wojowników i odleciał z powrotem z dzieckiem do portu. Wieczorem w porcie Din został otoczony przez kolejną grupę Quarrenów, na czele z bratem zmarłego na statku bandyty, który zagroził że w ramach zemsty zabije dziecko. Nagle za plecami Djarina wylądowała trójka Mandalorian, która pomogła mu wcześniej i w kilka sekund rozstrzelała bandytów. Bo-Katan zaprosiła Djarina na drinka. W kantynie opowiedziała mu o ich działalności przeciw Imperium, polegającej na atakowaniu imperialnych transportów broni, mającej na celu doprowadzić ich do odbicia z rąk Imperium Mandaloriańskiej stolicy - Mandalory. Djarin jednak nie przyjął oferty dołączenia do akcji, mówiąc, że wówczas musiał odstawić dziecko do Jedi. Bo obiecała więc, że skontaktuje go z jednym z rycerzy, jeśli ten pomoże im w abordażu imperialnego krążownika typu Gozanti. Din udał się więc oddać dziecko do kobiety, którą przewiózł na księżyc oraz jej męża, na czas misji.[3]

Mando oraz Nocne Sowy planują atak na imperialny krążownik.

Gdy nadeszła pora czwórka Mandalorian wylądowała na pokładzie startującego krążownika. Przedzierając się przez oddziały szturmowców udali się do ładowni. Tam grupa żołnierzy, na czele z oficerem obstawiała wejście do windy w której znajdowali się przeciwnicy. Przeciwnicy zamknęli ich w pomieszczeniu z panelem sterowania, co wojownicy wykorzystali otwierając właz w ładowni i wyrzucając wrogów ze statku. Po przejęciu broni Bo-Katan skontaktowała się z kapitanem okrętu i poinformowała go o swoich zamiarach przejęcia całego statku. Dinowi się to nie spodobało i zarzucił Bo zmienianie warunków umowy. Ta jednak uargumentowała swoją decyzję tym, że dowódca posiada informację, dotyczące miejsca ukrycia przedmiotu niezbędnego do obsadzenia na tronie nowego Mandalora i oznajmiła Djarinowi, że jeśli chciał uzyskać informacje o Jedi, musiał pomóc w przejęciu całego okrętu. Kapitan, będąc pewien zbliżającej się porażki postanowił rozbić statek. Czwórka Mandalorian przedarła się przez ostatni oddział szturmowców, co dało im otwartą drogę do mostka. Bo wzięła na muszkę kapitana statku, a Djarin i Koska Reeves zapobiegli jego rozbiciu. Bo zapytała dowódcę o miejsce ukrycia mrocznego miecza oraz o to czy w jego posiadaniu jest moff Gideon, na co ten odparł, że ta zna odpowiedź. Obiecała że daruje mu życie, jeśli ten zaprowadzi ją do Gideona, jednak ten, bojąc się jego gniewu popełnił samobójstwo, rozgryzając ładunek elektryczny w szczęce.[3]

Bo-Katan udzielająca Dinowi informacji o Jedi.

Djarin poprosił Bo-Katan o wywiązanie się z jej części umowy - udzielenie mu informacji o Jedi. Ta poleciła mu więc udanie się do miasta Calodan na lesistej planecie Corvus i odnalezienie tam Ahsoki Tano. Następnie podziękowała mu za udzieloną pomoc i przypomniała o cały czas aktualnej ofercie przyłączenia się do misji odbicia Mandalory. Później Mando udał się odebrać dziecko od jego aktualnych opiekunów, a następnie do portu, gdzie odebrał Razor Cresta posklejanego niedbale za pomocą lin i odleciał nim z księżyca.[3]

Wizyta na Nevarro

Podczas podróży na Corvus, Mandalorianin spróbował skorzystać z niewielkich rozmiarów dziecka i poduczyć go, aby pomógł mu w naprawie Razor Cresta, jednak jego pomoc nie na wiele się zdała. Zdecydował więc udać się na planetę Nevarro, w celu skorzystania z pomocy dawnych sojuszników - Greefa Kargi oraz Carasynthii Dune. Tam, spotkał się z nimi przed bramą miasta, a Greef rozkazał dwóm mechanikom zająć się naprawą statku. Idąc główną ulicą w mieście Din zadziwiony był jego znaczną przemianą. Wtedy dowiedział się, że była to zasługa Cary, która stała się szeryfem, zwalczającym lokalną przestępczość. Udali się do budynku dawnej siedziby Gildii Łowców Nagród, który w czasie nieobecności Djarina na planecie został przekształcony w szkołę, ku jego zdziwieniu. Namówiony przez Kargę zgodził się zostawić tam dziecko. Następnie poszli do biura Greefa, w którym spotkali mythrola - sekretarza Kargi, którego łowca schwytał kiedyś, na planecie Maldo Kreis. Tam Cara pokazała Djarinowi mapę planety, a na niej starą, opuszczoną imperialną bazę, po której zniszczeniu na planecie zapanowałby spokój. Mando - mimo, że był na początku przeciwny - został przekonany do ataku na placówkę przez Greefa, tłumaczącego że znajduje się tam ogromny magazyn broni. W czasie drogi Cara wytłumaczyła, iż bazę zasila jeden reaktor i ich zadaniem jest doprowadzenie do jego przeciążenia, co zaskutkuje destrukcją ośrodka. Po dotarciu na miejsce Mandalorianin dostał się na wysunięte lądowisko, za pomocą plecaka odrzutowego i stamtąd uruchomił windę, umożliwiając sojusznikom dostanie się do bazy. Przedzierając się przez oddziały imperialnych żołnierzy dostali się do reaktora, a Mythrol przeciążył go za pomocą terminala. W czasie ucieczki natknęli się na pomieszczenie, w którym znajdowały się komory z bactą, w których spoczywało kilka zdeformowanych osobników rasy ludzkiej. Zrozumieli wtedy, że to nie opuszczona baza, tylko laboratorium. Mythrol włamał się więc do terminala i znalazł wiadomość doktora Pershinga, nadaną do moffa Gideona, w której ten poinformował swojego przełożonego o nieudanym eksperymencie i konieczności dostarczenia kolejnych próbek krwi dziecka. Djarin oznajmił, że musiał być to stary hologram, bo Gideon zginął na Nevarro, jednak Mythrol ustalił, że był on nadany trzy dni wcześniej. Din użył więc swojego plecaka odrzutowego, by jak najszybciej dostać się do miasta i ochronić dzieciaka, a pozostała trójka zdecydowała udać się tam w inny sposób. Mandalorianin odebrał dziecko ze szkoły, a następnie wsiadł do naprawionego Razor Cresta i zlikwidował myśliwce TIE, pozwalając sojusznikom na bezpieczny powrót do miasta. Wówczas mężczyzna skontaktował się z Kargą i poinformował go o zamiarach natychmiastowego opuszczenia planety. Następnie odleciał z Nevarro, nie wiedząc, że na pokładzie statku znajdowało się urządzenie namierzające, podłożone przez mechanika, zajmującego się jego naprawą.[15]

Spotkanie z Ahsoką

Jakiś czas później Mandalorianin oraz dziecko dotarli na Corvus, tak jak poradziła im Bo-Katan Kryze. Po wylądowaniu w zniszczonym lesie i wejściu do miasta Calodan Mando spróbował zapytać się ulicznej sprzedawczyni o to, czy w okolicach miasta widać było kiedyś Jedi. Ta jednak nie była chętna do rozmowy, więc ten zagadał do mężczyzny, którego spotkał w mieście. Podczas rozmowy podeszła do niego jednak dwójka strażników i wezwała do Morgan Elsbeth - samozwańczej rozjemczyni w mieście. Ta, przed swoim pałacem zaproponowała mu włócznię wykonaną z czystego beskaru, wzamnian za głowę Jedi, Ahsoki Tano. Łowca przyjął zlecenie i udał się wgłąb lasu, na poszukiwania.[16]

Pierwsze spotkanie Mando i Ahsoki.

Podczas poszukiwań była rycerz Jedi zaskoczyła go od tyłu i zaatakowała za pomocą swoich dwóch, białych mieczy świetlnych, jednak ten zdołał odeprzeć atak dzięki zbroi wykonanej z beskaru, odpornego na uderzenia miecza świetlnego. Din przerwał jednak pojedynek i pokazał Ahsoce dziecko. Wieczorną porą, w obozie Tano opowiedziała Djarinowi o przeszłości dziecka. Odczytała ona bowiem wspomnienia dzieciaka, gdyż również była istotą czułą na Moc. Okazało się, że ten we wczesnych latach swojego życia odbywał trening w świątyni Jedi na Coruscant, pod okiem największych mistrzów, a w czasie rozkazu 66 został ukryty, przez co udało mu się przetrwać. Ukrywał on później swoją wrażliwość na Moc, aby pozostać nieodnalezionym. Ahsoka ujawniła również Djarinowi prawdziwe imię dzieciaka - Grogu. Następnego dnia, rano była Jedi postanowiła sprawdzić zdolności dziecka. Poprosiła go więc o uniesienie kamienia za pomocą Mocy. Ten jednak nie chciał wypełnić polecenia. Gdy Mando jednak zaoferował mu gałkę od jednej z dźwigni Razor Cresta, ten przyciągnął ją Mocą, bez problemów. Wtedy Ahsoka oznajmiła Mandalorianinowi, że nie może podjąć się szkolenia Grogu, bo ten jest zbyt przywiązany do swojego dotychczasowego opiekuna. Din zaproponował jej jednak swoją pomoc w wyeliminowaniu Morgan Elsbeth, która miała z Tano "na pieńku", jeśli jego podopieczny trafi w jej ręce. Ta zgodziła się więc i ruszyli do Calodan.[16]

Po dotarciu do miasta Ahsoka zaprezentowała naramiennik Dina, w celu zamaskowania ich sojuszu. Prywatna armia Elsbeth zaatakowała Tano, a Mandalorianin wyeliminował tych jej członków, którzy zagrozili śmiercią więźniom. Po pokonaniu wszystkich oddziałów nieprzyjaciela Ahsoka dostała się przed bramę pałacu Morgan i rozpoczęła z nią pojedynek. Tymczasem Mando zabił dowódcę wroga oraz droida HK-87. Nastepnie, Ahsoka po wygranym pojedynku z Morgan wręczyła Djarinowi włócznię byłej przeciwniczki, po czym oznajmiła mu, że nie może przyjąć Grogu pod swoje skrzydła, jako nowego ucznia. Poradziła mu jednak zabranie Grogu na planetę Tython, do ruin starożytnej świątyni Jedi i posadzenie go na kamieniu wizji, co umożliwić mu miało wybranie własnej ścieżki. Jeśli zdecyduje się podążać ścieżką Mocy, możliwe, że pewien inny Jedi wyczuje jego obecność i zacznie go szukać. Następnie Mandalorianin opuścił planetę.[16]

Starcie na Tythonie

Spotkanie Dina z Bobą i Fennec na Tythonie.

Niedługo później Din i Grogu dolecieli na Tython, gdzie dostali się do ruin świątyni Jedi, zgodnie ze wskazówkami Ahsoki. Mandalorianin posadził dzieciaka na kamieniu wizji, jednak gdy ten rozpoczął "medytację" na niebie łowca zauważył statek Slave I, więc pospieszył dziecko, wyczuwając zagrożenie. Zostawił tam dzieciaka i udał się na zwiad. Niedaleko wzgórza spotkał łowcę nagród Bobę Fetta, który oznajmił, że tropił go od dawna i powiedział, że zależy mu na odzyskaniu zbroi, którą Din dostał od Cobba Vantha na Tatooine. Djarin początkowo nie był chętny do przystania na tę propozycję, jednak Boba wskazał snajperkę na pobliskim wzgórzu, która mierzyła do Grogu w ruinach. Mando zgodził się więc opuścić broń, gdy Fett rozkazał zrobić to samo wspólniczce, która okazała się być nikim innym jak najemniczką Fennec Shand, która - jak myślał Din - zabita została przez Toro Calicana na Tatooine. Okazało się jednak, że została uratowana przez Fetta. Boba obiecał chronić dziecko i Mandalorianina, w zamian za pancerz, który - jak wyjaśnił - należał niegdyś do jego ojca, Jango Fetta. Jednak zanim Din zdążył podjąć decyzję na planecie zjawiły się imperialne transportowce ze szturmowcami na pokładzie. Djarin ruszył więc do ruin, aby ochronić dziecko, a Fennec i Boba wdali się w bitwę z imperialnymi żołnierzami. Łowca nie zdołał jednak podejść do swojego podopiecznego, gdyż ten był otoczony przez pewne pole ochronne. Din ruszył więc do Fennec otoczonej przez szturmowców, przez których prawie zostali pokonani. Sojuszników uratował jednak Boba, który w trakcie walki zabrał swoją zbroję z pokładu statku Djarina. Wypędził on przeciwników z planety, niszcząc ich transportowce. Nagle jednak Razor Crest został zniszczony z dział lekkiego krążownika Gideona. Fett wrócił więc na swój statek, a Din i Shand pobiegli do ruin ochronić dzieciaka. Ten jednak został wcześniej porwany przez mrocznych szturmowców moffa. Poleciał za nimi Boba na pokładzie Slave'a I, jednak wstrzymał się od ataku, by nie wyrządzić krzywdy dzieciakowi. Zamiast tego zaczął ich śledzić. Zawrócił, gdy zobaczył krążownik Gideona.[17]

Później Mando wydobył z resztek Razor Cresta ulubioną gałkę Grogu oraz włócznię z beskaru - jedyne pozostałości po statku. Boba, aby potwierdzić swoją tożsamość zaprezentował Djarinowi kod sekwencyjny swojej zbroi i oznajmił, że jego ojciec również był znajdą. Przekonało to Dina do oddania na stałe zbroi łowcy. Fett obiecał Mandalorianinowi pomoc w walce z imperialnymi, bo dziecko nadal było w niebezpieczeństwie - jego dług nie był więc spłacony. Następnie razem polecieli na Nevarro, aby poprosić Carę Dune, nową szeryf Republiki, o pomoc w odbiciu przestępcy Migsa Mayfelda z kolonii karnej, by ten pomógł im w namierzeniu krążownika Gideona.[17] Cara podjęła się więc zadania i - łamiąc przy tym wiele przepisów - zwolniła byłego snajpera z więzienia, po czym razem udali się go odebrać na pokładzie Slave'a I z więzienia. Din poprosił dawnego towarzysza o pomoc w namierzeniu moffa. Ten początkowo nie był chętny do udziału w misji, jednak został przekonany przez Dune, która obiecała wziąć to pod uwagę w jego dalszym postępowaniu karnym. Migs oznajmił jednak, iż do tego potrzebny będzie mu wewnętrzny terminal, który znajduje się w imperialnej rafinerii na planecie Morak, gdzie postanowili sie udać. W czasie lotu Boba wykonał skan planety i zaprezentował reszcie bazę, do której mieli się dostać. Ustalił również, że gromadzone jest tam bardzo niestabilne paliwo - rhydonium.[18]

Misja na Moraku

Po dotarciu na planetę ustalili, że Migs i Din wjadą do bazy w jednym z przejętych transportowców rhydonium. Po przejęciu pojazdu były imperialny i Mandalorianin przebrali się w pancerze kierowców i ruszyli do rafinerii. W drodze konwój zaatakowany został przez piratów, próbujących wysadzić niestabilne ładunki. Djarin wyszedł na dach pojazdu i rozpoczął walkę, w której pokonał wielu bandytów. Tuż przed dotarciem do kompleksu przybyła jednak horda przeciwników, z detonatorami w rękach. Dwójka została jednak uratowana przez dwa myśliwce TIE.[18]

Djarin ściągający hełm, aby uzyskać dostęp do terminala.

Po wjechaniu do ośrodka dwójka została przywitana przez szturmowców, świętujących i gratulujących jej sukcesu. Mayfeld wypatrzył w kantynie oficerskiej poszukiwany przez nich terminal, jednak gdy zobaczył swojego byłego przełożonego - Valina Hessa - zawrócił, bojąc się rozpoznania. Din wziął więc od niego nośnik danych i ruszył do komputera, mimo ostrzeżeń, że ten nie przyzna mu dostępu bez wykonania skanu twarzy. Przy urządzeniu, po chwili wahania Djarin zdecydował się zdjąć hełm by uzyskać dostęp do danych. Udało mu się znaleźć i pobrać koordynaty Gideona, jednak zainteresował się nim Hess. W ostatniej chwili został jednak uratowany przez Migsa. Oficer zaprosił ich wtedy na drinka, gdyż byli oni kierowcami jedynego transportu, jakiemu udało się dotrzeć do bazy. W kantynie Mayfeld i Valin poruszyli temat operacji Popiół, w czasie której obaj służyli w imperialnych szeregach. Były imperialny zapytał się swojego "dowódcy", czy los, który spotkał martwych żołnierzy w operacji na Burnin Konn był dobry, a ten odpowiedział, że zginęli oni w imię większego dobra. W końcu Migs nie wytrzymał i zastrzelił oficera, przez co dwójka zmuszona była do ucieczki z kompleksu, z pomocą Fennec i Cary, osłaniających ich z pobliskiego wzgórza. Kiedy wyszli na dach zostali zgarnięci przez Bobę, a Mayfeld przed odlotem wysadził cały ładunek rhydonium oraz część ośrodka za pomocą karabinu snajperskiego łowcy. W czasie ucieczki w pościg za Slave'em I ruszyły dwa myśliwce TIE, które Fett wyeliminował za pomocą ładunku sejsmicznego. Następnie wylądowali kawałek dalej, aby zgarnąć Fennec i Carę, która zdecydowała się puścić byłego snajpera wolno w zamian za wyeliminowanie oficera oraz zniszczenie bazy, po czym reszta opuściła planetę. Din wysłał wiadomość do moffa Gideona, w której poinformował go, iż niebawem Grogu z powrotem trafi w jego ręce.[18]

Ratunek Grogu

Następnie Din namierzył prom typu Lambda, na którym transportowany był doktor Pershing i razem z Bobą, Fennec i Carą zaatakowali go. Fett trafił w cel ładunkiem jonowym, a Cara i Djarin weszli na jego pokład. Jeden z kierowców transportowca wziął Pershinga za zakładnika i zaczął prowokować Carę, mówiąc, że był świadkiem zniszczenia Alderaana. Cara w końcu zastrzeliła go i wzięła doktora na pokład Slave'a I. Następnie piątka udała się na planetę, na której przebywały Bo-Katan Kryze oraz Koska Reeves, aby zwerbować je do pomocy w walce z Imperium. Bo, słysząc głos Fetta zorientowała się, iż nie jest on Mandalorianinem, tylko klonem. Koska zaczęła do niego startować i wywiązał się pomiędzy nimi krótki pojedynek, przerwany przez Bo-Katan. Zgodziła się ona pomóc w odbiciu Grogu z rąk imperialnych, jednak w zamian zażądała krążownika Gideona oraz mrocznego miecza, który ten miał w posiadaniu. Postanowili oni dostać się na pokład okrętu na pokładzie imperialnego promu, urządzając fałszywy pościg przez Slave'a I. Pershing poinformował ich jednak, iż na pokładzie statku przetrzymywany jest oddział mrocznych szturmowców trzeciej generacji. Ułożony przez nich plan zakładał, że Djarin uda się do celi więziennej uwolnić dziecko, po drodze uniemożliwiając droidom bojowym opuszczenie ładowni, a reszta dostanie się na mostek okrętu.[19]

Pożegnanie Dina i Grogu.

Ruszyli więc w drogę i po wyskoczeniu z nadprzestrzenii dostali się do hangaru statku, zaś Boba zestrzelił puszczone za nim w pościg myśliwce TIE, po czym skoczył w nadprzestrzeń. Cara, Fennec, Bo i Koska oczyściły hangar, po czym ruszyły na mostek. Din natomiast udał się do strefy więziennej. Sojusznikom Djarina bez większych przeszkód udało się zająć mostek, jednak nie zastali tam Gideona. Tymczasem Din dostał się do pomieszczenia, w którym przetrzymywane były elitarne droidy moffa. Zamknął im drogę w ostatniej chwili, jednak jednemu z nich udało się wyjść na korytarz. Rozpoczął on walkę z Mando, którą początkowo wygrywał, jednak ostatecznie został pokonany za pomocą włóczni z beskaru. Mandalorianin następnie otworzył właz w ładowni i wyrzucił droidy bojowe w próżnię, po czym ruszył do celi. Tam jednak czekał na niego Gideon z uruchomionym mrocznym mieczem. Zaczął on wrabiać Djarina, mówiąc, iż uzyskał on już krew dziecka - jedyne na czym mu zależało - więc ten może je spokojnie zabrać. Gdy ten podszedł do Grogu moff zaatakował go jednak, a jedyne co uchroniło go przed śmiercią to zbroja z beskaru. Wyciągnął on włócznię i rozpoczął pojedynek z Gideonem, którego po chwili pokonał. Udał się na mostek z dzieckiem, mieczem oraz schwytanym Gideonem. Tam moff wytłumaczył mu, iż miecz jest teraz jego własnością, gdyż pokonał on jego dotychczasowego właściciela. Din chciał oddać oręż Bo, jednak Gideon oznajmił, że ta musi pokonać go w pojedynku, aby uzyskać władzę nad bronią. Nagle jednak napiętą sytuację przerwał dźwięk syreny, sygnalizujący, że mroczni szturmowcy wrócili na pokład okrętu, za pomocą swoich wbudowanych silników odrzutowych. Pluton droidów zaczął zmierzać w stronę mostka, a wojownicy na nim przebywający zamknęli grodzie, próbując zatrzymać zagrożenie. Nagle, przez iluminator Bo zauważyła zbliżający się myśliwiec X-wing. Wylądował on w hangarze, a jego pokład opuścił rycerz Jedi, Luke Skywalker. Zaczął on przedzierać się przez oddziały mrocznych szturmowców, likwidując jednego po drugim, co Djarin wraz z sojusznikami obserwował przez kamery na mostku. Nagle Gideon, widząc zbliżającą się klęskę, podjął desperacką próbę zabicia Bo-Katan, jednak ta została ochroniona przez mandaloriańską zbroję, po czym wycelował w Grogu, którego ochronił Mando. Moff spróbował więc popełnić samobójstwo, jednak przeszkodziła mu w tym Cara. Widząc, iż Jedi znajduje się przed drzwiami na mostek Djarin kazał otworzyć grodzie. Do pomieszczenia wszedł Luke i oznajmił, że jest on Jedi. Poinformował on Dina, że przybył by zabrać dziecko na szkolenie, gdyż jest ono wyjątkowo czułe na Moc. Djarin wziął Grogu i dobrowolnie zdjął hełm, aby pożegnać się ze swoim podopiecznym. Następnie oddał go Skywalkerowi, który po zabraniu dzieciaka opuścił pokład krążownika.[19]

Dalsza działalność

Pewien czas po oddaniu dziecka Mandalorianin zabił Klatooinianina o imieniu Kaba Baiz, na którego dostał zlecenie. Udał się do swojego pracodawcy z dowodem ukończenia misji, a w zamian otrzymał informacje o wejściu do podziemnej kryjówki na stacji kosmicznej Glavis, gdzie spotkał zbrojmistrzynię swojego klanu oraz Paza Vizslę, ukrywających się po opuszczeniu Nevarro. Zaprezentował zbrojmistrzyni mroczny miecz oraz poinformował ją o dostarczeniu Grogu Jedi. Ta przekuła włócznię, którą otrzymał od Ahsoki w kolczugę mającą być podarunkiem dla Grogu oraz przeprowadziła z nim trening walki mieczem. Vizsla wyzwał Djarina na pojedynek o broń, żądając by ta powróciła do rodu, któremu została odebrana. Din pokonał Paza, jednak po zakończeniu walki wyszła na jaw prawda o złamaniu przez łowcę mandaloriańskich obyczajów poprzez pokazanie twarzy. Zbrojmistrzyni poinformowała Mando o możliwości odkupienia win w wodach pod powierzchnią zajętej przez Imperium Mandalory, po czym ten odszedł. Następnie Djarin udał się transportem publicznym na Tatooine, gdzie Peli Motto chciała zaoferować mu myśliwiec N-1, mający zastąpić zniszczonego Brzeszczota. Ten nie zgodził się, mówiąc, że statek jest kupą złomu, jednak mechanik zaproponowała mu odnowienie pojazdu, na co Din przystał. Po wprowadzeniu modyfikacji, Mandalorianin udał się na lot próbny nowego statku, jednak na orbicie zatrzymany został przez parę republikańskich pilotów za zbyt szybką prędkość w pobliżu statku pasażerskiego. Gdy okazało się, że jednym z nich był Carson Teva, który ścigał go kiedyś na Maldo Kreis, Mando włączył dopalacz i uciekł patrolowi. Po powrocie Motto poinformowała go o przybyciu kobiety, którą okazała się zabójczyni Fennec Shand. Poprosiła ona o pomoc w imieniu panującego aktualnie w pałacu Jabby Boby Fetta w walce z syndykatem Pyke. Din zgodził się pomóc nieodpłatnie, jednak wyznał, że wpierw musiał złożyć wizytę przyjacielowi.[20]

Wizyta u Jedi

Mando i Ahsoka obserwujący trening Grogu.

Mando udał się na leśną planetę, na której Luke Skywalker trenował Grogu w używaniu Mocy. Po wylądowaniu spotkał R2-D2, któremu wyznał, że przybył spotkać się z dzieckiem. Droid zaprowadził go do miejsca, w którym tworzona była kamienna budowla o nieznanym dla Djarina przeznaczeniu. Astromech wyłączył się, a Mando nie wiedząc co robić udał się na spoczynek. Po jakimś czasie Mandalorianin zbudził się i ujrzał stojącą obok niego Ahsokę Tano. Oznajmił, że nie spodziewał się jej obecności, a Tano wyjaśniła, że była starą przyjaciółką rodziny Skywalkerów. Wytłumaczyła ona, że tworzony na ich oczach gmach miał być akademią Jedi, prowadzoną przez Luke'a, a Grogu miał zostać jej pierwszym uczniem. Jedi poprowadziła Dina do wzgórza, na którym Grogu odbywał wówczas trening ze Skywalkerem, jednak odradziła mu wchodzenie w interakcję z dzieciakiem, mówiąc, że mogłoby to pogorszyć jego stan emocjonalny i sprowadzić na ścieżkę gniewu. Mando niechętnie zgodził się, przekazując Ahsoce podarunek dla byłego podopiecznego w postaci kolczugi z Beskaru, po czym odleciał z planety.[21]

Walka z Pyke'ami

Din udał się następnie do byłego Pałacu Jabby na Tatooine, gdzie odbywała się wówczas narada na temat konfliktu z syndykatem. Fennec Shand przedstawiła hologram bazy Pyke'ów na planecie i wyjaśniła, że dzięki Djarinowi i innemu łowcy - Czarnemu Krrsantanowi - byli oni w posiadaniu wystarczającej ilości doświadczonych dowódców. Oznajmiła jednak, że brak im standardowej piechoty, na co Din oznajmił, że mógł pomóc w tej kwestii. Mando udał się do Mos Pelgo, gdzie poprosił Cobba Vantha o wsparcie w walce z syndykatem, mówiąc, że miasteczko było częścią tej samej planety, co tereny Boby Fetta. Szeryf jednak nie był chętny do ryzykowania życia swoich ludzi dla nowego władcy, mówiąc, że mieli oni już dość walki. Mando oznajmił, że wiedział, że mieszkańcy Mos Pelgo byli odważnymi ludźmi, gdyż miał szansę walczyć u ich boku, na co barman Taanti poinformował go, że osada nazywała się od jakiegoś czasu Wolne Miasto. W ostateczności jednak Cobb oznajmił, iż postara się rozpatrzeć jego prośbę, po czym Mando opuścił miasteczko.[21] Djarin udał się następnie do zniszczonej przez wroga kantyny Garsy Fwip, gdzie poinformował Fetta i Shand, że niebawem dotrą do nich posiłki z Wolnego Miasta. Boba chciał wycofać się do Pałacu i rozpocząć obronę tam, jednak dwaj członkowie grupy nastolatków na jego usługach poradzili mu zostać w Mos Espie, mówiąc, że zdobędą większy szacunek mieszkańców walcząc w obronie ich miasta, a nie kryjąc się w swojej fortecy. Fett rozkazał więc swoim ludziom patrolować poszczególne dzielnice miasta, a sam z Mando i Fennec został w ruinach Sanktuarium. Jakiś czas później przed budynkiem zjawił się wynajęty przez Pyke'ów łowca nagród Cad Bane w celu negocjacji. Podczas konfrontacji Mandalorianin oraz Shand obstawiali Bobę rozmawiającego z Durosem. Wyszło na jaw, że Cad zadbał o to, by wsparcie z Wolnego Miasta nie dotarło - zjawił się on w miasteczku i postrzelił szeryfa. Fett, sprowokowany chciał rozpocząć pojedynek z łowcą, jednak zabójczyni zdołała go powstrzymać. Bane postanowił na tamten moment odejść. Wkrótce okazało się, iż wszystkie gangi w mieście zdradziły Bobę, a grupa zbirów otoczyła sojuszników władcy. Fennec ruszyła więc na ratunek, a Mando i Fett zostali na miejscu.[22]

Bitwa o Mos Espę

Mando i Boba podczas walki z Pyke'ami.

Pewien czas później budynek otoczony został przez Pyke'ów. Boba gotów był ruszyć do walki sam, lecz Mando oznajmił, że gdyby został, byłoby to wbrew jego kodeksowi. Wyznał, że dotrzyma danego Fettowi słowa i jeśli zginą, to razem, w imię honoru. Gdy mieli zaatakować, majordomus Moka Shaiza, burmistrza miasta, oznajmił, że szkolony był niegdyś w prowadzeniu negocjacji i zaproponował, że przedstawi ofertę dawnego łowcy w jego imieniu. Ten zgodził się, jednak gdy przywódca syndykatu gotów był zabić posłańca, wojownicy zjawili się na plecakach odrzutowych z dachu budowli i rozpoczęli ostrzał przeciwników. Wrogowie jednak zdołali ich powalić, lecz wówczas zjawiły się posiłki z Wolnego Miasta i pomogły pokonać oddziały Pyke'ów. Djarin zauważył jednak na termowizji zbliżające się nowe zagrożenie. Okazało się, że były to dwa wielkie bojowe droidy otoczone polem siłowym niemożliwym do naruszenia. Ludzie z osady zaczęli więc uciekać, a Din i Boba podjęli próbę przebicia się przez pola ochronne maszyn. Okazało się jednak, iż nawet mroczny miecz nie był zdolny naruszyć tarcz robotów. Fett nakazał więc Djarinowi chronić pozostałych, a sam udał się po wsparcie. Mężczyzna ściągnął na siebie uwagę jednego z robotów, po czym rzucił się do ucieczki. Biegnąc, Mando spotkał na ulicach Mos Espy Peli Motto na pojeździe kierowanym przez droida. Kobieta, ujrawszy zagrożenie rozkazała zawrócić, a Mando wskoczył na tył pojazdu. W drodze mechanik pokazała kogo miała ze sobą - okazało się, że był to Grogu w kolczudze z Beskaru, który przyleciał na Tatooine z R2-D2, po tym, gdy wybrał powrót do przybranego ojca, w odpowiedzi na wybór postawiony mu przez Skywalkera. Dzieciak przywitał się z Mando, jednak chwilę później pojazd zestrzelony został przez goniącą go maszynę, wskutek czego trójka wylądowała na piasku. Wówczas zjawił się Fett na grzbiecie Rankora, który zdołał obezwładnić maszynę na tyle, by Djarin mógł przejść przez naruszone pole i uszkodzić robota za pomocą miecza. Ten jednak powalił Dina i był gotów go zabić, jednak Grogu ocalił Mandalorianina, niszcząc robota za pomocą Mocy. Wkrótce stworzenie Fetta zniszczyło drugiego droida, jednak wymknęło się ono spod kontroli i zaczęło niszczyć miasto. Din dał Grogu jego ulubioną gałkę z Razor Cresta, po czym wzbił się w powietrze i podjął próbę okiełznania potwora, jednak ten z łatwością cisnął nim o ziemię. Dziecko zbliżyło się do Rankora i ponownie uratowało Mando usypiając istotę Mocą, po czym położyło się obok niego i zapadło w sen. Po pokonaniu wszystkich sił syndykatu w Mos Espie, Djarin i dzieciak opuścili planetę w myśliwcu N-1. Grogu umiejscowiony w kabinie dla droida zaczął pukać o szybę gałką z Razor Cresta, prosząc Djarina aby ten użył napędu podświetlnego. Mando niechętnie zgodził się zrobić to ostatni raz, po czym razem wykonali skok.[22]

Wizyta w zamku Bo-Katan

Din Djarin przybył na Tatooine podczas święta Boonta. Szukał części do droida IG. Jawowie nie mieli obwodu pamięci potrzebnego by jednostka działała. Wówczas Peli Motto zaproponowała mu kupno swojego droida astromechanicznego o nazwie R5. Po zakupie poleciał do zamku Bo-Katan Kryze. Chciał dołączyć do walki o Mandalorę. Kobieta powiedziała mu, że walka się już nie toczy. Bez mrocznego miecza jej sojusznicy ją opuścili. Mandalorianin zapytał ją jak znaleźć żywe wody w kopalniach Mandalorian. Po tym poleciał na planetę.

Kopalnie Mandalory

Po zakupie droida Din Djarin wyruszył do kopalni Mandalory w poszukiwaniu żywych wód. Wysłał R5 pod powierzchnie by zbadał czy powietrze nadaje się do oddychania. Gdy robot nie wracał Mandalorianin postanowił iść i go poszukać. Gdy zszedł pod ziemię zaatakowali go Alamici. Po pokonaniu ich Din znalazł droida, który wyświetlił dane informujące, że w kopalniach powietrze jest zdatne do oddychania. Mandalorianin i Grogu wyruszyli pod powierzchnię. Wtedy przebywający tam cyborg pochwycił Djarina. Został on uwięziony, a stworzenie podłączyło rurki. Grogu w tym czasie podkradł się by ustalić co się dzieje. Malec użył Mocy by uwolnić swojego opiekuna. Próba nie powiodła się, co zwróciło uwagę cyborga. Stworzenie próbowało za pomocą pałki energetycznej pochwycić malca. Grogu udało się jednak uciec.

Ratunek

Grogu i R5 wrócili na Kalevalę by sprowadzić Bo-Katan. Kobieta chciała na początku odprawić go z kwitkiem, ale gdy dowiedziała się że Djarin jest w tarapatach bez zawahania ruszyła na pomoc. Mandalorianka bez trudu poradziła sobie z Alamitami. Grogu zaprowadził ją do cyborga, który uwięził Djarina. Udało jej się pokonać robota za pomocą mrocznego miecza. Uwolniła Dina. Gdy mężczyzna się obudził poczęstowała go bulionem. Następnie zaczęli zmierzać do żywych wód.

Osobowość i umiejętności

Din Djarin był znany ze swojej skuteczności i uważany za jednego z najlepszych łowców nagród. Był małomówny, a podczas wykonywania misji konkretny. Potrafił z łatwością wyczuć zagrożenie, błyskawicznie zareagować i obronić się przed nim[2] - znał bowiem dobrze techniki walki wręcz[9]. Nie był jednak zbyt cierpliwy, co pokazał podczas nauki jazdy na Blurrgu[2] i przy negocjacjach z Jawami[9]. O ile dobrze walczył z istotami humanoidalnymi, to ze zwierzętami radził sobie gorzej.[9] Po zdobyciu mrocznego miecza, szkolił się w walce za jego pomocą.[20] Także podczas pobytu na Sorganie, bardzo bezpośrednio przekazał informację o skali niebezpieczeństwa, po czym Cara Dune uznała, że nie mógł zrobić tego gorzej.[7] Djarin nienawidził droidów, co było spowodowane tym, iż jeden z takich zamordował jego rodzinę i omal nie zastrzelił młodego Dina.[2][6] Od najmłodszych lat Djarin bezwzględnie przestrzegał kodeksu jego plemienia Mandalorian, jednak z czasem zaczął dostrzegać, iż były rzeczy ważniejsze niż wierzenia i zasady, co udowodnił naginając swoją najważniejszą regułę, ściągając hełm by odnaleźć lokalizację Grogu czy pokazując twarz by pożegnać się z dzieciakiem. Najważniejszy wpływ na jego przemianę pod tym względem miał jego podopieczny oraz Migs Mayfield, który wytłumaczył mu, że credo nie jest rzeczą pierwszorzędną.[18]

Wyposażenie

Din Djarin nosił zbroję wykonaną z beskaru[2], w której zamontowany był miotacz ognia[9], linka oraz gwiżdżące ptaki[5]. W jego hełmie znajdowała się lampka oraz termowizor.[9] Mógł także dzięki niemu widzieć kroki istot, które tropił.[7] Posiadał także wyposażony w paralizator ambański karabin snajperski dzięki któremu mógł za pomocą jednego strzału unicestwić przeciwnika[9] oraz niewielki blaster IB-84. W późniejszym czasie używał również wykonanego z mandaloriańskiej stali plecaka odrzutowego oraz włóczni, która później przekuta została w kolczugę. Po pokonaniu w pojedynku moffa Gideona stał się on właścicielem mrocznego miecza, którego używał podczas walki. Ponadto korzystał z bomb niewielkiego rozmiaru.[2] Pilotował również kanonierkę o nazwie Razor Crest a w późniejszym czasie myśliwiec N-1 z Naboo.[20]

Poza światem Gwiezdnych wojen

Postać mandaloriańskiego wojownika została stworzona na potrzeby pierwszego serialu aktorskiego z uniwersum Gwiezdnych wojen, The Mandalorian, który zadebiutował pod koniec 2019 roku. W jego rolę wcielił się Pedro Pascal[23]. Jeszcze tego samego dnia, w którym miejsce miała premiera pierwszego odcinka, Pascal zdradził imię swojej postaci[24], aczkolwiek nie zostało to oficjalnie potwierdzone. Po raz pierwszy imię Mandalorianina pojawiło się w ósmym odcinku serialu.[6] Jego losy kontynuowane były w serialu Księga Boby Fetta.

Przypisy

Źródła